Ile wynoszą zarobki nauczycieli? Wiceminister twierdzi, że prawie 7000 zł na rękę. Skąd więc tak ogromne braki kadrowe?

Z dnia na dzień rośnie napięcie pomiędzy nauczycielami a ministerstwem edukacji. We wtorek 23 sierpnia doszło do spotkania między przedstawicielami resortu a związkowcami w sprawie podwyżek wynagrodzenia. Niestety w czasie rozmów nie doszło do przełomu. Sytuacja jeszcze się zaostrzyła po bulwersujących słowach wiceministra Piontkowskiego, który stwierdził, że nauczyciele otrzymują przeciętnie 6800-6900 zł na rękę. Jeśli więc zdaniem ministerstwa zarobki nauczycieli rzeczywiście są tak atrakcyjne, to skąd rosnące problemy kadrowe? Czy czeka nas generalny strajk nauczycieli?

Według wiceszefa MEiN zarobki nauczycieli to 6800-6900 zł na rękę. Teraz przeprasza

Wszystko wskazuje na to, że nadchodzący rok szkolny będzie naprawdę trudny nie tylko dla uczniów, ale także dla nauczycieli. Zarówno związki zawodowe, jak i sami nauczyciele już od lat apelują do rządu o podwyżki wynagrodzeń. Rażąco niskie pensje doprowadziły niestety do tego, że w szkołach zaczyna pojawiać się coraz więcej wakatów. Niejednokrotnie zwracano również uwagę na fakt, że płace nie są proporcjonalne do ilości obowiązków, a także do odpowiedzialności, z którą bez wątpienia wiąże się praca z uczniami.

Sytuacja jest na tyle fatalna, że po styczniowym podniesieniu pensji minimalnej do poziomu 3 010 zł brutto okazało się, że wielu nauczycieli na początkowych stopniach awansu zarabiają poniżej tej sumy (no. 2900 brutto). Nie pomogły również wprowadzone w maju podwyżki o 4,4%, które realnie wyniosły zaledwie kilkadziesiąt złotych. Wszystko dlatego, że podwyższone zostały średnie wypłaty. Jak informują przedstawiciele związków, do średnich wynagrodzeń wliczają się wszystkie dodatki, nagrody czy premie. A zatem posługiwanie się wciąż kwotami średnich wynagrodzeń sprawia wrażenie, że zarobki nauczycieli są dużo wyższe niż w rzeczywistości.

Dlatego też związkowcy domagają się od ministerstwa podniesienia kwoty wynagrodzenia zasadniczego o 20%. Niestety ich postulat został na początku sierpnia odrzucony przez Sejm. Ostatnią szansą na porozumienie miały być wtorkowe rozmowy w siedzibie resortu, z udziałem ministra Czarnka. Wiadomo jednak, że zakończyły się fiaskiem. MEiN był w stanie zaproponować nauczycielom maksymalnie 9% podwyżki i to dopiero od 1 stycznia.

Rozczarowani przedstawiciele związków, a także nauczyciele zapowiadają, że cała sytuacja może wkrótce zakończyć się strajkiem. Oliwy do ognia dodały także słowa wiceministra Piontkowskiego, który stwierdził, że nauczyciele dyplomowani zarabiają prawie 7000 zł netto. Już kolejnego dnia wycofał się ze swojego stwierdzenia i przeprosił.

Nauczyciel w stopniu nauczyciela dyplomowanego, czy najwyższym w awansie zawodowym, jego wynagrodzenie średnie z wszystkimi dodatkami to przeciętnie 6800-6900 zł “na rękę”. Jeśli ma nadgodziny, jego wynagrodzenie może być wyższe.Dariusz Piontkowski, wiceszef MEiN

Co więcej, minister dodał również, że początkujący nauczyciele mogą liczyć na 4000 zł. Niestety nie wziął chyba pod uwagę, że nauczyciel, który dopiero zaczyna pracę w szkole, nie ma żadnych dodatków, a jego pensja jest znacznie niższa. Jak informuje portal Głos Nauczyciela, “zgodnie z projektem tzw. rozporządzenia płacowego wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela początkującego z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym od 1 września ma wynieść 3424 zł brutto”. Z kolei zasadnicze, czyli podstawowe wynagrodzenie nauczycieli mianowanych i dyplomowanych, bez żadnych dodatków wynosi odpowiednio – 3597 i 4224 zł brutto.

