Niby wszystko jest w porządku: dzielicie się obowiązkami, słuchacie wzajemnie i staracie wspierać. Działacie niczym podręcznikowa rodzina, o jakiej marzyliście przed ślubem. Gdyby jednak zajrzeć głębiej, okaże się, że nie wszystko układa się tak dobrze, jak mogłoby się z pozoru wydawać. A wszystko przez te 9 drobiazgów, które powoli acz systematycznie niszą Wasze małżeństwo.
Kropla drąży skałę
W codziennym zamieszaniu często nie zwracamy uwagi na drobne sytuacje w naszym związku, które mogą mieć negatywny wpływ na relacje z partnerem. Staramy się pielęgnować związek, dbać o dzieci, wspierać się nawzajem w rozwoju naszych karier itp. Nie dbamy jednak o drobnostki, które z czasem doprowadzają do większych sporów.
Za dużo dobrych rad
Skoro jesteśmy drużyną i gramy do jednej bramki, powinniśmy się nawzajem wspierać. Wspierać, a więc i radzić, gdy widzimy, gdy nasz partner nie robi czegoś dobrze. Problem zaczyna się wtedy, gdy wydaje nam się, że to my wiemy najlepiej, jak rozwiązać każdy z problemów: od zmywania naczyń, przez wychowywanie dzieci, a na rozwiązywaniu problemów w biurze współmałżonka kończąc. Jeśli będziesz doradzać partnerowi w każdej możliwej kwestii, w pewnym momencie może pomyśleć, że nie tylko go nie doceniasz, ale zwyczajnie traktujesz go jak kogoś gorszego od siebie!
Drobne sekrety
Wydaje ci się, że jeśli nie wspomnisz o jakimś niedużym mandacie, czy spontanicznym wyjściu ze znajomymi na lunch, to nic wielkiego się nie stanie. Przecież takie drobnostki nie mają wpływu na całokształt relacji. Jednak unikanie rozmów nawet o drobnych sprawach może sprawić, że druga połowa zaczyna się zastanawiać, czy to nie jedyny sekret, jaki masz. Być może jest ich więcej i są o wiele poważniejsze? Nic nie działa lepiej niż rozmowa. Dlatego mimo braku czasu postarajcie się wygospodarować choć chwilę podczas śniadania lub po położeniu dzieci spać. Inaczej te małe niewypowiedziane rzeczy w końcu zaczną Was dzielić i w długiej perspektywie sprawią, że już nie będziecie mieli o czym ze sobą rozmawiać.
Nie mówicie jednym głosem
Kto z nas nie pamięta sytuacji, kiedy jeden rodzic się na coś nie zgadzał, a my biegliśmy do drugiego licząc na to, że postawimy na swoim. Jako dzieci nie widzimy w tym nic złego, ale jako rodzice powinniśmy się wspierać, więc kiedy nasza pociecha chce np. zostać dłużej na podwórku, a nasz partner się na to nie zgodził, my też nie powinniśmy na to przystawać. Na pewno nasza druga połówka miała powody, by odmówić i raczej nie wynikały one ze złośliwości. Jedność jest bardzo ważna zarówno w wychowywaniu dzieci, jak i w samym związku.
Przyzwyczajenia
Każdy z nas ma swoje drobne przyzwyczajenia jak np. mycie naczyń zaraz po posiłku czy segregacja śmieci. Kiedy zaczynamy dzielić mieszkanie z drugą połówką, musimy nauczyć się akceptować te niuanse. Szanowanie zwyczajów drugiej osoby, nieważne jak trywialnych, pokazuje, że zależy nam na tworzeniu relacji i dbamy nawet o drobne elementy, które tworzą wspólną całość.
Hobby jest ważne, ale…
Gdy się poznajemy, jesteśmy sobą nawzajem zafascynowani. Patrzymy z podziwem na hobby i zainteresowania naszego partnera. I tu pojawia się pułapka: w długich związkach część z nas całkowicie zapomina o ulubionych formach spędzania czasu. Rezygnujemy z pasji, choć tak naprawdę wcale nie jest to konieczne. Z drugiej strony, niektórzy przedkładają hobby nad życie rodzinne, co również nie służy związkowi. By stworzyć udane małżeństwo, musicie poszukać złotego środka.
Brak równowagi
Zapewnienie rodzinie jak najlepszych warunków życia, między innymi stabilnej sytuacji finansowej, jest dla nas bardzo ważną częścią codzienności. Jednak, kiedy spędzamy w pracy zbyt dużo czasu, a do tego zabieramy obowiązki ze sobą do domu i pracujemy po godzinach, może się to odbić na życiu rodzinnym. Pamiętajmy, że w życiu potrzebna jest równowaga.Praca jest ważna i możemy się w niej spełniać, jednak należy dbać także o relacje z partnerem i dziećmi. W czasie, kiedy przebywamy z rodziną warto skupić się jedynie na niej, a nie listach rzeczy do zrobienia.
Za dużo stresu!
Zaczynasz dzień o 6:00 rano. Dzieci nie chcą się ubrać, ani zjeść śniadania. W konsekwencji tego spóźniasz się do pracy po drodze zaliczając niewyobrażalne korki. Potem jest już tylko gorzej: z czymś nie zdążasz, a szef lub klient jest wściekły. A potem powrót do domu: lekcje, obiad, sprzątanie. Jednym słowem żyjesz w ciągłym stresie i biegu. Stop! Zatrzymaj się. Skup się jedynie na rzeczach ważnych i zastanów się, jak możesz wnosić mniej stresu do Waszego życia rodzinnego. Trudno stworzyć szczęśliwy związek w wiecznym pędzie, dlatego postaraj się choć w pewnym stopniu wyeliminować stres z Waszego życia.
Małe prztyczki
Według słownika prztyczek, to gwałtowne uderzenie palcem wyprostowanym palcem, który wcześniej oparty był o kciuk. Po co to wyjaśnienie? Żebyście wyobrazili sobie, jak na Waszego partnera działają codzienne uszczypliwości i drobne złośliwości. Niby staracie się być zabawni komentując zachowanie drugiej osoby, ale nie do końca to dobrze wychodzi. W efekcie partner czuje się urażony, a Wy nie rozumiecie, co właściwie się stało.
“Rozpraszacze”
Kolejny post na ulubionym blogu, chwila na portalach społecznościowych czy nowy odcinek serialu to drobne przyjemności, na które i tak rzadko mamy czas. Zdarza się jednak, że przysłaniają rzeczywistość i zamiast cieszyć się np. kolacją z partnerem, nerwowo zerkamy na telefon. Niektóre pary teoretycznie spędzają ze sobą sporo czasu, ale każdy z partnerów zanurzony jest w swoim, często wirtualnym, świecie. Zatrzymajmy się na moment! Pozwólmy sobie na te chwile spędzone z drugą połówką, w pełni skupiając się na sobie nawzajem.
W codziennym zamieszaniu zapominamy czasem o drobnostkach, które mogą w pewnym stopniu wpłynąć negatywnie na nasz związek. Znajdźmy czas na to, by przeanalizować, czy sami nie możemy wprowadzić paru drobnych zmian, aby zacieśnić relacje z naszą drugą połówką.
[Zdjęcie główne: Depositphotos]