Byl niedawno watek o przesadach i mi sie przypomnialo….ze ludzie gadaja, ze jak ciezarna czegos sie przestraszy i dotknie odruchowo,to w tym miejscu dziecko bedzie mialo “znak”,albo jak sie oparzy albo cos w tym rodzaju,to tez……moja mama bedac w ciazy zobaczyla zmije i ze strachu przylozyla odruchowo dlon do szyi i moja siostra do dzis ma na szyi znamie w ksztalcie wezyka….i ciekawa jestem co o tym myslicie…bo moj trzezwy(czasami)umysl buntuje sie przeciw podobnym historiom,optujac za zbiegiem okolicznosci…. Ale kto wie??? Za pare dni sama sie przekonam,bo wlasnie wczoraj oparzylam sobie dosc dotkliwie dlon wrzacym olejem…..p.,
KINGA
9 odpowiedzi na pytanie: Opowiesci dziwnej tresci….
Re: Opowiesci dziwnej tresci….
Już kiedyś pisałam na forum, że w “te” klocki dobra jest moja teściowa. Wg. jej opowieści wynika, że najlepiej, żeby ciężarne wogóle się nie ruszały z miejsca i ich reakcje na cokolwiek równały się zeru. Nie chiałabym wierzyć w te przeróżne historie, tym bardziej, że kilka razy zdarzyło mi się przestraszyć. Wystarczy, że od czasu do czasu wysłucham jej przedzcwnych opowieści (książkę można napisać).
Aga i Niunia – 15.08.’03.
Re: Opowiesci dziwnej tresci….
Ja też opowiadam się zdecydowanie za przypadkiem, zwlaszcza, że moja mama jest bardzo “lękliwa” i miała w ciązy ( i teraz zreszta też) tego typu reakcje kilka razy w tygodniu: wystarczy, że ktoś nagle włączy tv a ona podskakuje, nie wspomnę o wtargnięciu kota, czy szczeknięciu psa. Gdyby historia ze znamionkami była prawdą byłabym cała w znamionkach, a zapewniam, że tak nie jest. A ja mam lękliwośc po mamie ciągle się “przestarszam”, ale patrząc na mamę wiem, że to bez znaczenia. Mnóstwo moich koleżanek przestraszyło się conajmniej raz, dwa w ciąży i na ciałku dziecka nie ma najmniejszych śladów. A zbieg okoliczności jak to zbieg okoliczności, nic nie znaczy, ale za to ile robi zamieszania. Nie myśl o tym, to bzdury, jak większośc zabobobów. papa
Re: Opowiesci dziwnej tresci….
Uuuuuu,tesciowe to sa dobre w tych sprawach!!!!! Moja tez specjalistka….ona nawet prawie zawodowo stawia karty…i nadziwic sie nie moze, ze za 10 lat naszej znajomosci nie pozwolilam ani raz, zeby mi wrozyla….powiada, ze dziwadlo jestem i niedowiarek…. Ale oprocz rozsadku rowniez i wiara na to nie zezwala…. Ale i tak za kazda wizyta stara sie mimochodem przemycic jakas nowa rewelacje,naprawde nie wiem,w jakim celu…chyba zeby mnie nastraszyc,albo zdenerwowac,bo dobrze wie, ze takie rzeczy dzialaja na mnie jak czerwona plachta na byka….wrrrrrr
KINGA
Re: Opowiesci dziwnej tresci….
moja tesciowa tez choruje na ta przypadloć hihihihihi 🙂
Anka i Basiulec 17 grudnia 2002
Re: Opowiesci dziwnej tresci….
Heh, ja w prześady też nie wierzę, ale sama jestem “nosicielką” dość dużej myszki z tyłu na prawej nodze. Moja mama jak była w ciąży oparzyła się i pamiętając, żeby nie chwytać się za twarz, złapała się za tył prawej nogi:-))
No i co o tym sądzić? :-)))) Myszka już będzie ze mną do końca życia, hihihi.
Pozdrawiam
JoannaR i maleństwo (21.09.2003)
Re: Nie kupować dla dziecka przed urodzeniem!!!
A już w szczególności wóza. Tak ciągle powtarza mój….. tato:-)))) Zresztą mama mu chyba wtóruje. Nie wytłumaczysz im, że teraz jest tak, że ciąża jest monitorowana na bieżąco.
A tato, ciągle mi powtarza, że nie można kupować wózka przed urodzeniem dziecka, bo może się ono nigdy w tym wózku nie pojawić. Ludzie!!! Dreszcze mi przechodzą, potem mi się śmiać chce. A w końcu głupieje. Zrobić po swojemu czy nie ryzykować? Bo a nóż może to się okazać prawdą:-)))
Łożeczko o dziwo można kupować:-))))
Ja z tego nic nie rozumiem:-))))))
JoannaR i maleństwo (21.09.2003)
Re: Opowiesci dziwnej tresci….
No to żeby było smiesznie, to tacy dobrzy w “te” klocki są nie moi teściowie, ale moi… rodzice:-)))
I co ja mam powiedzieć? hihihi
JoannaR i maleństwo (21.09.2003)
Re: Opowiesci dziwnej tresci….
O kurcze !!! A ja wczoraj strasznie się przestraszyłam dużego pająka w mojej łazience, ale nie pamiętam gdzie się dotknęłam!!!
Raczej wzięłam nogi za pas i już mnie nie było!
[Zobacz stronę]
Dorcia i maluszek
[17.08.2003]
Re: Nie kupować dla dziecka przed urodzeniem!!!
To czy kupisz wózek teraz czy po narodzinach dziecka zależy od ciebie. Ja bynajmniej nie mam najmniejszego nawet zamiaru słuchać “dobrych rad” teściowej, ani pozostałej “kliki”. Gdybym miała ich słuchać to kiepsko bym na tym wyszła. Już się rozglądam za wózkiem i łóżeczkiem, mimo że dziecko ma przyjść na świat w sierpniu. Wiem, że to trudno wygrać z bardziej “doświadczonymi”, ale ja spróbuję. Przez “te” wszystkie MOŻESZ czy NIE POWINNAŚ zaczynam głupieć.
Aga i Niunia – 15.08.’03.
Znasz odpowiedź na pytanie: Opowiesci dziwnej tresci….