Powiedzcie mi moje drogie jak to jest…? Tabletki antykoncepcyjne są prawda wspaniałe, gin je zachwala. To fakt cykl jak w zegarku, nic nie boli, no i to świadome planowanie rodziny”. Tylko czemu nikt nie mówi o tym, że w międzyczasie przyplątują się różne paskudne muchomory, których później cholernie ciężko sie pozbyć, ciekawe jest także więsze prawdopodobieństwo doswiadczenia tak “przemiłej” rzeczy jaką jest nadżerka, nie mówiąc już chyba o najgorszym a mianowicie o totalnym, mutanckim rozregulowaniu cyklu. Mówi sie o tym jak tzrba uważać żeby brać tabletki na czas, bo można zajść w ciążę, ale nikt nie mówi o tym jakim problemem jest później Posiadanie w sobie nowego życia gdy tego pragniemy. Nie wiem, może jestem trochę rozgoryczona, i potem mi przejdzie… Czy ktoś odpowie-JAK TO JEST?
Anna
9 odpowiedzi na pytanie: Jak to jest…
Re: Jak to jest…
Jak widzisz po mnie chyba nie jest to regola przy muchomorku,biorac tabletki i nie.Ja mialam to przypadlosc jak bralam i od prawie 3 lat jak nie biore. Ponoc to ma inna nazwe, choroba udanego zycia seksualnego. Nadzerke mialam 2 razy w zyciu ale mala i nie bralam wtedy zadnej antykoncepcji.Raz mialam 18lat i podczas pierwszego badania w zyciu to wykryto i potem 22lata. Czy problem jest pozniej z zajsciem w ciaze, wydaje mi sie, ze to sprawa indywidualna.Jedne zachodza szybko inne pozniej ale czy to jest wina pigolki to nie wiem.Wydaje mi sie ze nie.Rozgoryczona moglabys byc gdybys wiedziala, ze po odstawieniu musisz przejsc roczna kwarantanne bez seksiku:)ale nie musisz wiec nie zabrudzaj sobie umyslu takimi myslami bo sa bezpodstawne.Glowka do gory i co ma byc to i tak bedzie,a bedzie lepiej:)
Re: Jak to jest…
Nie brałam pigułek, ( bałam się, że przytyję) a o dziecko staram się już piąty cykl. Natomiast koleżanka która łykała je dobrych kilka lat już zaciążyła. Także widzisz jak to jest.
Taka piękna wiosna trzeba być dobrej myśli.
Re: Jak to jest…
Dzięki za ciepłe słówko:) A kwarantannę to przeszliśmy (3 miechy) 🙂
Anna
Re: Jak to jest…
To bardzo pocieszające, kurcze uwielbiam z wami Gadać Kobietki!
Anna
Re: Jak to jest…
Ale nie rok:)
Re: Jak to jest…
he, he, to by chyba bolało
Anna
Re: Jak to jest…
Rekami i nogami podpisuje sie pod AgaHH:)
Ja bralam pigulki okolo 5 lat, wyregulowala mi cykle, pozbylam sie krwotokow (bo mialam krwotoki a nie okresy…), nie przybralam nawet 5 deko (tu juz klamie bo przybralam ale to z powodu obzerstwa a nie piguleczek). No i nie musialam bac sie niechcianej wtedy ciazy. Teraz o dzecko walcze juz dluuugie lata ale to juz zupelnie inna historia.
Buziaczki 🙂
Kinguska
Re: Jak to jest…
odpowiem…..
producenci pigulek placa slona kase za to, by twoj ukochany ginekolog powiedzial Ci, ze jak skonczysz brac to od razu myk i jestes mama.
Niektorym sie udaje, ale inni maja problemy, ktoych by nie mieli gdyby nie pigulki.
Ja jednak…. przyznaje sie… biore pigulki.
Bardzo chce jednak miec dziecko i zyje z nadzieja, ze skoncze kiedys ostatnie opakowanie, odczekam 3 miesiace i bede uczestniczka pelna geba forum “oczekujacych)
Carmella z marzeniami
Re: Jak to jest…
aha jeszcze co do tych chorobsk typu nadzerka – mialam ja jako dziewica, czyli przypaletala sie bez pigulek i bez sexu. Ot sie pojawila.
Pigulki tez zlikwidowaly moje cysty w liczbie 2. Boje sie tylko, ze jak z nich zrezygnuje to po jakims czasie znow mi sie zrobia 🙁
Pigulki maja swoje plusy i minusy…… jak wszystko
(Ale to o tej kasie dla lekarzy to prawda)
Carmella z marzeniami
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak to jest…