Kochani, Mam pytanko jak Wy to widzicie… Może ktoś ma podobną sytuację do mojej. A mianowicie mam synka 3 letniego i teraz zastanawiam się nad drugim dzieckiem, ale jak chyba małokto kto (nikt z moich znajomych) nie mam rodziny w mieście gdzie mieszkam, żadnej mamy, babci, tesciowej, siostyry, wujka, kuzynki i na dodatek mąż pracuje 4 tyg zagranicą, 4 jest w domu. Mikołaj jest dzieckiem bardzo absorbującym i kochanym uparciuchem! Zastanawiam się czy dam sobie radę z drugim dzieckiem, skoro było i jest mi cięzko z jedym trzylatkiem. Ja pracuję zawodowo i mamy nianię. Po wakacjach Mikulek idzie do przedszkola…
Czy ktoś też jest sam i mimo to ma 2 dzieci? Proszę o Wasze opinie/doświadczenia!
Buziaczki
Alicja i Mikołaj 14/06/06
18 odpowiedzi na pytanie: Drugie dziecko – ciężko się zdecydować…
Witaj,
mam trochę podobną sytuację do Twojej.
Mąż pracuje na kontrakcie zagranicznym i tak jak Twój bardziej bywa w domu niż jest (tak będzie do połowy przyszłego roku). Rodzina jest na miejscu, ale teście, rodzice i rodzeństwo jest b. aktywne zawodowo i chcąc podrzucić małą muszę ustalać wszystko ze sporym wyprzedzeniem.
Samej jest rzeczywiście ciężko – choćby w przypadku przeziębienia, kiedy musisz zostać w łóżku, a ktoś musi zająć się maluchem.
Moim zdaniem, jeśli chcecie drugie bobo, to wszystko jest do zaplanowania, zwłaszcza gdy masz środki na nianię.
Czy wymiar pracy Twojego męża ma szansę sie zmienić?
ps.
I na koniec: nasza córeczka miała być jedynaczką, ale wpadka z Olisiem zadecydowała inaczej
Pozdrawiam!
ja mam rodziców i teściów na miejscu
a mimo to trudno mi było się zdecydować na drugie
jestem bardzo potrzebna w pracy
i chce pracować
decyzje podjęłam w styczniu
a starania zaczelismy w czerwcu
i od razu się udało:)
a my jesteśmy całkiem sami od 2 lat bo mieszkamy obecnie w W-wie, Dorian chodzi do przedszkola
wierzę że sobie poradzimy
staraliśmy się rok…
myslę ze jesli niema innej opcji chociaż zawsze jest jakieś wyjście bo nie mozna mieć wszystkiego-to poprostu zdecydować sie na drugie tak jka ja gdy moja córka ma juz 7 lat i jest samodzielna a nawet pomoże
Decyzja trudna, to fakt.
Sama decyduję się na dziecko teraz – mając synka i 33 lata i… jest ciężko. Piotruś począł sie łatwo, a teraz są problemy i żałuję, że nie starałam się wcześniej. Uporałabym się z choróbskami i juz miałabym brzdąca.
Mój Piotruś jest dzieckiem niepełnosprawnym, do teraz ma pieluchy, sam nie je i nie mówi. Jesteśmy w Gdyni sami. Czasem nie wyrabiam przy nim fizycznie, choć nie pracuję.
Mimo to chcę bardzo drugiego dziecka.
U nas to może i z innych względów, ale to już inna historia.
Życzę mądrej decyzji 🙂
Dziekuje za odpowiedzi
Dziękuję Dziewczyny za odpowiedzi! No niestety Mąż ma taka pracę i raczej jej nie zmieni (gdybym wiedziała że to tylko rok przede mną to bym dała radę myślę).
Mam 30 lat i nie chcę przekładać ewentualnej ciąży na “za parę lat”, bardziej skłaniam się ku decyzji – jedno dziecko lub teraz drugie (ale nie za parę lat). Jednak wiem, że może będzie tak, że nie uda się w pierwszym cyklu jak za pierwszym razem…
Mądre wybory w życiu to chyba najtrudniejsza sprawa….
Olesia wiem jak Ci ciężko, mam sąsiadkę, jest młoda bo ma 25 lat i ma niepełnosprawne dziecko ma teraz 7 lat-nie mówi, nie je sam, nosi pampersy itp, ale ma też drugiego syna ma 5 lat…i powiem Ci że widzę że jest jej ciężko, a nie ma nikogo do pomocy to sobie daje rade, bo musi, ten niepełnosprawny chodzi do przedszkola na rehabilitacje a młodszy teraz idzie do przedszkola…trzymam za Ciebie jesteś silną kobietą
Dzięki becia. Bardzo chcę tego drugiego właśnie dla Piotrusia. Strasznie to pisać wiem, nie można nikogo obciążać opieką, ale tak kocham Piotrusia, że nie wyobrażam sobie, by wylądował na staość w jakimś zakładzie opieki czy gdzieś. On musi mieć rodzeństwo, może jak Bóg da, to więcej niż jedno.
My tak mamy:)
I mamy ich dwóch…i często powtarzamy, jak dobrze, że zdecydowaliśmy się na niego;)))))))))
Och, dużo by pisać-jedym słowem- jest cudem:)
Wniósł w naszą rodzine mnóstwo radości i szczęścia.
