Przystąpienie do Pierwszej Komunii Świętej wiąże się – jak sama nazwa wskazuje – z przystąpieniem po raz pierwszy do Eucharystii. Powinno to być zatem przeżycie duchowe, ale w praktyce łączy się także z otrzymaniem przez dzieci prezentów od zaproszonych na uroczystość gości. Z roku na rok cena prezentów czy wysokość wręczanych przez gości kwot pieniężnych wzrasta. W okresie poprzedzającym komunię, a także w miesiącach, kiedy mają one miejsce, mnóstwo ludzi interesuje się tematem podarunków komunijnych. Pewna kobieta ofiarowała swojej chrześnicy taki prezent, na jaki było ją stać. W efekcie rodzina zerwała z nią kontakt…
Rodzina zerwała z nią kontakt
Swoją historią kobieta podzieliła się pod jednym z artykułów o prezentach komunijnych, na profilu Gazeta.pl na Facebooku. Kiedy do komunii świętej przystępowała jej chrześnica, obdarowała ją takim prezentem, na jaki było ją stać. Wręczyła dziewczynce złoty łańcuszek oraz 200 złotych w kopercie. „Matka dziecka czyli moja kuzynka, opowiadała rodzinie i znajomym, jaki to ubogi prezent dałam, jako matka chrzestna” – wyznaje kobieta, która nie spodziewała się takiej reakcji rodziny. Co więcej, rodzina ta zerwała z nią w efekcie kontakt. Jej bliscy uznali bowiem, że dziewczynka „zasługuje na bogatszą i bardziej szczodrą chrzestną”. Kobieta zdradziła, że sytuacja ta miała miejsce 2 lata temu, ale wciąż jest niezwykle bulwersująca. Wydaje się, że niektórzy całkowicie zatracili sens uroczystości i skupiają się wyłącznie na prezentach, strojach czy daniach – z naciskiem zwłaszcza na prezenty.
Zobacz: Co na komunię od chrzestnego? Ten prezent będzie stanowił piękną pamiątkę!
Zatracamy prawdziwy sens uroczystości
Opowieść o tym, że rodzina zerwała kontakt z matką chrzestną, która wręczyła przystępującej do pierwszej komunii dziewczynce nieodpowiedni – ich zdaniem – prezent, wywołała oburzenie internautów. Pod artykułem i zamieszczonym przez kobietę komentarzem rozgorzała gorąca dyskusja. Trzeba przyznać, że rzeczywiście z biegiem lat uroczystości komunijne zaczęły tracić swój pierwotny sens. Na długo przed komunią rezerwowane są miejsca w lokalach, ustalane jest szczegółowe menu i wysyłane są zaproszenia. W niektórych miejscach dzieci występują w jednakowych albach – w innych zaś szyte są dla nich na tą okazję specjalne kreacje. Rodzice i goście zastanawiają się co na siebie włożyć, idą do fryzjera, do kosmetyczki – wszystko by dobrze wypaść na zdjęciach. Przede wszystkim jednak dzieci zaczynają konkurować ze sobą na prezenty – przez co myślą bardziej o podarunkach niż o samej uroczystości.
Internauci zamieścili pod artykułem mnóstwo komentarzy, wyrażających ich zażenowanie, a nawet złość na całą sytuację. „W kościele powinna być skromna uroczystość bez tych wszystkich przebieranek. I nic poza tym. A zrobiono z tego prawie małe wesela” – brzmi jeden z komentarzy. Ktoś inny zaś zauważył: „Wojna za płotem, a dla dużej części społeczeństwa ważne są prezenty, koperty, stroje komunijne i imprezy. Niczego to nas nie nauczyło?”. Warto więc zwłaszcza w tym szczególnym okresie zastanowić się, czy rzeczywiście głównie o prezenty tu chodzi. Każdy wręczy taki podarunek, na jaki go stać – i jest to przecież oczywiste. Najważniejsze zaś jest towarzyszenie dzieciom w tym szczególnym dla nich dniu.
Zobacz też: