Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

Moja historia jest dosyć długa, akieruje ją do dziewczyn, które załamują się brakiem pokarmu.
Zaczęła się w szpitalu, kiedy to po cesarskim cięciu nie miałam zbyt dużo pokarmu a moja córka była strasznym głodomorem.
A wić krzyczała prawie cały czas, a ja nie wiedziałam co się z nią dzieję, aż w końcu miła pani ordynator oddziału noworodków zaprosiła mnie do laktatora i stwirdziła, że nie mam właściwie jej co dawać jeść. Co ja nie wyprawiałm, aby pokarm wrócił ( piłam wszystko co polecały babcie, prababcie, pilęgniarki, lekarze, znajomi), ale niesiety ciągle było mało.
Po powrocie do domu była zrozpaczona bo mijła już 10 doba, a tu nic dalej nie chce lecieć.
W końcu zadecydowałam, że kupię butelkę z chicco z anatomicznym smoczkiem i dokarmiałam sztucznie. Oczywiście nasłuchałam się ile to moje dziecko traci i co jeszcze powinnam robić. Na szczęście mój mąż stał przy mnie “murem” i to mi chyba najbardziej pomogło. Dio pierwszego miesiąca jeszcze dawałam cycusia, a potem już tylko mleczko sztuczne Bebilon.
W końcu jednak okazało się, że Dominika jest uczulona na mleko dostała Bebilon Papti.
Pije go do tej pory, choć uważam, że możnabyłoby jej podać np Bebiko, bo już je wszystko co dzieci nie mające AZS.
Ale dopiero teraz wiem, że sztuczne mleczko też jest ok.
W zeszłym tygodniu maiał gorączkę niewysoką 37,9, podalismy Apap i spadła do 36,8. Ale w czwartek miała wysypkę, więc poszliśmy do lekarza. I dowiedzieliśmy, że ona ma bardzo dobrą odporność, ponieważ dzieci przechodzą tego typu infekcje dużo ciężej.
I była w siódmym niebie. Pomyslałam: jednak miałam rację, że nie katowałam dziecka na siłę swoim pokarmem skoro go nie miałam.
I mam tylko jedno do powiedzenia dla lekarzy fanatyków karmienia piersią “Odwalcie się”!!!!!!
Więc dziewczyny nie martwcie się sztuczne karmienie też jest dobre.
Gabrysia Z Dominiką (27.12)

Gabrysia z Dominisią

48 odpowiedzi na pytanie: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

  1. Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

    Ja też musiałam przejść na sztuczne mleko. Na początku nie miałam pokarmu, więc próbowałam go wywołać poprzez masaże piersi. W tym czasie synek był karmiony butelką. Mleko odciągałam laktatorem, 50-60 ml to było już dużo, później coraz mniej, więc musiałam dokarmiać. Też się nasłuchałam, że powinnam wszystko robić żeby dziecko jadło z piersi, bo urodził się z infekcją; tylko że on nie chciał, nauczył się już z butli. W domu też ściągałam mleko, ale pod koniec to tylko udawało mi się 2x dziennie po 20 ml. Bardzo malutko. Tak więc po prawie 2 miesiącach przeszliśmy całkowicie na mleko modyfikowane Bebilon. Wiem, że mleko matki jest najzdrowsze, zawiera przeciwciała i mam nadzieję że moje dziecko z powodu sztucznego karmienia nie będzie więcej chorować niż inne dzieci. Nie ja pierwsza i nie ostatnia nie karmię piersią i znam dzieci, które nie były karmione naturalnie i są zdrowe i ładne.

    Justi & Mati (01.04.2004)

    • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

      U mnie było podobnie, chociaż rodziłam naturalnie. Bardzo chciałam karmic i wiele robiłam ale nic nie wyszło. Karmiłam niemal przez cały dzień i noc. Dziecko po 2 tyg spadło na wadze. Strasznie mnie to przygnębiło. Boże ja głodzę swoją córeczkę!! Zaczęłam dokarmiać i po tyg waga podskoczyła o 450g!. Teraz je już tylko Nan.
      Moja starsza córeczka ponieważ urodziła sie chora równiez była karmiona mleczkiem sztucznym. Straszono mnie że bedzie częstym gościem w szpitalu. Nic z tego. Bije rekordy obecności w przedszkolu.
      Pozdrawiam

      Aga i Kaja 14.05.2004

      • Re: Jak przeszłyście całkowicie na sztuczne?

