dziewczyny, ratujcie, bo już nie wiem co am zrobić z moim dzieckiem.
jest straszną wiecipiętką i skutek jest taki, że ma mnóstwo guzów i siniaków. właściwie, dzień bez siniaka jest dniem straconym.
ostatnio corac częściej zdażają sie ogromne guzy na głowie – zderzenia z ścianą, podłogą, meblami itp
I moja prośba – co stosujecie dla zmniejszenai bólu? są jakieś maści chłodzące? znieczulające? strasznie mi jej żal.. tak strasznie płacze…
a lodu nie daje sobie przyłożyć, aż sie wtedy zanosi……
6 odpowiedzi na pytanie: siniaki i guzy
Re: siniaki i guzy
Tak, tak, Kuba już teraz, odkąd zaczął chodzić, wciąż ma siniaki.Upada, rzuca się nawet przed siebie pędem, a efekty zaraz widać na kolankach, nawet na buzi, podrapał się ostatnio zabawką.
Do załagodzenia bólu, przykładam coś zimnego, niekoczniecznie lód. Jeśli jest otarcie, to przemywam wodą utlenioną (też chłodzi) dmucham i czasem pocałuję to miejsce. On już kojarzy,że to mu pomoże. Jedynie takie psychiczne wsparcie najbardzej skutkuje. Kubuś zresztą nie płacze, tylko wyciąga ręce i chce, żeby mu podmuchać. Za chwilkę już nie pamięta i biegnie dalej.
Anias + Kubuś (25.07.03)
Re: siniaki i guzy
Jak ktoś napisał – skutkuje wsparcie psychiczne. Po wywrotce staram się obrócić to w żart, pytam, czy Mati złapał tego zajączka czy nie, staram się kontynuować zabawę. Jasne, że się przejmuję, jasne, że czasami uderzenie jest silne i wymaga przytulenia, ale zauważyłam, że im mniej roztrząsa się drobne upadki, tym dziecko lepiej je znosi.
A już dochodziło do tego, że po upadku na trawie na kolana książę wyciągał rękę i sam nie chciał wstawać. No bez przesady… Czułość czułością, wierzę, ze nie ma jej za mało, co najwyżej w nadmiarze 😉 ale nie można płakać po każdym potknięciu się…
Re: siniaki i guzy
nie, o takich to już nie wspominam. takie to faktycznie wystarczy podmuchać i pocałować, przytulić i jest ok.
ja mam problem z takimi na pograniczu rozwalenia sobie głowy – typu: uderzenia w ścianę, wyrżnięcie głową w płytki na podłodze itp. te naprawdę bolą i Julka aż się zanosi z bólu.
i chciałam kupić jakąś maść znieczulającą, zeby jej te guziołki od razu posmarować
Re: siniaki i guzy
Moze za duzo nie poradzę bo Antos opiero zaczyna podboje..tzn wstaje przy wszystkim, czego moze się złapać.I chcąc nie chcąc nabija sobie guzy.I tak jak napisała Lea staram się nie użalac nad każdym upadkiem…głaszcze po glowie i staram sie obrocic w zartr i zajac inna rzeczą. Bo gdy, zaczyna sie użalanie…to skutek jest odwrotny..od zamierzonego…wycie w niebogłosy. Tu na pewno duza role odgrywa psychika.. Nie raz zauwazyłam, ze jak sie maly uderzy czy upadni..to od razyu patrzy na mnie i na moja reakcje..takze cos w tym jest.
mola i Antoś(8,5 miesiaca)
Re: siniaki i guzy
Rozmawialam z moją mamą, jest farmaceutką i poleca Altaced w żelu, Arcalen lub Altix. Najlepszy podobno ten Altaced. Pozdrawiam.
Anias + Kubuś (25.07.03)
Re: siniaki i guzy
Oj,my też mamy wieczne stłuczki,guzy,sianiaki.Jak nie na nogach to na rękach,czole.Ostatnio nabił sobie guza na guza,a w niedzielę wyrżnoł głową w ławkę.Oczywiście wył jak opętany a echo się niosło.Jeśli wydarzy się to w domu to smaruje mu guza zimną wodą z cukrem. Naprawdę pomaga,przynajmniej nie urośnie do wielkich rozmiarów.A tak w ogóle to moje dziecie ma twardy łepek i tyłeczek,bo rzadko płacze.zaraz wstaje,żeby zdobywać świat od nowa.
Dorota i Adaś / 15.04.2002 /
Znasz odpowiedź na pytanie: siniaki i guzy