ZOSTAW "NERWA" na faceta tutaj ;)

Jest…

” ZOSTAW “NERWA” na teściową tutaj. ”

To może i przyda się wątek….

” ZOSTAW “NERWA” na faceta tutaj. ”

:D:D:D:D:D

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na faceta tutaj ;)

  1. Zamieszczone przez kiara
    7 lat po ślubie, jest tak jak było na początku:)
    czyli super:)
    Obce jest mi to o czym dziewczyny tu piszą.

    Jeśli mąż upodobni się do teścia, to też będzie super:)

    szczęściara

    • Matko jedyna jak mój J. upodobni się do swojego ojca to będzie jeszcze gorzej
      Jego ojciec nawet nie wie gdzie ma skarpetki… wszystko mu żona podaje…

      • jak to mówią – miłość oślepia, małżeństwo przywraca wzrok 😉

        • Teraz mi się przypomniała akcja z jego siostrą….

          Jesteśmy u nich jej mąż z J. siedzą w dużym pokoju… my z jego siostrą jesteśmy w kuchni… nagle jej mąż woła…
          – Gośka…chodź no…
          …. Gośka leci….
          -Zamknij balkon…. (balkon metr od niego)
          …Gośka balkon zamknęła i wróciła do kuchni…

          U nich tak jest chyba też w okolicy bo….

          J. kiedyś opowiadał mi akcję jak to jego kolega kiedyś pobił żonę bo ta mu podała obiad bez widelca i powiedziała żeby sobie sam przyniósł

          • Zamieszczone przez Ronda
            jak to mówią – miłość oślepia, małżeństwo przywraca wzrok 😉

            dobre szkoda tylko że prawdziwe 🙂

            • Zamieszczone przez Mimi.
              Teraz mi się przypomniała akcja z jego siostrą….

              Jesteśmy u nich jej mąż z J. siedzą w dużym pokoju… my z jego siostrą jesteśmy w kuchni… nagle jej mąż woła…
              – Gośka…chodź no…
              …. Gośka leci….
              -Zamknij balkon…. (balkon metr od niego)
              …Gośka balkon zamknęła i wróciła do kuchni…

              U nich tak jest chyba też w okolicy bo….

              J. kiedyś opowiadał mi akcję jak to jego kolega kiedyś pobił żonę bo ta mu podała obiad bez widelca i powiedziała żeby sobie sam przyniósł

              nie wiem czy śmiać sie czy płakac

              • Zamieszczone przez Ronda
                nie wiem czy śmiać sie czy płakac

                Straszne to co?

                Gdyby mnie J. uderzył chyba bym go zabiła…on wie że gdyby na mnie rękę podniósł to nawet rozmawiać bym z nim nie chciała…

                • Akcji z balkonem też sobie zresztą nie wyobrażam….

                  • Mieszkam z Mężem od 5 lat i faktycznie się zmieniamy oboje, ale raczej w drugą stronę: on więcej sprząta (choć raczej muszę go o to prosić, ale wtedy nie ma problemu), a ja bardziej przymykam oko na niepościelone łóżko czy niepozmywane naczynia. Im dłużej ze sobą jesteśmy, im więcej gadamy, im więcej się znamy, tym łatwiej nam rozwiązywać problemy między nami. Z tym że nie mamy dzieci, więc pewnie generalna próba jeszcze przed nami

                    Przykro mi, że takie macie z mężami relacje

                    I nie wyobrażam sobie przemocy w małżeństwie

                    • u nas czasami bywa tak:
                      siedzę z ksiązka w fotelu, mąż w drugim pokoju.
                      kotku zrób mi kawkę – robi:)
                      Albo: Kotku, chhodź zamknij mi balkon, bo komary lecą, a tak nie chce mi się wstawać. Zamyka.:D
                      ale to też idzie w drugą stronę. gdy siedzimy razem, on coś ogląda, czyta i nie chce mu się odrywać od tego co robi, robię mu herbatkę, przynoszę jak coś mu potrzeba:)

                      • Zamieszczone przez Ronda
                        nie wiem czy śmiać sie czy płakac

                        pozwól, że się podpiszę…

                        • Zamieszczone przez Mimi.
                          Teraz mi się przypomniała akcja z jego siostrą….

