Decyzja o rozstaniu z żoną/mężem to prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie mogą być do podjęcia w życiu dorosłego człowieka. Kiedy wiążesz się z drugą osobą, stajesz na ślubnym kobiercu, przyrzekając jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską, póki śmierć was nie rozłączy, z pewnością szczerze w to wierzysz i czujesz całym sercem. Niestety z upływem lat, pod wpływem różnych życiowych zdarzeń pojawiają się kryzysy, trudne chwile w związku, upadki, załamania, które zwiastują rozpad więzi. Kiedy tak naprawdę możemy mówić o nieodwracalnym rozpadzie związku, kiedy lepiej przestać walczyć i rozejść się w różne strony? Prawdopodobnie nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, warto jednak przeanalizować aktualne stosunki z partnerem, uczucia względem niego, poszukać źródła problemu i posłuchać swojego wewnętrznego głosu, który być może już wie, czy tę miłość można jeszcze uratować.
Kryzys w małżeństwie
Zdrada, ciągłe kłótnie, awantury, nieuczciwość, przemoc fizyczna lub psychiczna, to najczęstsze powody popychające małżonków do podjęcia decyzji o rozstaniu. Najczęściej nie jest to decyzja podejmowana z dnia na dzień. Często dylemat rozwieść się czy nie, ratować małżeństwo czy nie, trwa miesiącami, a nawet latami. Ciężko jest jednoznacznie przekreślić związek, jeśli wciąż żywimy miłość do partnera. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, kiedy czas na rozwód, a kiedy jeszcze jest szansa na uratowanie relacji. Przed podjęciem decyzji o rozwodzie na pewno warto spróbować terapii małżeńskiej. Pomoc specjalisty może być zbawienna, zwłaszcza jeżeli kryzys w małżeństwie jest spowodowany brakiem komunikacji, zdradą, czy trudnymi wydarzeniami, które wpłynęły na zmianę zachowania partnera. Bardzo ważne, aby oboje małżonków chciało terapii. Aktywne uczestnictwo i stosowanie się do wskazówek terapeuty jest niezwykle istotne w sukcesie terapii. Małżonkowie muszą bezwzględnie zaufać terapeucie oraz otworzyć się przed nim, tylko wtedy będzie on mógł pomóc. Niestety czasami nawet terapia nie skutkuje, kiedy między małżonkami wydarzyło się zbyt dużo, a jedyne uczucia, jakie do siebie żywią to pogarda, nienawiść lub gniew.
Pobierz wzór: Pozwu rozwodowego bez orzekania o wienie
Kiedy się rozwieść – 4 jeźdźcy apokalipsy zapowiadający trwały rozpad związku
Amerykański psycholog John Gottman razem ze swoimi współpracownikami wykazali, że w 96% można przewidzieć rozpad związku na podstawie identyfikacji pewnych postaw i zachowań małżonków względem siebie nawzajem. Postawy te Gottman nazywa czterem jeźdźcami apokalipsy, zwiastującymi upadek związku. Są to pogarda, defensywność, obojętność i krytycyzm.
1 Pogarda
Według Gottmana to właśnie pogarda najmocniej wpływa na podjęcie decyzji przez małżonka o rozwodzie. Kiedy partner odnosi się do współmałżonka z pogardą, brakiem szacunku, sarkazmem, wyśmiewa go czy używa wobec niego wulgarnych określeń, wysyła mu jasny przekaz, że uważa go za gorszego od siebie. Częste stosowanie pogardliwych określeń względem partnera powoduje umacnianie negatywnych myśli o nim, a co za tym idzie postrzeganie go właśnie przez pryzmat tych pejoratywnych odkreśleń.
2 Krytyka
Jednym z najczęstszych przyczyn rozpadu związków jest niedocenianie współmałżonka, a także ciągła krytyka. Nieustanne wytykanie błędów, potknięć, silny krytycyzm prowadzi do poczucia odrzucenia. Partner, który wciąż jest narażony na krytykę, czuje się zraniony, odepchnięty, przez co sam odsuwa się od tej drugiej osoby, unikając sytuacji sprawiających mu przykrość.
3 Defensywność
Defensywności, inaczej postawa obronna pojawia się, wtedy kiedy jeden z małżonków czuje się niesprawiedliwie traktowany, niedoceniany i krytykowany. W wyniku takiego odczucia przybiera pozycję obronną, często dochodzi do tego, że nawet proste pytania odbierane są przez niego jako atak, co sprawia, że zaczyna on się bronić, przystępując do kontrataku, co z kolei prowadzi do eskalacji konfliktu.
