Kupujemy buty dla dziecka

Idealnie dobrane buty dla dziecka oznaczają nie tylko wygodę chodzenia, lecz przede wszystkim prawidłowy rozwój dziecięcej stopy, a nawet całej postawy. Dlatego warto kupować je z głową, nie sugerując się jedynie ich wyglądem.

Czy jest coś bardziej rozczulającego niż małe stópki? I równie małe buciki? Odzież i obuwie dla dzieci często niewiele różnią się wyglądem od tych dla dorosłych, jednak zanim kupimy 4-miesięcznemu niemowlęciu buty, zastanówmy się najpierw: po co? Przy zakupach z kilkulatkiem, który ma już swój gust – najczęściej podyktowany oglądanymi bajkami – sprawdźmy, czy np. adidaski z lokomotywą Tomkiem będą równie wygodne i praktyczne, jak ładne.

Jakie buty dla niemowlaka?

Ortopedzi są zgodni co do tego, że dzieci – nawet kilkuletnie – powinny jak najwięcej chodzić boso. Zarówno po miękkim, jak i twardym podłożu. Wtedy stopa najlepiej pracuje, a ryzyko wad takich jak płaskostopie lub różnorodne wady postawy, się zmniejsza.

Tym bardziej nie powinniśmy zakładać sztywnych butów niemowlęciu, które jeszcze nie siada lub powoli zaczyna stawiać swoje pierwsze nieporadne kroczki. Ciasno przylegające do stopy obuwie może zaburzyć jej rozwój.
Dla takich maleństw najlepszym rozwiązaniem są buciki z przyjemnego w dotyku materiału, ponieważ ich jedynym zadaniem jest ochrona przed zimnem. Równie dobrze sprawdzą się odpowiednio dopasowane skarpetki, dla dzieci w trakcie nauki chodzenia – koniecznie z antypoślizgowym spodem.

Kupując miękkie buty dla niemowlaka, najlepiej zmierzyć wcześniej jego stopę. Często bowiem rozmiarówka podawana jest w centymetrach lub trzeba je przeliczyć na odpowiedni rozmiar. Stwarza to mniejsze ryzyko pomyłki niż kierowanie się wiekiem dziecka podawanym w miesiącach (zwłaszcza jeśli buciki mają być prezentem).

Jakie buty dla dziecka, które zaczęło chodzić?

Najlepiej wygodne, solidne i tanie 🙂 Mission impossible? Trochę tak, bo niestety musimy liczyć się z tym, że za dobrej jakości buty zapłacimy więcej. W zasadzie tyle samo, co za buty dla dorosłych. Tylko że nasza pociecha pochodzi w swoich najwyżej kilka miesięcy… ponieważ stopy brzdąców powiększają się w zawrotnym tempie – u tych, które właśnie zaczynają chodzić nawet o 1,5 mm miesięcznie (czyli mniej więcej o pół numeru na trzy miesiace).
Bezpieczniej jednak nie ulegać pokusie i nie kupować dziecku byle jakiego obuwia lub tym bardziej zakładać mu tego, które zostało po starszym rodzeństwie. Buty dopasowują się do pierwszego właściciela, drugi może otrzymać gratis wady stóp lub postawy.

Sprawdź: Wyprzedaże butów dla najmłodszych >>

Czym więc kierować się podczas kupowania butów dla tak małego dziecka?

Po pierwsze, but nie może być za luźny. W przypadku rocznego dziecka powinien być większy jedynie o pół rozmiaru. Szkrab, który dopiero nauczył się chodzić, i tak ma dużo problemów z utrzymaniem równowagi. Nie dokładajmy mu więc kolejnych. Wystarczy sobie przypomnieć filmy z Charliem Chaplinem, by wyobrazić sobie, jak nienaturalnie dziecko będzie poruszać się w za dużych butach (choć w mniej przerysowany sposób). Skutkiem będą wady stóp i problemy z kręgosłupem.

Po drugie, dzieciom do trzeciego roku życia polecane są buty z cholewką sięgającą tuż nad kostkę. Dobrze, żeby była dosyć miękka lub dopasowywała się do kształtu nogi i nie powodowała otarć. Zapiętek powinien być na tyle sztywny, by zapewnić stopie stabilność.