        Bo ja też dokarmiam – może inaczej – karmię mlekiem sztucznym. Alicja pije z piersi dwa razy. Wczoraj ściągnęłam pokarm bo nie chciała pić i było tego po 10 ml w każdej piersi. Mimo, że jest go tak mało to mimo wszystko się zbiera i w piersi robią mi się takie guzki z tym pokarmem. Do tej pory dziecko spijało bez problemu, a od 3 dni nie chce już za bardzo. I stąd moje pytanie: czy gdyby nie piła to pokarm sam zaniknie, czy trzeba brać jakieś tabletki?

        • Re: Jak przeszłyście całkowicie na sztuczne?

          mi sam zniknął, niczego nie brałam.
          Pozdrawiam

          Aga i Kaja 14.05.2004

          • Re: Jak przeszłyście całkowicie na sztuczne?

            Mnie pokarm zaniknął samoistnie, gdy przestałam karmić. Jeżeli robią się guzki to niestety musisz go ściągać. A dodatkowo masować piersi pod prysznicem, żeby nie tworzyły się nowe guzki.
            Pozdrawiam

            Gabrysia z Dominisią

            • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

              To nie jest chyba dobry argument – moze gdyby byla karmiona piersia to moze w ogole nie mialaby tej infekcji?…
              Jezeli rzeczywiscie bardzo chcialas karmic piersia, a karmienie sztuczne bylo konieczne – to nie czuj sie winna. Nikomu nie musisz sie tlumaczyc. Wszyscy doskonale wiemy, ze najlepiej jest karmic piersia, ale skoro mimo najlepszych checi i wysilkow – nie ma dosc mleka – to dziecko przeciez musi cos jesc, prawda?

