Ten urlop byl beznadziejny.Juz zaczelo sie od wielkiej ulewy jak jechalismy do Polski cale 13 godzin lalo bez chwili przerwy oprocz tego grzmialo i blyskalo sie po autostradzie jechalismy w tempie zolwim ok.80km/h.W Polsce bylismy w piatek rano a juz popoludniu lezalam jak placek z 39° goraczki.Wymioty,biegunka cale 5 dni – grypa zoladkowa.W nastepny piatek zachorowal moj Maxio to samo spanikowalam bo to byla Jego pierwsza w zyciu choroba zawsze byl tylko katar. Szybko wyszedl z tego na szczescie ale zaraz w poniedzialek padla moja Mama dobrze ze zostaly lekarstwa po Maxiu i w dwa dni byla zdrowa.W nastepny piatek padl moj Maz i musielismy przedluzyc urlop.Wyjezdzalismy to lezal moj Tata.Fajny urlop nie?Miala ktoras z Was taki?Zawsze sie ciesze na wyjazd do Polski ale po tym urlopie mam dosc.:
Dana i Maximilianek15miesiecy
2 odpowiedzi na pytanie: beznadziejne wakacje
Re: beznadziejne wakacje
Faktycznie kiszka…
My z Adusią też po chorobie – obie leżałyśmy z anginą, wpierw ona, potem ja… Teraz już dobrze….
Następnym razem będzie lepiej Dana, buźka!
KIKA210+Ada 22.05.03
ps.friko.pl
Re: beznadziejne wakacje
a oto co w lipcu pisałam o swoim urlopie:)
Właśnie zakończyłam swój urlop. Nie powiem żeby był on udany niestety. Pogodała nie dopisała i na dodatek całe 2 tygodnie Iza miala jakąś infekcję + wyżynające się “czwórki”. Z Mazur wróciliśmy po 3 dniach. Na wyjeździe Iza przestała jeść, tylko cyśkała, nie dawała się ubierać, nie dawała się przewijać i w ogóle była na nie a właściwie na “beee”:) Było nam jej szkoda i wróciliśmy. Prosto do lekarza:( doszłam do wniosku że moje dziecko nie lubi żadnych zmian. Musi żyć w planowanym rozkładzie bo jak coś tylko ulega zakłóceniu to jest bunt. Ciekawa jestem czy to się zmieni. A jak u was wyglądają wakacje? Czy też działa prawo Murphiego że dziecko wtedy zawsze musi być chore?:)
Monika i Iza (1.06.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: beznadziejne wakacje