Zobacz: Roszkowski i jego podręcznik do HiT: fragmenty o in vitro to nie jedyne bulwersujące treści. Co jeszcze kryje książka?

Pogłębia się kryzys kadrowy. “Brakuje tysięcy nauczycieli”

Niestety skandalicznie niskie płace przekładają się na rosnący kryzys kadrowy. Biorąc pod uwagę niewspółmierne wynagrodzenie, ogrom obowiązków i stresów, młodzi ludzie świeżo po studiach nie planują rozpoczynania kariery w szkole. Problemem jest również fakt, że coraz więcej nauczycieli odchodzi na emeryturę lub decyduje się po prostu zrezygnować ze stanowiska i poszukać pracy w lepiej płatnych branżach.

Jak informują dziennikarze portalu Interia.pl, w Polsce może brakować nawet 20 tys. nauczycieli, a i tak nie oddaje to skali problemu. W wielu szkołach dyrektorzy radzą sobie w ten sposób, że proponują nadgodziny lub nawet pracę na 1,5 etatu, aby tylko zapełnić braki i umożliwić szkole funkcjonowanie. Wiadomo jednak, że nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę, w kolejnych latach sytuacja może się stawać coraz gorsza. Jak wynika z danych, najbardziej poszukiwani są nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, języków obcych, przedmiotów zawodowych, a także przedmiotów ścisłych: matematyki, chemii, fizyki.

Więc mówienie o tym, że to są niewielkie liczby albo, że brak jednego nauczyciela w szkole to nie jest problem, to nic innego jak tylko próba czarowania rzeczywistości. Dla dyrektora szkoły brak jednego nauczyciela jest problemem kolosalnym. Szczególnie w grupie szkół zawodowych, gdzie średnia wieku nauczycieli jest bardzo wysoka a inżynierowie nie są zainteresowani pracą za 3400 zł brutto i nie przyjdą uczyć np. mechatroniki. Sławomir Broniarz, cytat za Interia.pl

Sprawdź: Czy religia będzie obowiązkowa? Zapowiedzi ministra budzą niepokój rodziców

MEiN bagatelizuje problem

W związku z tym, że rozmowy pomiędzy ministerstwem a związkowcami spełzły na niczym i wszystko wskazuje na to, że zarobki nauczycieli nie wzrosną w najbliższym czasie, ZNP zapowiada akcję protestacyjną.

Od 1 września pojawią się na budynkach szkół związkowe flagi i plakaty informujące o naszych postulatach, tam, gdzie zezwoli na to dyrektor. Także w środę wysyłamy wezwanie do premiera, aby podjął z nami rozmowy w terminie do 8 września. Jeśli nie będzie pozytywnego odzewu, 12 września stawiamy “kropkę nad i”.Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP, wypowiedź dla Onetu

Na razie nie wiadomo, czy premier zamierza podjąć się negocjacji z nauczycielami i czy zgodzi się na ich postulaty. Jeśli nie, być może cała sytuacja zakończy się strajkiem na większą skalę. Zdaje się jednak, że minister edukacji Przemysław Czarnek nie do końca przejmuje się tymi zapowiedziami.

Zapowiedź tej akcji protestacyjnej uważam za zwykłe czynności związkowe, do których ZNP ma pełne prawo. Jest to decyzja prezydium, czyli kilku osób. Jestem o to spokojny.Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki

Zobacz też:

Źródła:

Dodaj komentarz

Rozrywka

9 Księżniczek Disneya w roli mamy

Isaiah Keith Stephens na swoim Instagramie nazwał siebie Disney Mashup Guy. Nic więc dziwnego, że magazyn Cosmopolitan z okazji Dnia Matki poprosił go o przygotowanie grafik przedstawiających księżniczki (i jedną...

Czytaj dalej →
Muzyka na wesele

Piosenki dla rodziców

Pary Młode organizujące wesele prawie zawsze chcą podczas przyjęcia podziękować swoim rodzicom za trud włożony w wychowanie oraz pomoc w przygotowaniu przyjęcia. Podczas podziękowania dla rodziców najczęściej wręczane są upominki...

Czytaj dalej →
Waga w ciąży

Kobiece ciało po ciąży oczami taty

Po ostatnich dwóch luźniejszych tematach czas przejść do czegoś bardziej poważnego. Pozostaniemy jednak w temacie wagi. Tym razem jednak nie będzie o wadze niemowlaka. Ciąża i poród to ogromna zmiana...

Czytaj dalej →
Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
Logo
Enable registration in settings - general