4 Obojętność
Ostatnim jeźdźcem zwiastującym niebezpieczeństwo rozpadu związku jest rosnąca obojętność. Partner lub oboje wycofują się z relacji po to, aby unikać kolejnych konfliktów. Niestety taka postawa daje tylko pozory spokoju, ponieważ tak naprawdę, powoduje ona jeszcze większe oddalenie się partnerów. Obojętność buduje mur, który ciężko złamać. Unikanie kontaktu cielesnego, a nawet wzrokowego, milczenie, uciekanie w pracę, to tak naprawdę ucieczka przed własnymi emocjami, przed ewentualną konfrontacją z partnerem.
Sprawdź jak wygląda: Pozew z orzekaniem o winie
Kiedy zdecydować się na rozwód?
Związek, w którym na stale zagościła obojętność, pogarda, krytyka i defensywa wisi nad przepaścią i nie zawsze udaje się go uratować przed upadkiem. Aby naprawić zranione uczucia, odbudować relacje, potrzebna jest chęć obojga partnerów i ciężka praca. Przede wszystkim walka o komunikację, szacunek do współpartnera, a także dbanie o intymność i zaspakajania potrzeb współmałżonka. Aby było to możliwe, trzeba nauczyć się o nich rozmawiać, otworzyć się na siebie i obudzić uczucia, które kiedyś połączyły dwie osoby. Niestety, nie zawsze się to udaje.
Obojętność największym wrogiem miłości
Silne emocje między dwojgiem ludzi to znak, że wciąż tli się w nich uczucie. Kłótnie, spory, łzy, a nawet krzyk to dowód na to, że ta druga osoba, jej zdanie jej słowa wciąż są dla partnera ważne. W momencie, kiedy pojawia się zobojętnienie, kiedy nawet przykre słowa, czy zachowanie nie robi już wrażenia, kiedy w sercu nie ma już nadziei ani chęci na walkę, wtedy istnieje duże ryzyko, że związku nie da się już uratować. Wtedy pozostaje tylko doprowadzić sprawy do końca w taki sposób, aby jak najmniej osób na tym ucierpiało.
To koniec – kiedy nie warto ratować małżeństwa?
Problemy w związku, w małżeństwie zwłaszcza takim z wieloletnim stażem, z dziećmi i kredytem na karku to normalne. Kłótnie o dzieci, wychowanie, o prowadzenie domu, o pieniądze — to zdarza się niemal w każdej rodzinie, jednak w silnej relacji, nawet najbardziej burzliwe kłótnie, kończą się porozumieniem i zawieszeniem broni. Jeżeli jednak małżeńskie kłótnie połączone są z przemocą fizyczną, psychiczną, z pozbawianiem drugiej osoby godności, upokorzeniami, jeżeli w spory między rodzicami wciągane są dzieci, wtedy najprawdopodobniej nie ma już czego ratować. Przemoc w rodzinie jest jednym tych argumentów, które mogą, a nawet powinny zadecydować o zakończeniu relacji. Jeżeli jedne z partnerów regularnie stosuje przemoc wobec współmałżonka lub dziecka, a co gorsze nie widzi w tym żadnego problemu ani chęci zmiany, wówczas jedynym słusznym krokiem jest zakończenie tej relacji, zanim dojdzie do tragedii. Niestety wciąż jeszcze zbyt wiele kobiet oraz mężczyzn trwa w małżeństwach, w których małżonek jest katem: znęca się psychicznie, pozbawia drugą osobę wszelkiej godności, całą winę zrzucając na partnera.
Kiedy zdecydować się na rozwód?
Każda sytuacja jest inna, tak jak każdy związek jest inny, relacje między partnerami mogą być burzliwe, mogą być sinusoidą cichych dni i dni pełnych namiętności i szczęścia, jednak w momencie, kiedy małżeństwo wchodzi na równie pochyłą, a między partnerami jedyne uczucie, jakie się pojawia to pogarda, żal czy obojętność, wówczas najprawdopodobniej jedynym słusznym krokiem jest rozwód.
Kiedy w związku dominują takie uczucia i sytuacje jak:
- brak intymności
- ciągłe kłótnie i awantury
- przemoc fizyczna i psychiczna
- obojętność wobec partnera
- unikanie kontaktu fizycznego, wzrokowego, ucieczka od konfrontacji
- wciąganie dzieci w konflikty
- zdrada
- brak namiętności
- bezskuteczna terapia małżeńska
- nieleczone uzależnienie jednego z partnerów od alkoholu, narkotyków, hazardu itp.
wówczas trzeba poważnie pomyśleć o zakończeniu małżeństwa. Decyzja o rozwodzie nigdy nie jest prosta i nie powinna być podejmowania pod wpływem chwili, czy impulsu. Jednak jeżeli wewnętrznie czujemy, że coś się wypaliło, że związek wyniszcza nas fizycznie i psychicznie, a obcowanie z partnerem wiąże się z ciągłym lękiem, nerwami lub obojętnością wówczas rozwód to jedyna szansa na odzyskanie równowagi i dobrego życia.