              Pozdrawiam

              • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                Hej! Spadł mi ten Twój post jak z nieba bo właśnie mam “piersiowego doła”. Moja historia jest też długa. Od początku miałam dużo pokarmu. Misiek jadł chętnie, załatwiał się systematycznie. Gdy miał 6 tyg. trafiłam z nim do szpitala (złe wyniki prób wątrobowych, refluks, zapalenie dróg moczowych). I gdy lekarka przyjmująca nas zobaczyła przypadkiem Miśka kupkę (akurat mu się przydarzyła) orzekła kategorycznie – “Nietolerancja laktozy”. Natychmiast Nutramigen i zero piersi na 3 dni. Ale okazało się, że Nutramigen nie był takim cudeńkiem jak lekarzom się wydawało- mój synek zareagował na niego kolką wszechczasów i absolutnym brakiem kupki. W międzyczasie wdrożono mu antybiotyk na okmoliczność bakteriiw moczu i…zaczęła się polka. Bo nie wiem czy wcześniej faktycznie nietolerował laktozy czy nie, faktem jest, że po antybiotyku zrobiła mu się hipernietolerancja. I było tak: dawałam Nutramigen- objawy jak wyżej, dawałam pierś- Misiek reagował biegunką doprowadzającą go na granicę odwodnienia w ciągu paru godzin, następnie głodówka i same kroplówki i zabawa od początku. I tak przez około 2 tygodnie. A wszystko przez to, że lekarze upierali się jak osły na Nutramigen (bo absolutnie nie może wywoływać alergii pokarmowej!!!) a ja upierałam się jak oślica na pierś (bo przeciwciała i więź emocjonalna!). W końcu osiągnęliśmy kompromis w wyniku którego ostatecznie wypuścili nas ze szpitala z zaleceniem mieszania odciągniętego mleka z Nutramigenem przy czym ten ostatni miał być stopniowo zmniejszany na korzyść mojego mleka. Minęło kolejne 10 dni i udało mi się z poczuciem dobrze wypełnionego matczynego obowiązku dojść do karmienia wyłącznie piersią. Miałam poczucie sukcesu – Misiek jadł moje mleko i nie miał biegunki! Ale po 4 dniach moja radość zmalała nieco bo okazało się, że co prawda biegunki nie ma ale nie ma też i żadnej innej kupy… Poratowałam synka termometrem- wypłynęła z niego absolutnie płynna kupka w hurtowych ilościach. I tak zaczął się kolejny 1,5 miesiączny okres naszych zmagań żywieniowych. Kupa tylko na termometr lub czopek- co 3-4 dni a na dodatek płynna i ze śluzem. Ale dalej upierałam się, że pierś jest dobra, popierała mnie w tym moja pediatra (specjalnie wyszukałam sobie taką, która też jest fanką piersi) a obserwowane problemy to efekt rozlegulowania po antybioytyku… Potem jednak powoli zaczęłam dojrzewać do myśli, że może może trzebaby wypróbować jakieś inne sztuczne mleko.
                2 tygodnie temu poszłam do dentysty. Lekarka zaproponowała mi znieczulenie z pewną nieśmiałością gdyż wiedziała, że karmię piersią. A ja na to, że i tak chciałąm wypróbować to sztuczne mleko więc dobrze się składa. Zapytała mnie dlaczego, więc opowiedziałam jej o Misiowych zasr…. problemach. A ona zadała mi tylko 1 pytanie- czy ja mam skłonność do obstrukcji, bo ona miała i jej dziecko miało podobne problemy jak te ktróre opisałam i jak przeszła ma Humanę to przeszło. Cóż notoryczne zaparcia mam odkąd pamiętam, w ciąży przeżywałam pod tym względem horror, lewatywę przed porodem wspominam jako największą przyjemność:) WIęc stwierdziłam, że też spróbuję dać małemu Humanę . I stał się cud! Piękna sucha kupka, zrobiona z łatwością! Przez 10 dni codziennie, o tej samej mniej więcej porze! Wyluzowałam się, miałam poczucie, że wszystkie problemy mam za soboą. Ale podtrzymywałam laktację, na wszelki wypadek, jakby Misiek odrzucił i to mnleko, poza tym chciałam żeby pediatra “zatwierdziła mi” koniec karmienia. Dziś poszliśmy do lekarza. Chwalę się jej tymi naszymi Humanowymi osiągnięciami. A ona ona wiecie co? Kazał mi stopniowo wrócić do piersi !!! Bo przeciwciała i kontakt!!!
                No i teraz się łamię czy to zrobić czy nie. Prawdę mówiąc strasznie się boję że problemy powrócą. Już przestałam wierzyć w pierś. Z drugiej strony może faktycznie warto spróbować dla świętego spokoju. Chociaż wydaje mi się to w naszej sytuacji nieco idiotycznym eksperymentowaniem na dziecku. Tym bardziej, ze za miesiąc i tak będę musiała go odstawić od piersi bo Michał idzie do żłobka a ja do pracy.
                OPisuję to wszystko bo w pełni zgadzam się z Twoim postem,- trzeba mówić o tym, że bez piersi też dziecko może żyć- gdybym wcześniaj nabrała takiego przekonanaia oszczędziłabym z pewnością paru tygodni kupowego dyskomfortu mojemu synkowi. I teraz może wteż wiedziałabym co zrobić….
                Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

                • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                  jeżewli ma Ci to pomóc w podjęciu decyzji to pamiętaj o dwóch rzeczach
                  1. nietolerancja laktozy mija – tylko nikt nie wie kiedy…
                  2. Przedłużająca sie biegunka prowadzi do perforacji jelit.

                  Pozdowienia.


