Bezwarunkowy dochód podstawowy wszedł do ogólnokrajowej dyskusji, gdy projekt pojawił się w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wyliczającym jego koszty dla budżetu państwa. Rodzina z dwójką dzieci mogłaby otrzymywać miesięcznie nawet 3600 zł, nie podejmując żadnej pracy zarobkowej. Dochód podstawowy bezwarunkowy dzieli zarówno socjologów i ekonomistów, jak i zwyczajnych Polaków. Dochód gwarantowany w Polsce – od kiedy? Czy to w ogóle możliwe?
Dochód podstawowy 1200 zł, 1800 zł, a nawet 3600? Skąd te liczby?
PIE w swoim raporcie obliczył koszty jakie poniesie państwo polskie, jeśli zdecydowano by się wypłacać bezwarunkowy dochód podstawowy każdemu dorosłemu obywatelowi, niezależnie od jego sytuacji finansowej. Dla osoby bezdzietnej miałaby to być kwota 1200 zł miesięcznie. Ale już dla rodzica jednego dziecka – 1800 zł. Otrzymywałby on bowiem dodatek na dziecko w wysokości 600 zł. Rodzina z dwójką dzieci inkasowałaby więc dochód podstawowy bezwarunkowy w kwocie 3600 zł miesięcznie i – jak sama nazwa tej idei ekonomicznej wskazuje – nie wiązałoby się to z żadnymi dodatkowymi warunkami do spełnienia.
Sprawdź: Ulga na internet – co ile lat można ją odliczyć? Trzeba uważać, aby nie stracić pieniędzy
Bezwarunkowy dochód podstawowy – może wejść w życie w 2022?
By odpowiedzieć sobie na to pytanie w sposób wyczerpujący, powinniśmy rozbić je na dwie części.
Czy bezwarunkowy dochód podstawowy w Polsce jest możliwy? – Tak, jak najbardziej. Wiele państw świata na przestrzeni ubiegłych lat prowadziło zakrojone na mniejszą lub większą skalę eksperymenty związane z wprowadzeniem takiego świadczenia. W Finlandii, Niemczech, Iranie, Mongolii, a nawet w rozkochanych w wolnorynkowych ideach Stanach Zjednoczonych dochód podstawowy bezwarunkowy był wypłacany różnym grupom obywateli, by zbadać reakcję społeczną, psychologiczną i zawodową beneficjentów takich świadczeń.
Czy tego rodzaju świadczenie jest możliwe do wprowadzenia jeszcze w tym roku? – Nie. Po pierwsze, znajomość tego pomysłu w społeczeństwie jest bardzo niska, a w grupie, która o nim słyszała, wzbudza on duże kontrowersje. Po drugie, koszt wprowadzenia świadczeń w wysokości 1200 zł dla osób w wieku produkcyjnym i 600 zł dla dzieci wyniósłby 376 mld zł rocznie. I póki co nikt nie ma opracowanego planu, skąd te pieniądze wziąć. Po trzecie, ani politycy, ani socjologowie, ani ekonomiści nie osiągnęli w najmniejszym stopniu konsensu w ocenie wpływu takiego programu na obywateli. Ta ostatnia kwestia może się jednak zmienić w najbliższej przyszłości, a to za sprawą zaskakujących wyników jakie przyniósł pewien eksperymentalny program wprowadzony w USA.
Zobacz: Karta Dużej Rodziny – komu przysługuje i jak złożyć wniosek 2022?
American dream pisany na nowo? Program SEED zadziwił ekonomistów.
W niewielkim mieście Stockton leżącym w amerykańskim stanie Kalifornia, od 2019 roku trwał eksperyment badający wpływ bezwarunkowego dochodu podstawowego: Stockton Economic Empowerment Demonstration (SEED). 125 mieszkańców tego miasteczka co miesiąc otrzymywało 500 dolarów. Jedynym warunkiem przystąpienia do programu był pułap rocznych dochodów, który nie mógł przekraczać 46 tys. dolarów. SEED zakończył się dosłownie kilka tygodni temu, a raport przygotowany przez niezależnych ekspertów podsumowujący jego wyniki wprawił w osłupieniu wielu przeciwników bezwarunkowego dochodu.
Największym zaskoczeniem był poziom bezrobocia wśród uczestników programu. W dwa lata spadło z 12 proc. do 8 proc., gdy równocześnie bezrobocie wśród mieszkańców Stockton nieobjętych programem wzrosło z 14 do 15 proc.
Beneficjenci SEED poza tym byli lepiej zmotywowani do szukania bardziej ambitnych, lepiej płatnych posad, podejmowania pracy w pełnym wymiarze godzin (zamiast dorywczej), zaczęli terminowo spłacać raty kredytów.
Kalifornijski eksperyment udowadnia, że większość obaw związanych ze wprowadzeniem bezwarunkowego dochodu podstawowego nie znajduje pokrycia w faktach. Beneficjenci nie rzucili pracy, nie wydali wszystkiego na alkohol i narkotyki, nie stoczyli się na dno.
– pisze o programie SEED Kamil Fajfer na łamach Newsweeka.
Sprawdź: Ulga dla rodzin 4+. Wielodzietni sporo zyskają na nowych przepisach!
Bezwarunkowy dochód podstawowy podzielił Polaków
W dyskusji nad bezwarunkowym dochodem podstawowym, zarówno w Polsce, jak i niedawno w USA często podnoszony jest argument, że osoby, którym udzieli się takiego rodzaju państwowego wsparcia, zrezygnują natychmiast z pracy i pogrążą się w słodkiej degrengoladzie. Co ciekawe – jak dowodzą badania PIE – jesteśmy chętni, by tak negatywnie myśleć o innych, równocześnie mając jak najlepsze mniemanie o własnych zaletach charakteru.
Nasze badanie pokazało dużą rozbieżność między tym, co w kwestii pracowitości i odpowiedzialności myślimy o sobie, a co o innych. Wierzymy, że pomimo otrzymywania gwarantowanego świadczenia od państwa będziemy nadal pracować, ale tylko co piąty z nas wierzy, że taką samą postawę będzie miał jego sąsiad, czy współpracownik. Możliwość ograniczenia aktywności zawodowej osób pracujących jest jednym z głównych argumentów podnoszonych przez przeciwników dochodu podstawowego. Z drugiej strony, jego zwolennicy wierzą, że zniesienie jakichkolwiek warunków otrzymywania takiego świadczenia daje poczucie bezpieczeństwa i może zachęcić osoby nieaktywne zawodowo do podjęcia pracy
– zaznaczyła Paula Kukołowicz, analityczka zespołu strategii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Wiele osób w podobnym tonie wypowiadało się o osobach, które zaczęły otrzymywać świadczenie 500+. Ani ich obawy, ani uprzedzenia nie okazały się prawdziwe w świetle wielu badań statystycznych. Więc – chociaż do wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego w Polsce droga daleka – być może powinniśmy o nim zacząć rozmawiać bez emocji, na spokojnie rozważając wszystkie za i przeciw.
Zobacz: Rodzinny Kapitał Opiekuńczy: kiedy wypłaty? Nie wszyscy dostaną tyle samo. Jak wyliczany jest RKO?
1 Comment