Jest problem z opieką- to fakt. Bo wszystko sami, sami… Ale oni też rosną:)
Dajemy radę:)
Jak z takich powodów chcesz to drugie to się jeszcze zastanów
Bo;
1) Nie masz żadnej gwarancji, że tak się stanie ( rodzeństwo jako gwarant opieki nad straszym synem)
2) Trochę to nie fair wobec drugiego dziecka:( zakładać, że pojawi się głównie po to by potem miał się kto opiekować bratem. )
Nasza Basia kończy w sierpniu 3 lata… od dwóch lat staraliśmy się o rodzeństwo dla niej…. niestety nie udało się jak na razie…
Dla mnie bez względu na sytuację kolejne dziecko jest szczęściem… nie wyobrażam sobie, że Basia nie będzie miała rodzeństwa czy to biologicznego czy adoptowanego… to nie dla nas tylko i wyłącznie ale dla naszych jedynaków warto powalczyć, aby miało kogoś bliskiego jak my odejdziemy/ Wiadomo, że tam gdzie więcej dzieci, wychowują się one lepiej, łatwije im potem w życiu
Nie miałam cienia wątpliwości co do drugiego… mamy marzenie o trójce… coraz bardziej się rozmydlające…
Pracuję i nie nadaję się do siedzenia w domu, ale wiem, że jedynym skarbem jaki na tym świecie mamy to nasze dzieci… nic innego nie daje tyle radości, spełnienia i satysfakcji. Dzieci otwierają w nas nieznane zakamarki naszych emocji… to coś cudownego… dlaczego tego cudu nie powiększyć. 😉
moj starszak ma 3 i pol roku. miesiac temu przyszedl na swiat jego brat. Na poczatku myslalam ze nie dam rady z dwojka dzieci zwlaszcza ze starszy jest jak tajfun.wymaga skupienia na nim calej swojej uwagi. Nie usiedzi w miejscu, rozrabia za trzech… jak wiekszosc trzylatkow. Ale nie spodziewalam sie takiej reakcji na pojawienie sie malenstwa w naszym zyciu. teraz Oli musi uczestniczyc we wszystkim co jest zwiazane z malym- od przewijania przez karmienie do kąpania. ciagle caluje malego, opowiada mu bajki( jakies wymyslone historie bez najmniejszego sensu- ale mowi ze to bajki:) ) musi obejrzec kazda kupke zanim wyrzuce pieluche, i jest naprawde bardzo kochajacym starszym bratem.to dopiero poczatki, ale mam nadzieje ze tak zostanie.ja na twoim miejscu staralabym sie o dziecko. zwlaszcza jesli masz srodki zeby wynajac opiekunke. bo jesli nie teraz to kiedy?i zycze powodzenia:)
ponoc drugie dziecko jest przeciwienstwem pierwszego-u mnie tak wlasnie jest i Tobie tez tego zycze:)
Wiesz co, ten temat wałkowałam już miliard razy i niestety, kto nie ma dziecka niepełnosprawnego tego nie zrozumie.
Olesia ale jest też druga strona medalu.
Mam sąsiadkę, która właśnie opiekuje się swoim bratem chorym na zespół Downa i sędziwą matką. Brat ma 40 lat i to cud, że będąc chorym na ZD żyje tak długo. Ale ona nie ułożyła sobie życia. A za jakiś czas zostanie sama jak palec. Jest od niego chyba trochę starsza. NIe zazdroszczę jej.
Nie zawsze tak jest, ale mimo wszystko trzeba mieć takie sytuacje jak ta na względzie.
Acz na pewno ktoś kto nie ma dziecka niepełnosprawnego nie zna Twoich uczuć, emocji i codzienności. Na pewno nie łatwej. Myślę, że i Tobie przyda się czasem spojrzenie z innej perspektywy. O to w końcu tutaj chodzi!! 😉
Wiesz ja rozumiem i wiem ze to tylko jeden z powodow, ze pewnie ty bys tez bardzo chciala jeszcze jedno dziecko, ale prawda jest taka, ze rzezywiscie drugie dziecko moze odmowic opieki nad pierwszym i w przyszlosci nikt go do tego nie zmusi
pozdrawiam
R&R
może tak się zdarzyć, ale wierzę, że wychowam je dobrze 😉
kiedy zdecydowaliśmy że chcemy mieć drugie dziecko Julka miała półtora roku, jeszcze nawet za dobrze nie czworakowała!! chodzić zaczęła w wieku dwóch lat, jak ja już prawie rodziłam synka
mąż ciągle wtedy wyjeżdżał, długie zagraniczne podróże służbowe, mama mieszka 200km ode mnie, na teściową mogłam liczyć tylko sporadycznie, za to bardzo pomogła mi wtedy niania (osoba którą zatrudniłam do Julii już będąc w ciąży z drugim dzieckiem)
dodam że moje pierwsze dziecko jest niepełnosprawne, wszystko robiła o wiele później niż rówieśnicy, Julia nauczyła się chodzić bez pieluchy zaledwie pół roku przed Hubertem 🙂 a mimo to nie postąpiłabym inaczej!!
moje dzieci mają ze sobą wspaniały kontakt, są swoimi najlepszymi przyjaciółmi, bardzo bardzo się kochają, naturalnie Hubert bardzo “ciągnie” Julkę w rozwoju 🙂 oboje się od siebie uczą
do dzieła !!!
zgadzam się 🙂
dużo sił Olesiu i do dzieła!!
PS ja to w sumie zastanawiam się nad maleńką siostrzyczką dla mojej dwójki 😉 serio!!
a jeszcze coś : Paszula ludzie z zespołem Downa mają już o wiele dłuższą średnią przeżycia niż 50 lat temu i dawniej 🙂 bo się o nich bardziej dba i kontroluje ich stan zdrowia a nie zamyka w domach i nie pokazuje światu
moja Julia też ma ZD
Znasz odpowiedź na pytanie: Drugie dziecko – ciężko się zdecydować…