Nauczyciele nie zgadzają się na propozycje Ministerstwa Edukacji i Nauki. Planowane przez resort rozwiązania w sprawie podwyżek budzą oburzenie w środowisku i nauczyciele stanowczo je odrzucają. Twierdzą, że pomysły ministerstwa to kpina z ich zawodu. Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiada manifestacje. Protest nauczycieli ma się odbyć w Warszawie w najbliższą sobotę.
Protest nauczycieli w sobotę
Nauczyciele od lat narzekają na zbyt niskie wynagrodzenia. Twierdzą, że obecne stawki są niewspółmierne do ich kompetencji, ilości obowiązków, a także odpowiedzialności, która na nich spoczywa. Zwracają uwagę, że za takie pieniądze młodzi ludzie po studiach na pewno nie będą chcieli rozpocząć kariery w szkole.
Ech, szkoda gadać… Szkoda tylko młodzieży. Tworzy się „byle jakość” kształcenia, bo komu będzie chciało przygotowywać się solidnie do zajęć za marne grosze. Zamiera prestiż, szacunek i jakość.
Zobacz też: Skandaliczne ogłoszenie o pracę dla nauczyciela!
Zaproponowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki podwyżki nie spodobały się jednak nauczycielom. Chociaż szef resortu Przemysław Czarnek zapowiadał nawet o kilkadziesiąt procent większe pensje, to zdaniem nauczycieli realne podwyżki okażą się dużo niższe. Dlatego w najbliższą sobotę, 9 października o 11:30, w Warszawie, przed siedzibą MEiN ma się odbyć protest nauczycieli zapowiedziany przez ZNP.
Manifestacja nauczycieli i pracowników oświaty: „Propozycje MEiN to kpina!”
Środowiska nauczycielskie nie zgadzają się na planowane przez MEiN zmiany. Według zapowiedzi nowelizacja Karty Nauczyciela rzeczywiście przewiduje podwyżki, ale teoretycznie wyższe wynagrodzenia będą się wiązać z podniesieniem pensum i odebraniem dodatków. Nauczyciele będą musieli wyrobić więcej godzin w ramach etatu, poza tym stracą jednorazowy dodatek dla rozpoczynających pracę w wysokości 1000 złotych, a także zostanie im odebrane świadczenie urlopowe – 129 złotych miesięcznie. Po doliczeniu godzin pensum i odjęciu dodatków realne podwyżki dla nauczycieli wyniosą kilkadziesiąt złotych.
Związek Nauczycielstwa Polskiego, Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” oraz inne środowiska nauczycielskie stanowczo odrzucają te plany. Alarmują, że proponowane zwiększenie pensum będzie oznaczać tysiące zwolnień wśród nauczycieli. Już teraz spora grupa pedagogów musi pracować w kilku różnych placówkach, aby wyrobić godziny etatu. Po zmianach może być jeszcze gorzej.
Zrzeszenia nauczycieli proponują własne rozwiązania. do 31 października trwa zbiórka podpisów pod obywatelską inicjatywą „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli”. Projekt zakłada powiązanie zarobków nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce tak, aby pensje rosły wraz ze wzrostem PKB.