                          Jesteśmy u nich jej mąż z J. siedzą w dużym pokoju… my z jego siostrą jesteśmy w kuchni… nagle jej mąż woła…
                          – Gośka…chodź no…
                          …. Gośka leci….
                          -Zamknij balkon…. (balkon metr od niego)
                          …Gośka balkon zamknęła i wróciła do kuchni…

                          U nich tak jest chyba też w okolicy bo….

                          J. kiedyś opowiadał mi akcję jak to jego kolega kiedyś pobił żonę bo ta mu podała obiad bez widelca i powiedziała żeby sobie sam przyniósł

                          Rany boskie… To na mnie byloby za wiele. I tak od lat prowadze akcje propagandowa pt “glucha jestem” (juz mi nawet mowi coraz czesciej, ze mam na badanie sluchu sie udac ;)) nie tylko w stosunku do meza, ale do dzieci takze, a wczesniej do mamy. Strasznie mnie wkurza takie wolanie o byle co… Albo: chcesz mi cos powiedziec, przyjdz do mnie. Ja sie nie dre przez cale mieszkanie, jak mam do kogos interes…

                          • Zamieszczone przez Mimi.
                            Straszne to co?

                            Gdyby mnie J. uderzył chyba bym go zabiła…on wie że gdyby na mnie rękę podniósł to nawet rozmawiać bym z nim nie chciała…

                            Moj, gdyby sie osmielil, zrobilby to tylko raz. Wiecej nie mialby okazji…
                            Ale nie sadze, ze by to zrobil, w koncu znam go juz troche, marudze, krytykuje, ale w gruncie rzeczy go lubie 🙂

                            • Zamieszczone przez kiara
                              u nas czasami bywa tak:
                              siedzę z ksiązka w fotelu, mąż w drugim pokoju.
                              kotku zrób mi kawkę – robi:)
                              Albo: Kotku, chhodź zamknij mi balkon, bo komary lecą, a tak nie chce mi się wstawać. Zamyka.:D
                              ale to też idzie w drugą stronę. gdy siedzimy razem, on coś ogląda, czyta i nie chce mu się odrywać od tego co robi, robię mu herbatkę, przynoszę jak coś mu potrzeba:)

                              o, to u nas jest podobnie 🙂 zazwyczaj to ja jak czytam ksiazke w łózku to wołam mojego m o rózne rzeczy i zawsze przychodzi i robi to o co poproszę 🙂

                              • Zamieszczone przez kiara
                                u nas czasami bywa tak:
                                siedzę z ksiązka w fotelu, mąż w drugim pokoju.
                                kotku zrób mi kawkę – robi:)
                                Albo: Kotku, chhodź zamknij mi balkon, bo komary lecą, a tak nie chce mi się wstawać. Zamyka.:D
                                ale to też idzie w drugą stronę. gdy siedzimy razem, on coś ogląda, czyta i nie chce mu się odrywać od tego co robi, robię mu herbatkę, przynoszę jak coś mu potrzeba:)

                                To u nas tez tak jest, tylko bez “kotkow” 😉 Od poczatku ustalilismy miedzy soba, ze takich zdrobnien nie bedzie miedzy nami. Nie lubimy 🙂
                                Ale generalnie nie ma problemu, zeby jeden drugiemu przyniosl winko z kuchni, czy cos 😉

                                • Zamieszczone przez Jane
                                  To u nas tez tak jest, tylko bez “kotkow” 😉 Od poczatku ustalilismy miedzy soba, ze takich zdrobnien nie bedzie miedzy nami. Nie lubimy 🙂Ale generalnie nie ma problemu, zeby jeden drugiemu przyniosl winko z kuchni, czy cos 😉