W środku bucika musi znajdować się wkładka pochłaniająca wilgoć, lekko podwyższona w środkowej części. Lepiej, żeby nie było tam z kolei szwów, które będą dziecko uwierać.
Podeszwa – elastyczna, zginająca się na linii palców malucha, antypoślizgowa. Jeśli będzie lekko uniesiona z przodu i z tyłu, dziecku będzie łatwiej chodzić.
Maluchom kupujemy trzewiki z szerokim czubkiem wzmocnionym dodatkowo skórą lub gumą. Uchroni on palce dziecka przed urazami, a but przed zbyt szybkim zniszczeniem.
Bardzo dobrze sprawdzają się buty skórzane lub te z nowoczesnych, oddychających materiałów tekstylnych. Dają stopie więcej powietrza i lepiej się do niej dopasowują.
I ostatnie, choć nie najmniej ważne pytanie: sznurowadła czy rzepy? Specjaliści polecają na ogół buty sznurowane ze względu na lepsze przyleganie do małej stopy. Jeśli nie chcesz jednak walczyć z dzieckiem podczas ubierania, rzepy też nie będą złym rozwiązaniem.

A jakie buty dla przedszkolaka?

Ze starszym dzieckiem możemy już trochę poszaleć i kupić mu buty większe o jeden rozmiar. My wybieramy model, dziecko kolor. I nie wierzmy mu od razu na słowo, że są wygodne, bo być może są po prostu różowe, błyszczące lub ze Spidermanem. Lepiej zaś, gdy będą dopasowane na długość, szerokość oraz w podbiciu. Najlepiej więc uważnie poobserwować chód dziecka. Jeśli mamy podejrzenia, że coś jest nie tak, przymierzmy inny rozmiar albo kolejną parę (Łatwo napisać, trudniej okiełznać w sklepie kilkulatka…).

Porównaj: Ceny butów dla dzieci >>

Dzieciom do 4 roku życia nie wybierajmy obuwia korygującego np. płaskostopie, o ile nie zaleci nam tego lekarz. Na pierwszy rzut oka wszystkie maluchy mają w tym wieku płaskie stópki, ale jest to spowodowane po prostu grubszą warstwą tłuszczyku, która z czasem zanika.

Brzdącom, które nie ukończyły jeszcze dwóch lat, nie zakłada się sandałów. Przedszkolakom oprócz kapci i butów na lato będą potrzebne jeszcze trzewiki, kalosze i kozaki, a rodzicom dużo cierpliwości i zasobny portfel.

Dodaj komentarz

1 komentarzy: Kupujemy buty dla dziecka

  1. Bardzo dobry artykuł! Dziś już maleńkim szkrabom rodzice zakładają buty, nie myśląc o tym, że właśnie chodzenie na bosaka po różnych powierzchniach może bardzo pomóc w profilaktyce płaskostopia. Z drugiej strony nie dziwię się takiemu podejściu. W grupie przedszkolnej tylko mój syn ma buty z cholewką sięgającą tuż nad kostkę. Reszta ma jakieś szmaciane kapcie, baletki itp. – ładnie wyglądają, ale… Buty mojego syna może nie wyglądają rewelacyjnie, za to mam pewność, że dobrze kształtują jego małe stopy.
    Ostatnio też na rynku pojawia się coraz więcej mat, które imitują różne powierzchnie. Syn bardzo chętnie chodzi po matach, sam je rozkłada i składa. A co dla mnie najważniejsze – bawiąc się ćwiczy! Maty są bardzo kolorowe i składa się je jak puzzle. Szczególnie polecam wszystkim, którzy tak jak ja mieszkają w blokowiskach i raczej boją się puścić dziecko na bosaka, żeby się pobawiło pod blokiem.
    Cena mat ok. 200 zł nie zachęca może do zakupu, ale patrząc na to praktycznie, za dobre buty też trzeba mniej więcej tyle zapłacić, a starczą na jeden sezon. A maty posłużą jeszcze drugiemu mojemu dziecku, które mam nadzieję już za kilka miesięcy stanie na nóżki.

    Szczepienia

    Kalendarz szczepień + analiza SWOT

    We wpisie o wizycie pielęgniarki środowiskowej wspomniałem o szczepieniach dla niemowląt i wyborze programu, który nas czeka.   Trzy programy szczepień dla dzieci W czasie swojej wizyty pielęgniarka pokazała nam...

    Czytaj dalej →
    Dodatki ślubne

    Bukiety ślubne

    Bukiety ślubne są dobierane do sukni, dodatków i makijażu Panny Młodej oraz do garnituru Pana Młodego. Mogą też nawiązywać do wystroju sali lub kościoła. Na rozmowę z florystą albo kwiaciarką powinnaś...

    Czytaj dalej →
    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
    Logo