Czy Wasze dzieci także w ubiegłym roku biegały ze smartfonem i łapały pokemony? A może sami dzięki tej grze zaczęliście częściej wyprowadzać psa na spacer? Największy szał na Pokemon Go już minął (chociaż nadal gra ma sporą rzeszę wiernych graczy). Jest jednak szansa, że znów chętniej będziemy wychodzić na zewnątrz. Powodem może być Harry Potter: Wizards Unite.
Zamiast pokebolli – magiczna różdżka
Studio Niantic, czyli twórca gry Pokemon GO widzi potencjał w tak zwanej rozszerzonej rzeczywistości (połączeniu świata realnego z animowanym). Zdaje sobie jednak sprawę, że technologię warto połączyć z dobrze znanymi postaciami.
Ingress – zapewne niewielu z Was ta nazwa coś mówi. Jest to pierwsza gra studia Niantic oparta na rozszerzonej rzeczywistości, którą stworzyli wspólnie z Google. Trafiła ona jednak do „wąskiej” grupy miłośników gier komputerowych (geeków). Dopiero połączenie wirtualnej rzeczywistości ze znanymi każdemu 25-35 latkowi pokemonami sprawiło, że zaczęto o tym mówić głośno.
Co zrobić gdy znana postać się znudzi/wypali? Zastąpić ją inną, najlepiej jeszcze bardziej znaną i jeszcze bardziej lubianą. Czy 450 milionów sprzedanych egzemplarzy książek na świecie (do 2016 roku), w czasach gdy spada czytelnictwo, to według Was dobry argument za tym, żeby pokemony zastąpić Harrym Potterem?
Wszystko wskazuje na to, że już w 2018 roku będziemy mogli spotkać na ulicy mnóstwo osób z wirtualnymi magicznymi różdżkami. Twórcy gry otwarcie przyznają, że gra Harry Potter: Wizards Unite odziedziczy dużo po swoich starszych braciach (Ingress i Pokemon GO). Możemy zatem spodziewać się punktów na mieście, w których spotkamy liczbe rzesze czarodziejów.
Dlaczego nie Harry Potter GO?
O tym, że Twórcy Pokemon GO pracują nad grą opartą o świat Harrego Pottera mówiło się już od jakiegoś czasu. Wszyscy spodziewali się kontynuacji nazwy. Powstały już nawet serwisy i grupy dyskusyjne pod nazwami związanymi z Harry Potter GO. Niantic zrobił jednak psikusa i odciął się tytułem od swojej poprzedniej produkcji.
Na co będziemy „polować”?
Lubicie świat młodych czarodziejów? Przeczytaliście wszystkie części Harrego Pottera? Jak myślicie – na czym będzie oparta fabuła gry Harry Potter: Wizards United?
Miłośnicy wszystkiego, co związane z Harrym Potterem obstawiają, że Niantic pójdzie po najprostszej linii oporu i gra będzie korzystać z fabuły filmów z serii „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”. Wychodząc na spacer, zamiast na pokemony, polowalibyśmy na żmijoptaki, skątki, czy dobrze znane wszystkim jednorożce.
„Prawdziwi fani” Hogwartu (tzw. #potterheads) i fabuły książek napisanych przez J.K. Rowling liczą jednak, że gra będzie osadzona bardziej w świecie książek. Według tej teorii gracze będą przydzielani do jednego z czterech domów Hogwarthu (Gryffindor, Ravenclaw, Hufflepuff i Slytherin), podobnie jak w Pokemon GO wybierali do drużyny którego koloru chcą dołączyć. Pojawiają się także głosy, że walki pokemonów w gymach zamienią się na walki czarodziejów z różnych domów.
Który z domów Hogwarthu byście wybrali?
Czy Harry Potter: Wizards Unite powtórzy sukces Pokemon GO?
Czy miłośników Hogwarthu jest więcej niż osób, które darzyły sentymentem Pokemony? Trudno stwierdzić. Osobiście wydaje mi się, że Harry Potter: Wizards Unite nie będzie miało takiego startu jak Pokemon GO. W tamtym przypadku zadziałał efekt nowości. Nie tylko fani Pokemonów chcieli zobaczyć na czym polega rozszerzona rzeczywistość.
Ciekawostka: Fraza „Pokemon GO” po raz pierwszy w historii wyszukiwarki Google pokonała frazę „sex”.
Czy tym razem uda się to powtórzyć i przede wszystkim utrzymać przez dłuższy czas?
Jak myślicie? Patrząc po dyskusjach na forach oraz facebooku, zapowiada się, że będzie to najbardziej oczekiwana gra roku.
My ją chętnie przetestujemy. Nasz pies cieszy się najbardziej.
Premiera gry Harry Potter: Wizards Unite
Dokładna data premiery nowej produkcji Niantica nie jest jeszcze znana. W oficjalnym komunikacie firmy czytamy tylko, że będzie to 2018 rok.
Czekacie?