Przywykliśmy już, że wszystko jest „made in China”, „made in Bangladesh”. Przedmioty najbardziej premium być może na tzw. „zachodzie”. Z tego powodu myślałem, że produkty marki Thule w najlepszym wypadku produkowane są w Skandynawii. Jakże duże było moje zdziwienie, gdy otrzymałem zaproszenie na pokaz produkcji fotelików dziecięcych tej marki w…. fabryce w polskiej Pile. Choć ze względu na tajemnice produkcyjne nie mogliśmy robić zdjęć, to na podstawie oficjalnych materiałów zabiorę Was do świata, o którym istnieniu w Polsce mało kto wie. Świata, który może wpłynąć na Wasze decyzje zakupowe podczas wyboru fotelika samochodowego.
Przekraczając próg fabryki w Pile, pierwszą rzeczą, która robi wrażenie, jest skala. Na przestrzeni 20 000 m² (w 2017 roku zaczynali od „skromnych” 12 000 m²) działają aż 32 linie produkcyjne, które obsługuje zespół 200 pracowników. Trudno uwierzyć, że ten sam zakład startował zaledwie siedem lat temu z załogą liczącą… 13 osób! To tutaj powstają nie tylko foteliki samochodowe Thule Elm i Maple oraz baza Alfi, ale także wózek dziecięcy Thule Sleek, klatki transportowe dla psów i szereg bagażników rowerowych.
Duet idealny w służbie bezpieczeństwa
To, co najbardziej zaskakuje w pilskiej fabryce, to harmonijne połączenie pracy ludzkiej z zaawansowaną technologią. Wbrew stereotypom o w pełni zautomatyzowanych liniach produkcyjnych, tutaj to człowiek odgrywa kluczową rolę, choć jest wspomagany przez inteligentne systemy na każdym etapie.
Obserwując proces produkcji, uderza mnie przede wszystkim bezkompromisowe podejście do jakości i bezpieczeństwa. Każda śrubka, każdy kawałek materiału, każde połączenie przechodzi wieloetapową weryfikację. Pracownicy skrupulatnie sprawdzają elementy, zanim trafią one do kolejnego etapu. Wiele z tych procedur można by przyspieszyć, zoptymalizować pod kątem wydajności i zysków, ale tutaj nie ma miejsca na kompromisy – ochrona dzieci jest priorytetem absolutnym.
„Mieliśmy audyty specjalistów, którzy sprawdzają tego typu fabryki na całym świecie” – wyjaśnia jeden z inżynierów. „Według ich oceny, żadna inna fabryka nie ma aż tak rygorystycznych systemów weryfikacji jak nasza.” Patrząc na niektóre stacje kontroli jakości, dla przeciętnego obserwatora może to wyglądać jak przysłowiowe „dmuchanie na zimne” – ale gdy w grę wchodzi ochrona życia najmłodszych, takie podejście ma głęboki sens.
Międzynarodowy łańcuch bezpieczeństwa
Co ciekawe, w projektowaniu fotelików brali aktywny udział pracownicy ze wszystkich szczebli, także ci z linii produkcyjnych. To właśnie oni, dzięki praktycznemu doświadczeniu, mogli wskazać obszary, w których można jeszcze podnieść poprzeczkę bezpieczeństwa.
„Zaprojektowane w Szwecji, produkowane w Europie” – to hasło, które widnieje na produktach Thule, nabiera w pilskiej fabryce wyjątkowego znaczenia. Krytyczne dla bezpieczeństwa ramiona ISOFIX są wytwarzane w Hillerstorp w Szwecji, na w pełni zautomatyzowanych liniach produkcyjnych. Stamtąd trafiają do Polski, gdzie odbywa się montaż finalnego produktu.
Za kulisami sukcesu w testach ADAC
Oglądając linię produkcyjną fotelika Thule Maple i bazy Thule Alfi, przypominam sobie moje wcześniejsze testy tych produktów. Nie bez powodu zestaw ten uzyskał doskonały wynik 1.6 w testach ADAC, co czyni go najbezpieczniejszym obrotowym fotelikiem dla niemowląt w historii tych rygorystycznych testów. Teraz, widząc z bliska proces powstawania każdego elementu, jeszcze lepiej rozumiem, skąd bierze się to bezpieczeństwo.
Widząc, z jaką precyzją montowane są poszczególne elementy, zaczynam rozumieć, dlaczego te produkty zdobywają najwyższe noty. Pod koniec procesu produkcyjnego każdy fotelik trafia na stanowisko, gdzie zautomatyzowane systemy sprawdzają wszystkie funkcje. Dopiero po pomyślnym przejściu tych testów drukowane jest unikalne ID produktu, potwierdzające jego jakość. A na koniec jeszcze jedna ludzka kontrola jakości, czy aby na pewno automaty nie przeoczyły czegoś, co dostrzegą tylko ludzkie zmysły.
Sprawdź: Naszą recenzję systemu Thule Alfi i Maple
Last but not least – ekologia w DNA marki
Gdy wielu producentów narzeka na unijne regulacje związane z ekologią oraz twierdzi, że w Polsce nie da się nic produkować, bo nie mamy odpowiedniej infrastruktury, podwykonawców lub dostawców, fabryka Thule w Pile pokazuje coś zupełnie przeciwnego.
Ten zakład nie tylko produkuje między innymi najbezpieczniejszy fotelik samochodowy dla dziecka, ale jest też neutralny pod względem emisji CO2. „Zrównoważony rozwój jest kluczowy dla wszystkiego, co robimy w Thule. W naszej fabryce w Pile zainstalowaliśmy na dachu panele solarne generujące odnawialną energię i wielokrotnie wykorzystujemy wodę w procesie produkcji, by zminimalizować wytwarzanie odpadów” – wyjaśnia Jeroen Bronnenberg, Operations Director Thule Sp. z o.o.
Sprawdź: Naszą recenzję fotelika Thule Elm
To pokazuje, że ekologia nie musi być odgórnym przymusem, a może stanowić integralną część filozofii marki, która dba o bezpieczeństwo dzieci, a jednocześnie o świat, w którym będą dorastać. I co najważniejsze – wszystko to dzieje się w Polsce, wbrew opiniom o trudności prowadzenia tutaj zaawansowanej, ekologicznej produkcji.
Thule Maple
Fotelik dla niemowląt, który zapewnia bezpieczeństwo… i dłuższy sen.
Thule Alfi
Ciesz się wyjątkowo łatwym montażem i miej pewność, że dziecko jest bezpieczne – baza montażowa fotelika Thule Alfi intuicyjnie prowadzi użytkownika przez proces bezpiecznej instalacji i montażu fotelika, dzięki systemowi Thule SenseAffirm System.
Thule Elm
Fotelik dla maluchów zaprojektowany z myślą o ciekawskich małych podróżnych.
Thule uchwyt na kubek
Uchwyt na kubek, aby dziecko mogło w dowolnym momencie sięgnąć po napój.