                                  o, to my mamy podobnie 🙂 mnie to bawi jak ludzie tak do siebie mówia, czasem mam wrazenie, ze specjalnie coby inni patrzyli na nich z… nie wiem… zazdroscia? znam pare, która mówiła do siebie przy ludziach niunia, srunia itd. a jak nikogo nie bylo (tylko my z moim m) to ky i inne panie leciały potem byla zdrada małzenska, a teraz na nowo miłosc kwitnie
                                  inna para z mojego otoczenia – ona zawsze przez telefon “kochanie” do niego mówiła, a ze rogi juz mu dwukrotnie przyprawila to inna sprawa

                                  aczkolwiek wierze, ze są ludzie, którzy mowia tak bo lubią i sprawia im to przyjemnosc 😉

                                  • Zamieszczone przez Mimi.
                                    Teraz mi się przypomniała akcja z jego siostrą….

                                    Jesteśmy u nich jej mąż z J. siedzą w dużym pokoju… my z jego siostrą jesteśmy w kuchni… nagle jej mąż woła…
                                    – Gośka…chodź no…
                                    …. Gośka leci….
                                    -Zamknij balkon…. (balkon metr od niego)
                                    …Gośka balkon zamknęła i wróciła do kuchni…

                                    U nich tak jest chyba też w okolicy bo….

                                    J. kiedyś opowiadał mi akcję jak to jego kolega kiedyś pobił żonę bo ta mu podała obiad bez widelca i powiedziała żeby sobie sam przyniósł

                                    U nas często są takie akcje ale z mojej strony jak na przykład siedzę z małym w fotelu i go usypiam to mąż jest wtedy od “przynieś podaj pozamiataj… ale to tylko wtedy kiedy sama tyłka ryszyc nie mogę! W drugą strone jest tak samo

                                    • Zamieszczone przez Ronda
                                      o, to my mamy podobnie 🙂 mnie to bawi jak ludzie tak do siebie mówia, czasem mam wrazenie, ze specjalnie coby inni patrzyli na nich z… nie wiem… zazdroscia? znam pare, która mówiła do siebie przy ludziach niunia, srunia itd. a jak nikogo nie bylo (tylko my z moim m) to ky i inne panie leciały potem byla zdrada małzenska, a teraz na nowo miłosc kwitnie
                                      inna para z mojego otoczenia – ona zawsze przez telefon “kochanie” do niego mówiła, a ze rogi juz mu dwukrotnie przyprawila to inna sprawa

                                      aczkolwiek wierze, ze są ludzie, którzy mowia tak bo lubią i sprawia im to przyjemnosc 😉

                                      My do siebie w ogóle po imieniu nie mówimy…. zawsze słonko, kotku, kochanie itp i bynajmniej nie na pokaz przy ludziach… zawsze sie do siebie tak odzywamy nawet jak jesteśmy sam na sam – zdarza się też ze w sprzeczce poleci takie “kochanie” to wtedy oboje zaczynamy się z tego śmiać

                                      • Zamieszczone przez fifka
                                        My do siebie w ogóle po imieniu nie mówimy…. zawsze słonko, kotku, kochanie itp i bynajmniej nie na pokaz przy ludziach… zawsze sie do siebie tak odzywamy nawet jak jesteśmy sam na sam – zdarza się też ze w sprzeczce poleci takie “kochanie” to wtedy oboje zaczynamy się z tego śmiać

                                        no i fajnie 🙂

                                        • jeszcze nigdy mąż nie powiedział do mnie po imieniu. Nigdy. Zawsze i wszędzi tylko kotku, kotuś. Czasami, ale sporadycznie Aniołku 😀
                                          Nie raz zwracałam mu na to uwagę, nie skutkuje.

                                          ja mu kotkuje, ale tylko gdy jesteśmy sami, ewentualnie wyrwie mi się przy rodzinie. przy obcych i poza domem tylko po imieniu.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na faceta tutaj ;)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general