Czy piwo karmi wpływa na laktację? Piwo karmi laktacja 1140x627 2 1

Czy piwo Karmi wpływa na laktację?

Piwo Karmi i bardziej obfita laktacja

Pierwszą rzeczą jaką usłyszałem od mojej mamy gdy ta dowiedziała się o tym blogu było:

Koniecznie napisz o odgazowanym Karmi, które wpływa na laktację. Znajomej z pracy poleciła ten sposób położna i jest zachwycona.

 

Moja mama jest równie szalona jak ja, więc zupełnie mnie ten tekst nie zdziwił.
Zdziwił mnie natomiast sam sposób i to magiczne słowo „położna”.

 

Jeśli czytasz mojego bloga chociażby wyrywkowo to wiesz, że Sylwia miała na początku problem z niedoborem pokarmu. Zuzię dokarmialiśmy mlekiem proszkowym.
Każdy, nawet najbardziej szalony pomysł chcieliśmy przeanalizować oraz przetestować jeśli nie doszukamy się przeciwwskazań.

 

Karmi, a karmienie piersią? Co na to wujek Google?

Szybki przegląd blogów i for pokazał, że piwo Karmi w czasie karmienia piersią to nie tylko wymysł koleżanki z pracy mojej mamy. Temat ten przewija się bardzo często. Jedne mamy go chwalą, inne negują.

Udało mi się nawet dotrzeć do analizy materiałów w TVP i TVN na ten temat.
Co prawda specjaliści od laktacji twierdzą, że laktacyjne właściwości piwa Karmi nie zostały potwierdzone naukowo. Znają jednak bardzo szerokie grupy mam, które głęboko wierzą w magiczną moc napoju chmielowego.

 

 

Ile procent ma piwo Karmi?

Według etykiety maksymalnie 0,5%. Nie wiadomo ile butelek osiąga to maksimum.
Tak czy inaczej 0,5% to mniej więcej tyle co zjedzenie dwóch jabłek.

Sylwia śmieje się, że to te 0,5% zawartości alkoholu zmiękcza matki. Podchmielone mniej przejmują się bólem sutków. Znika panika przed karmieniem, a to przekłada się na bardziej obfitą laktację.

Postanowiliśmy zweryfikować ten mit

Piwo bezalkoholowe, a zwłaszcza Karmi nie należy do ulubionych trunków Sylwii.
Tym bardziej odgazowane (a tylko takie podobno działa).
Mina Sylwii, która „delektowała się” tym nektarem była niczym mina głodnej Zuzi.:)

Piwo jednak spożywa nieregularnie od tygodnia.

Pokarmu wyraźnie przybyło. Zastanawiamy się jednak czy to nie przez zasadę:

Popyt = Podaż

Zuzia potrzebuje coraz więcej pokarmu. Przysiada się do piersi na coraz dłużej i/lub coraz częściej.
Zastanawiamy się na ile wpływ na więcej pokarmu ma piwo Karmi, a na ile rosnący apetyt naszej małej.

Może pomożesz nam obalić mit lub potwierdzić hit piwa Karmi jako środka na lepszą laktację?
Próbowałaś je pić? Pomogło? A może wręcz przeciwnie? Jakie inne sprawdzone sposoby na poprawę laktacji znasz?