                  madzia i

                  • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                    Nie tylko licza sie checi, ale tez polozne na ktore sie trafi w szpitalu. W tej chwili karmie piersia juz 9 m. chlopczyka, nie wprowadzam zadnego mleka, nigdy nie chorowal (ale to wydaje mi sie wynika bardziej z predyspozycji dziecka, bo i na piersi choruja- tego zmierzyc sie nia da). Na poczatku tez mialam problem bo po cc nie mialam pokarmu. W szpitalu byl nacisk na karmienie piersia, ale bez fanatyzmu- pielegniarki dokarmialy dzieci, ale warunkiem bylo najpierw przystawienie do piersi. Jezeli zaczynacie dokarmiac mlekiem sztucznym, to laktacja zaniknie i to jest przyczyna waszych problemow + stres wynikajacy z braku pokarmu (w sytuacji stresowej zmniejsza sie laktacja- przetestowalam to na sobie). Tu dziala zasada popytu i podazy- im dziecko czesciej je tym jest wiecej pokarmu. A po cc to dziewczyny roznie mialy- czasami nawet po 2 tyg. dopiero pojawial sie pokarm. Czasami jak czytam posty, to mam wrazenie, ze w szpitalach powinny dac sobie wiecej luzu, bo niepotrzebnie stresuja mlode mamy. Ja nie mialam pokarmu, ale nie denerwowalam sie tym- po godzinnej walce przy piersi, zanosilam dziecko do pielegniarek i byl spokoj- final byl taki, ze doczekalam sie nawalu, a potem to juz tylko piers. Mnie z kolei wkurza jak jakas stara malpa pyta sie czy karmie jeszcze piersia i bardzo sie dziwi jak tak mozna, bo ona kasze dziecku dawala i sie najadalo, a z piersi to pewnie tak nie bardzo. I pewnie takie duze dziecko sily nie ma na zabawe na pokarnmie z piersi!!!

                    aga i michalek

                    • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                      Mam do Ciebie pytanie – o co chodzi z tym termometrem??? Czy tak można pomóc dziecku zrobić kupę? I właśnie – jak to zrobić?

                      GUSIA2004 + Oskar (16.06.2004)

                      • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                        karmienie moim zdaniem to temat-rzeka.też przeszłam przez załamanie brakiem pokarmu i od pierwszego tygodnia życia mojego maluszka karmię bebilonem.laktacja sie nie wytworzyła ponieważ mój maluch został zarażony w szpitalu pleśniawką gardła i bolało go w czasie ssania przez co ssał mało.dziecko z dnia na dzień słabsze i lżejsze a całą dobę przy piersi – u mnie nie sprawdziło się to że im więcej i częściej ssie tym mleka więcej.męczyłam go tak 2,5 miesiąca.butelka przygotowana a on biedny tak ciągnął sutek że aż się ksztusił- bo nic nie leciało.skapitulowałam i pokarm sam zniknął bez żadnych specyfików,w ogóle nie czułam różnicy w piersiach .marcinek dwa dni temu skończtł pół roku,chory jeszcze nie był ( nie licząc jednego kataru),rozwija sie dobrze ma super homor i jest bardzo spokojnym dzieckiem.mogę z czystym sumieniem podpisać sie pod tytułowym hasłem – wiem że jak mogłabym karmić to pewnie chwaliłabym pierś ale jest inaczej i butla jest ok.jedyny minus to cena mleka – pierś tańsza.

                        Monika i Marcinek (15.01.04)

                        • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                          Odpisuję bo właśnie przed chwilą zrobiłam dziecku ten zabieg. Zwykły termometr rtęciowy zanurzam w oliwce i wkładam do tyłka i zaraz wyciągam. Ala zaraz zaczyna pchać. Tylko uwaźaj, bo jest to trochę niebezpieczne – może pęknąć rtęć. Dlatego ja wkładam tylko troszeczkę, bo boję się włożyć głębiej.

                          Kasia

                          • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                            Dokładnie tak jak odpisała Kaccha. Tyle, że zamiast oliwki używam linomag, a termometr mam elektroniczną minutówkę, więc nie obawiam się,że pęknie. To jest taki domowy sposób, który stanowi namiastkę zabiegu pt. odbarczanie jelit, który serwowano mojemu Miśkowi w szpitalu, a który polegał na włożeniu do odbytu ok 10-15 cm cienkiej plastykowej rurki posmarowanej również linomagiem. Różnica pomiędzy tymi zabiegami polega też na tym, że termometr lekarze odradzają a rurkę zalecają:))
                            Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama(01.04.2004)

                            • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                              Mam to samo do powiedznia fanatykom piersi i tylko i wylacznie piersi pomimo ze karmie do dzis. Sytuacja bardzo podobna do Twojej wlacznie z alergia i z przymusowymi wizytami w poradni laktacyjnej (mam w ksiazeczce wpis byl to warunek opuszczenia szpitala jakis koszmar).
                              Tak naprawde tylko dzieki mojemu mezowi matce oraz dziecku ktore nie tolerowalo sztucznych mieszanek (na Isomil wpadli pozno) a ja nie mialam serca jej katowac – pokatowalam siebie dieta – udalo sie polowicznie bo butelka min jedna zostala na zawsze 😉

