W minioną sobotę w Zielonej Górze policjanci zostali wezwani w sprawie zakłócania spokoju. Kiedy dotarli pod wskazany adres, zastali pijanych rodziców i 4-miesięczne dziecko ze śladami pobicia. Wezwano karetkę, która natychmiast przetransportowała malca do szpitala. Stwierdzono, że był katowany.
Bezbronny malec skatowany
W nocy z piątku na sobotę policjanci zostali wezwani pod adres przy ul. Anieli Krzywoń w Zielonej Górze. Telefonujący zgłosili głośną imprezę, zakłócającą spokój innym mieszkańcom. Funkcjonariusze po dotarciu na miejsce zastali pijaną parę zajmującą mieszkanie oraz ich znajomych. Dostrzegli również przebywające w mieszkaniu 4-miesięczne dziecko.
Jak podaje podinsp. Małgorzata Barska z biura prasowego zielonogórskiej policji dla portalu gazetalubuska.pl:
“Podczas interwencji w mieszkaniu zauważyli maleńkie dziecko. Nietypowe zachowanie maluszka zwróciło uwagę policjantów.”
Malec nie tylko dziwnie się zachowywał, ale też miał widoczne obrażenia ciała. Zaniepokojeni stanem zdrowia dziecka policjanci, zadzwonili po pogotowie. Karetka natychmiast przyjechała na miejsce i zabrała chłopczyka do szpitala, gdzie stwierdzono u niego bardzo poważne obrażenia, m.in. połamane kości czaszki.
O katowanie dziecka zostali posądzeni 30-letni rodzice. Po przeprowadzeniu badań alkomatem okazało się, że matka miała aż 3 promile alkoholu we krwi, a ojciec 0,6. Oboje przystają przy wersji, że dziecko wypadło z wózka na chodnik.
Niemowlę nadal przebywa w szpitalu pod kompleksową opieką lekarską. Sprawą zajął się sąd rodzinny, a okoliczności pojawienia się u dziecka tak poważnych obrażeń ma wyjaśnić szczegółowe śledztwo.
źródło: polsatnews.pl, poscigi.pl, gazeta.pl