Pochwalę się moimi zdolnościami kulinarnymi )
Zabrałam się dziś za robienie zapasów dla młodego.
Najpierw przygotowałam bazę, czyli 3-4 średniej wielkości kartofle ugotowałam razem z 3 średniej wielkości marchewkami, 3 średnimi pietruszkami.
Oddzielnie ugotowalam pojedynczą pierś z kurczaka. Aby miała smak kurczaka nie soliłam, a dodałam listek laurowy i 3 ziarenka ziela angielskiego. Wyszedł super! Normalnie jak nie lubię gotowanego kurczaka (tym bardziej bez przypraw typu sól, Vegeta) to ten mogłabym zjeść i mój małż również.
Następnie na szklanej tarce starłam ziemniaczki i pietruszkę. Dodałam do tego posiekaną nożem pierś, dolałam wywar z gotowania jarzyn i zmiksowałam wszystko blenderem. Po zmiksowaniu dodałam świeży koperek (aktualnie miałam z zamrażarki). Ugotowałam różnież pół pora (pokroiłam go na talarki a te na 6 części) i dodałam do kurczaka i warzyw. Już nie miksowałam – niech się młody wprawia w gryzienie itp.
Do tak przygotowanej bazy (wyszło tego sporo) dodawałam:
1. 2 ugotowane i starte na szklanej tarce buraczki.
2. startą na tarce szklanej marchewkę.
3. brokuły – miałam wcześniej kupiony słoiczek z Gerbera i dodałam te, ale nastęnym razem planuje zrobić ze świeżych.
Tym oto sposobem powstały cztery smaki zupek (część bazy przełożyłam do oddzielnego słoika bez dodatków, może po rozmrożeniu coś dorzucę do tego).
Pochwalę się, że dałam Sławkowi do spróbowania samej bazy. Jadł z apetytem, robiąc dziwne miny, ale to chyba dlatego, że zupki mają gęstszą konsystencje no i ciut większe kawałki – nie są tak “aksamitne, klarowne” jak te słoiczkowe, które można pić. Przy tych już trzeba operować jęzorkiem 🙂
Ale smak – boski w porównaniu do słoiczków. Sama bym mogła coś takiego zjeść. ZObaczymy jak mu inne smaki podejdą.
Aha jak gotowałam w tym jednym garnku te warzywa to dodałam pół łyżeczki soli. Uważam, że tyle nie zaszkodzi, a jod może się przydać.
Nie dodawałam oliwy, masła itp. Następnym razem wżenie mu gdzieć jajko. A klejne zupki jakie planuje zrobić to z pomidorami, ryżem, ew. kaszą manną i jakimś innym mięskiem – cielęcinką i indykiem, ale najpierw muszę się w nie zaopatrzyć.
Polecam wypróbować
A jak kupuję marchewki to wybieram takie 10-15 cm z zaokrąglonym końcem – takie wg mnie i mojej mamy są najlepsze. Tak samo pietruszka – 10-15 cm i w miarę prosta.
Życzę powodzenia w kuinarnych eksperymentach 🙂
Pzdr
Sławek 20.05.2005
8 odpowiedzi na pytanie: Zupki – dziś zrobiłam :)
Re: Zupki – dziś zrobiłam 🙂
dorzucę od siebie:
taką zupną bazę mrożę w pojemniku na kostki lodu. w ten sposób mam zamrożoną też dynię, teraz będę mrozić buraka i inne warzywka i w miarę potrzeby wyciągać takie kostki 🙂
po rozmrożeniu zagotuję taką zupkę, bo taka świezo rozmrożona ma dziwną konzystencję.
kostki zupne lepiej, szybciej się rozmraża niż zupkę w słoiczkach. poza tym mi wekowanie nie wychodzi
Re: Zupki – dziś zrobiłam 🙂
Hm nie mam tak dużych pojemników – bo chyba w tych na małe kostki nie robisz? A może jednak?
Sławek tak na raz to jada 130ml zupki lekko a jak ma dobry dzień to i do 175 ml. potrafi ładnie dojść, więc nie wiem ile bym musiała małych kostek wrzucać.
Pzdr
Sławek 20.05.2005
Re: Zupki – dziś zrobiłam 🙂
Nie wiem czy dobrze zrozumialam, ale jesli najpierw starlas marczew i ziemniaka a dopiero potem to ugotowalas, to tracisz czas. Ja gotuje wszystko w kawalkach i dopiero potem scieram (ew.miksuje).
Pozdrawiam
Magda i Daniel (22.02.05) 9m
Re: Zupki – dziś zrobiłam 🙂
Najpierw gotuje a potem ścieram 🙂
Zresztą tak chyb amniej witamin się traci jak są większe kawałki (to taka moja teoria 🙂 ).
Pzdr
Sławek 20.05.2005
Re: Zupki – dziś zrobiłam 🙂
A po wyjęciu zupki z zamrażarki zagotowujesz ją jeszcze? Czy tylko odgrzewasz?
Teraz wyczytałam na brokułach Gerbera, że nie należy ich zamrażać.
Więc zamrozić tą “bazę”, a potem po rozmrożeniu dodać brokułów?
Asia z Hanią 21.07.2005
Re: Zupki – dziś zrobiłam 🙂
Myślę, że możesz tak zrobić – ja tak zrobiłam. Oddzielnie dodałam brokuły. W sumei marchewkowa też robi podobnie – zupkę bazę sobie przygotowuje, a potem dodatki do niej.
Dzis kupiłam kawałek cielęciny – matko toż to 35 zł. za kg… ludzie serca nie mają… Teraz leży w zamrażarce, ale po weekendzie ugotuję zupki z kaszą, ryżem i z dodatkiem pomidorów.
Wczoraj zupkę z brokułami tylko ociepliłam w kąpieli wodnej. Sławek jadł aż miło.
Natomiast dzisiaj wyjęłam zupkę z dodatkiem marchewki i juz dwa razy mu podałam. Coś mu nei bardzo podchodzi mi zresztą też, bo marchewka ma hm trochę słodki smak, qrcze no i wszystko od tej marchwi zależy jaką się kupi. Czasem to nawet ziemię czuć – bleee.
W każdym razie za pierwszym razem podałam mu ogrzaną i zjadł kilka łyżek. Natomiast za drugim razem podgotowałam ją i nabrała lepszego smaku. Któraś z dziewczyn już pisała gdzieś, ze lepiej smakują jak po rozmrożeniu się je podgrzeje.
Jutro zjemy z buraczkami i zobaczymy co z tego będzie.
Pzdr
Sławek 20.05.2005
Re: Zupki – dziś zrobiłam 🙂
kubek zjada ok 100ml. czasem nawet mniej. w sumie to on do żarłoków nie należy. tylko ta waga może mylić
Re: Zupki – dziś zrobiłam 🙂
Wiesz na tym zdjeciu to ma świetne paluszki – takie długaśne :))
A waga faktycznie 🙂 myli 🙂 Bo Sławek na swoją 11 pracował bardzo ciężko 😉
Pzdr
Sławek 20.05.2005
Znasz odpowiedź na pytanie: Zupki – dziś zrobiłam :)