                              Cale to konieczne karmienie piersia odmowy wydania mleka na oddziale….ech nie chce mi sie pisac w kazdym badz razie popadanie w skrajnosci w jakakolwiek ze stron nie jest dobre…

                              moim zdaniem nie powinno sie karmic piersia na sile niezaleznie od natury przyczyny tudziez strony ktorej ona sie tyczy

                              Toeris + Ala 14.09.2003

                              • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                                To rzeczywiście świetny sposób, ale niestety gdy używa sie tego zbyt często to maluch może mieć póxniej problemy z samodzielnym wypróżnianiem…
                                Pozdrawiam

                                Kama i Ola (17.04.04)

                                • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                                  Ja karmiłam na początku piersią ale córka była cały czas głodna i zmierzła problem minąl gdy dałam jej sztuczne mleko jest spokojna wesoła i wreszcie najedzona

                                  • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                                    Ja sciągałam pokarm, choć miałam skłonności do zapalenia piersi. Mała nie chciała ssać, co było następstwem podania butelki przez “wspaniałe’ położne w szpitalu, więc nie było wyjścia, bo bardzo zależało mi na karmieniu mlekiem. Byłam w poradni laktacyjnej, bo rozważałam przejście na sztuczne, i wiecie, czego się tam dowiedziałam? Że poprzez sztuczne karmienie narażę swoje dziecko na raka!!! Niby rozsądna ze mnie dziewczyna, ale pod naciskiem wszystkich “mądrych” wkoło dalej ściągałam. I co? I skończyło się cięciem piersi z ropniem. No to mówię lekarce, że ja już nie chcę karmić ściąganym mlekiem, mam dość katowania siebie, bo moje częste choroby odbijają się na dziecku. Na to ona mi, że cięcie piersi nie jest powodem do odstawienia dziecka… Cóż, jestem może wyrodną matką, ale dla mnie jest. Wolę, żeby Hania miała zadowoloną z życia mamę, cieszącą się macierzyństwem i każdą wspólnie spędzoną chwilą, niż smutne zombie, z wiecznym zapaleniem piersi, wysoką gorączką,wsiekłe na cały świat ale z laktatorem przy cycku!

                                    Gosia z Hanią (20.05.2004)

                                    • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                                      hmmmmm…. tak sobie od dłuższego czasu czytam posty o karmieniu sztucznym i naturalnym…. i właściwie cieszę się że za “moich” czasów (tuż po narodzinach Nati) nie miałam dostępu do forum. Dla mnie sprawa karmienia piersią była tak oczywista i naturalna, że w ogóle nie dopuszczałam do siebie myśli że mogę mieć problemy z laktacją (baaa, nawet nie kupiłam przed porodem ani jednej butelki!)… I nie miałam, choć na początku musiałam się nauczyć właściwego przystawiania Nati. Być może gdybym przeczytała takie wypowiedzi na forum – zaczęłabym się zastanawiać….
                                      A.. takie mnie jakieś refleksje naszły…..

                                      Kaśka z Natusią

                                      • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                                        Tez przed porodem nie kupilam ani butelki, ani laktatora, bo zakladalam, ze nie bede ich potrzebowac. Laktatora uzylam dopiero jak poszlam do pracy. Nigdy nie zalozylam nawet, ze bedzie jakis problem z karmieniem. Nigdy nie sluchalam zlotych rad od eksmatek (bo zazwyczac te najbardziej zlote byly od tych, co karmily krotko). Przed porodem warto troche poczytac na ten temat. Kupilam sobie “Warto karmic piersia” tak, ze nie zaskoczyl mnie nawal, ani guzki w piersi, ktore zaczely mi sie na poczatku robic. Karmie do tej pory bez problemow (to juz prawie 10m) i bedzie mi strasznie zal jak odstawie syncia.

                                        aga i michalek

                                        • Re: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                                          otóż to – nastawienie jest bardzo ważne – ale takie nastawienie naturalne – a nie obsesyjne myślenie “muszę karmić piersią! muszę karmić piersią bo inaczej co ze mnie za matka!”

                                          Kaśka z Natusią

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Karmienie sztuczne też bardzo dobre!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general