Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas jednego z ostatnich wystąpień odniósł się do kwestii ewentualnego wzrostu płac nauczycieli. Gdy wypowiedź szefa partii rządzącej rozniosła się w mediach, w sieci zawrzało. Na podwyżki dla nauczycieli według Kaczyńskiego nie ma miejsca w aktualnym budżecie i nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie były brane pod uwagę. Czy to oznacza, że wkrótce czeka nas strajk w szkołach?
Podwyżki dla nauczycieli według Kaczyńskiego
Zbyt niskie pensje nauczycieli to temat, który już od lat rozgrzewa opinię publiczną. Szczególnie wiele emocji budzi jednak w ostatnich miesiącach ze względu na to, że stale rośnie inflacja, a wraz z nią zwiększają się koszty życia – coraz więcej płacimy nie tylko za żywność czy usługi, ale także za elektryczność, gaz oraz paliwo.
Podwyżki dla nauczycieli wprowadzone przez rząd w maju nie spełniły oczekiwania środowiska nauczycielskiego. Mimo że ogłaszane jako sukces w rzeczywistości często wyniosły raptem kilkadziesiąt złotych. W związku z tym Związek Nauczycielstwa Polskiego przedstawił swoją poprawkę do rządowej nowelizacji Karty Nauczyciela. Propozycja zakłada podniesienie wynagrodzeń wszystkich nauczycieli o 20%. Poprawkę poparł Senat, a już wkrótce ma trafić z powrotem do Sejmu.
Wszystko wskazuje jednak na to, że projekt ZNP zostanie odrzucony przez Sejm, większością głosów partii rządzącej. Potwierdzeniem tego mogą być słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w taki sposób wypowiedział się o ewentualnym wzroście nauczycielskich pensji:
W oświacie jest dużo do zrobienia. Pensje nauczycieli są za niskie. Trzeba to zmienić. Na to trzeba jednak większego budżetu i rozwoju gospodarczego. Jak rzucimy nowe pieniądze teraz, inflacja pójdzie w górę. A w szkołach pracuje prawie 1 mln ludzi, nauczycieli, obsługi administracyjnej. To duży wydatek.
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Zobacz: Nauka zdalna przez brak węgla? Nowy projekt rozporządzenia przygotowuje szkoły na najgorsze
Czy we wrześniu rozpocznie się strajk?
W ostatnim czasie dużo mówi się o potencjalnym strajku nauczycieli, który mógłby się rozpocząć już we wrześniu. Wspominali o tym również przedstawiciele związków zawodowych. Podkreślają także, że oprócz żenująco niskich płac powodem do protestu może być również rosnąca ilość obowiązków – ze względu na ogromne braki kadrowe, niektórzy nauczyciele pracują w kilku szkołach lub wyrabiają po 1,5 etatu.
Bez rozwiązania problemu, jakim są żenujące pensje nauczycieli, nie ma szans na kreatywne rozwiązania w edukacji i rozwiązanie problemów polskiej oświaty.
Sławomir Wittkowicz z FZZ
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w najbliższych miesiącach polski system oświaty może czekać prawdziwy kryzys. Z powodu niewspółmiernych do nakładu pracy wynagrodzeń coraz więcej nauczycieli odchodzi z zawodu, nowych kandydatów na robienie kariery w szkole brak, a problem będzie się z pewnością tylko pogłębiał.
Sprawdź też: