W sierpniu i wrzesniu mielismy problem z zaparciami. Wynikalo to z tego, ze Amelia wstrzymywala kupke, bo nie chcialo sie jej zrobic, a pozniej bala sie robic kupke, bo to boli. Wydawaloby sie, ze problem zwalczylismy odpowiednia dieta i dlugimi rozmowami, ze kupka musi codziennie wychodzic, bo inaczej boli itp. Od jakiegos czasu mamy jednak taki problem, ze przynajmniej raz w tygodniu Amelia dostaje bolow brzuszka, poci sie i robi wielka luzna kupke (tego dnia moze to sie zdazyc 2-3 razy dziennie). Robilismy posiew kalu, bo na poaczatku nie laczylismy tego z zaparciami. Nie ma zadnych bakterii i pasozytow. Lekarz postawil diagnoze, ze to tzw. “falszywe biegunki” lub biegunki zapraciowe. Wlasciwie Amelia nie ma juz jako takich zaparc. Kupka jest bez problemu codziennie. Problem tylko w tym, ze Amelia nie wyproznia sie zupelnie (co tez definiuje sie jako zaparcie). Siada na toalete i jak tylko cos wyjdzie, schodzi i nie chce juz dalej siedziec. Wyproznianie trwa u niej doslownie 10 sekund. Tlumaczenia tym razem nic nie pomagaja.
Mial ktos podobny problem?
Mam tez pytanie, co sie robi z tymi “falszywymi biegunkami” w Polsce? Nam lekarz powiedzial:”samo sie ureguluje”.
Bożka, Amelia i Klara
1 odpowiedzi na pytanie: Zaparcia nawykowe
Re: Zaparcia nawykowe
Niestety nie wiem co Ci poradzić. Miałam to samo jako dziecko. Wtedy radzili przetrzymywać dziecko na nocniku. W rezultacie połowę zdjęć z dzieciństwa mam na “tronie”. Ale to chyba nie było mądre.
Pocieszę Cię, że nic mi nie jest.
Ale do dnia dzisiejszego mam bardzo wolną przemianę materii i nie wypróżniam się codziennie.
Znasz odpowiedź na pytanie: Zaparcia nawykowe