Na początku są ciemnoczerwone lub różowe, potem bledną i stają się mniej widoczne, ale jednak nam przeszkadzają. Jak nie dopuścić do powstawania rozstępów w ciąży?
Ciąża to czas burzy hormonalnej, podczas której w organizmie kobiety podnosi się m.in. poziom kortyzolu. To zaś oznacza kłopoty z produkcją kolagenu. Jego włókna stają się dużo mniej rozciągliwe niż dotychczas, a dodatkowy przyrost wagi osłabia je jeszcze bardziej. Kiedy pękają, na skórze pojawiają się rozstępy – zmora większości kobiet w ciąży (według badań problem dotyczy nawet 90% pań). Co gorsza, pręgi mogą być niechcianą „pamiątką” nie tylko na brzuchu, lecz także na piersiach, udach, pośladkach czy w dolnej części pleców. Choć nie istnieje złoty środek na uniknięcie rozstępów w ciąży, jest kilka sposobów, by zmniejszyć prawdopodobieństwo ich powstania.
Waga, która nie przekracza normy
Oczywiście to, ile można, a nawet powinno się przytyć w ciąży, zależy od wagi „startowej”. Niemniej przyjmuje się, że przeciętnie jest to nie więcej niż 14 kg. Dobrze, by przyrost ten był równomiernie rozłożony w czasie – skórze łatwiej będzie się do niego przystosować. Dlatego jedzenie za dwoje nie jest wskazane.
Sprawdź, jak nie przytyć w ciąży? >>>
Odpowiednia, czyli zdrowa dieta
Kontrola wagi w ciąży nie oznacza głodzenia się. Wystarczy odżywiać się racjonalnie, bez objadania się słodkościami i fast foodami. Zdrowa dieta pomoże także zapobiegać powstawaniu rozstępów w ciąży. Na skórę korzystnie działają m.in.:
- cynk – występuje w pestkach dyni, orzechach, grochu, kaszy gryczanej, czosnku, migdałach, dzikim ryżu, sezamie, wołowinie;
- witamina A – znajduje się w przetworach mlecznych, jajkach, tłustych rybach, wątróbce. W jej roślinną odmianę, czyli karoteny, są bogate, np.: marchew, dynia, szpinak, sałata, rzeżucha;
- witamina E – jej źródłem są przede wszystkim oleje, czyli oliwa z oliwek, olej słonecznikowy, a poza tym orzechy, nasiona słonecznika, ziarna zbóż, szpinak, sałata;
- witamina C – znajduje się m.in. w cytrusach, które w ciąży mogą być niewskazane ze względu na działanie alergizujące, ale także w czarnych porzeczkach, jabłkach, pomidorach, zielonej papryce, ziemniakach czy kiszonej kapuście.
- woda – odpowiednie nawodnienie organizmu zwiększa elastyczność skóry.
Masaż i krem dobre na wszystko
Kondycję skóry w miejscach najbardziej narażonych na rozstępy poprawią codzienne masaże (wykonywane np. szorstką gąbką lub rękawicą pod prysznicem, rano i wieczorem). Brzuch masuje się delikatnie, podobnie piersi, omijając sutki. Uda i pośladki bardziej energicznie.
Skuteczność masaży rośnie, gdy równocześnie stosujemy kremy lub olejki zapobiegające powstawaniu rozstępów. I jeśli wykonujemy je przez pełne dziewięć miesięcy. Przed zakupem kosmetyków koniecznie sprawdź jednak, od którego miesiąca ciąży można ich używać. Na bardzo wielu z nich znajduje się informacja, żeby stosować je dopiero od drugiego trymestru ciąży. W większości przypadków oznacza to, że firma nie przeprowadziła badań na kobietach w pierwszych trzech miesiącach ciąży, w związku z czym nie jest znany wpływ preparatu na płód.
Dwa razy w tygodniu warto też zrobić peeling całego ciała, co ułatwi wchłanianie się kosmetyków i poprawi ich działanie.
Ruch pomoże na rozstępy w ciąży?
Spacery, ćwiczenia lub joga dla kobiet w ciąży, pływanie sprawią, że mniej przytyjesz, a do tego poprawią ukrwienie skóry i jej elastyczność.
Jednak się pojawiły i co teraz?
Niestety na powstawanie rozstępów w ciąży największy wpływ mają czynniki genetyczne, dlatego nawet regularne dbanie o siebie może nie przynieść zamierzonych efektów. Skóra poddaje się najczęściej pod koniec drugiego trymestru ciąży lub w trzecim, czasami nawet przed samym porodem, kiedy hormony szaleją najbardziej. W gorszej sytuacji są też mamy bliźniąt. Co więc pozostaje, gdy rozstępy już się pojawiły?
Najtańszym rozwiązaniem są dostępne w drogeriach i aptekach kremy, które zmniejszą widoczność rozstępów. Panie z bardziej zasobnym portfelem mogą wybrać się m.in. na peeling chemiczny, w czasie którego używa się kwasu glikolowego, mezoterapię, mikrodermabrazję, laseroterapię czy radiofrekwencję mikroigłową. Aby zabiegi zadziałały, potrzeba jednak kilku wizyt w salonie, przez co koszty terapii rosną jeszcze bardziej.
[Zdjęcie główne: Giphy.com]
