Mój syn wczoraj poszedł do fryzjera obciąć włosy. Mama wytłumaczyła mu co i jak, no i na szczęście odbyło się prawie bez płaczu. Mój synek, zaznaczam, strasznie boi się brzęczączych sprzętów: suszarki, odkurzacza, miksera itp., więc wyprawa na strzyżenie włosów była dla nas wielką górą do pokonania.
Włosy obcięto na sucho, bo “psikacz” też się wybitnie nie podobał. Pani fryzjerka była za to doświadczoną osobą i zagadywała 2,5-latka bez ustanku. Spodobały się za to sztuczne włosy na palecie farb 😀
Wróciłam do domu z małym przystojniakiem.
4 odpowiedzi na pytanie: U fryzjera
Re: U fryzjera
Super!!!!
My sami obcinamy Wiktorkowi włoski- tzn. mąż obcina, a ja syńcia zabawiam
Agata i
Re: U fryzjera
ale masz fajnie. U nas to droga przez mękę-nie pomaga nawet przekupstwo lodami 😉 najlepiej go ostrzyc na śpiocha, przy czym jak się w trakcie obudzi, to z dalszego strzyżenia nici…
, Pitu i Julanka
Re: U fryzjera
🙂
My sami obcinamy naszczescie mała stoi spokojnie 🙂
Re: U fryzjera
Gratulacje
Moja corka bardzo lubi chodzic do fryzjera – mnie kamien z serca spadl po pierwszym razie, bo moje strzyzenie bylo takie, ze az wstyd pokazywac dziecko Dobrze ze babcia zawsze cos tam poprawila
Ula – mama Emilki (2 i 5/12)
Znasz odpowiedź na pytanie: U fryzjera