DZIS BYŁAM NA USG W SZPITALU BRÓDNOWSKIM, NO I POWINNAM SIĘ CIESZYC BO Z DZIDZIĄ WSZYSTKO OK, ALE BYŁ TAM WSTRETNY LEKARZ (JERZY WYGLĘDOWSKI), ANI RAZU NIE SPOJRZAŁAM NA MOJA DZIDZIE NIE MAM POJĘCIA JAK TERAZ WYGLADA, MONITOR MIAŁ USTAWIONY TAK, ZE NIC NIE MOGŁAM DOJRZEĆ!!! NA MOJA PROŚBĘ CZY MOGĘSOBIE POPATRZEC POWIEDZIAŁ, ŻE MA DZIS DUZO PACJĘTEK I NIE MA NA TO CZASU!!! ŚWINIA!!! A TAK BARDZO MI ZALEŻAŁO!!! NAWET NIE MAM ZDJĘCIA DZIDZI!!! BUUUUUUUU!!! NO NIE MOGĘ SOBIE DAROWAĆ!!! ŚWINIA, ŚWINIA I JESZCZE RAZ ŚWINIA!!! BUUUUUUU
pozdrowienia
Żaneta.
13 odpowiedzi na pytanie: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
No wiesz co??? Jak mozna coś takiego powiedzieć pacjentce. Nie ma czasu? Ja to bym go “zjechała”.
asia
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
nie martw sie nie jestes sama. ja jestem chyba tak daleko zaawansowana brzuchem jak ty. i idac na pierwsza wizyte chcialam wszystko wiedziec i zobaczyc itd. a tu nici ( :(( ). lekarz powiedzial ze nie ma na co patrzec bo jeszcze jest za wczesnie(dopiero mam nast. wizyte z usg na 1.10). takze mam nadzieje ze wszystko bedzie ok na nastepnej twojej wizycie!!! glowa do gory! pozdrawiam!!!
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
no wiesz co!! dobrze ze podalas nazwisko, takie rzeczy powinno sie naglasniac! on chyba serca nie ma – wiadomo jak bardzo chcialoby sie zobaczyc chociaz rzeczywiscie czasami niewiele widac. ja jak bylam nawet na pierwszym usg (8 tydz) w szpitalu (bo teraz prywatnie) i byl lekarz ktory ma ogolnie opinie niemilego to odwrocil mi na chwile monitor powiedzial co widac, a ja bylam najszczesliwsza na swiecie choc niewiele z tego rozumialam. mysle ze jak jest taka mozliwosc zeby z mezem pojsc to chyba lepiej bo wtedy nawet lekarz-swinia staje sie troche milszy. pozdrowienia i mam nadzieje ze nastepnym razem pojdzie lepiej:))
marta
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
MNie spotkalo to samo w 22 tygodniu:((((((((((((
buuuu
kosia
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Mnie tez raz tak potraktował lekarz na usg w szpitalu do którego trafiłam z plamieniem w 11tyg. (pierwszą ciąże straciłam) więc bardzo chciałam się dowiedziec czy dziecko jest zdrowe, czy wszystko w porządku a ten debil nawet monitora nie chciał mi obrócic dopiero jak sie poryczałam na kozetce to pokazał mi moje maleństwo.
Na szczęście chodze prywatnie do lekarza i na usg możemy razem z mężem oglądac maluszka.
Ostatnio trafiłam też na wspaniałego ginekologa z Katowic który robił mi usg pogłebione i nagrał na taśme dzidziusia.
A szpital omijam z daleka…
Całuski
KSantia i 22tyg. syneczek
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
bardzo dobrze ze piszesz ktory…
mam nadzieje ze zadna z tego forum sie do niego nie uda….
i mam nadzieje ze nie placilas…
nastepnym razem na pewno bedzie lepiej
pozdrawiamy
kasia i 17-tyg ludzik
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Wiem, że to szpital państwowy, a nie prywatna klinika i skargi mogą nic nie wskurać, ale może warto byłoby złożyć pisemną skargę do dyrektora szpitala z prośbą o ustosunkowanie się do tematu. Najlepiej wysłać poleconym i jak nie odpiszą po jakimś czasie prosić o wyjaśnienia. Takim palantom należy się wkońcu dobrać do d…., złość mnie ogarnia, jak niektóre z nas ciężarówek są traktowane przez te szowinistyczne świnie. A przecież to dla nas czas wyjątkowy i należy nam się chociażby przeprowadzone w sposób godny badanie USG.
Pozdrawiam
Ewa
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Ja byłam dzisiaj na USG ( 24 tyg.) i też nie widziałam nic. Za to mój małżonek wszystko ze szczegółami. I usłyszałam od swojego doktorka jeszcze takie zdanie.
” Panie Adamie, pana żona to teraz najlepszy inkubator pod słońcem. A o urządzenia trzeba dbać, kontrolować cisnienie, odpowiednio dostarczać płyny i substancje odżywcze itp.”
Chciałam go pobić.
To jest dopiero dowcipny pan doktor.
A poza tym jest najwspanialszym lekarzem jakiego znam.
I nie zamienię go na żadnego innego.
I wiecie co jeszcze dowcipniś powiedział:
Pani Beato, rodzić to pani może już 1 stycznia byle po południu bo muszę wydobrzeć po sylwestrze.
Ten to ma poczucie humoru nie????
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Mnie to samo spotkało na USG pogłębionym, tyle, że w Opolu. Gdyby mój mąż nie zaglądał lekarzowi zza ramienia, to nikt z nas by nic nie widział, ale złość juz mi przeszła, bo to byłoprawie 2 mies. temu i teraz tylko poczekam na ostatnie USG.
Pozdrawiam
Ola i 31 tyg. dzidziuś 🙂
OlaSz
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Szczerze Ci wspolczuje. Ja zawsze chodzilam na USG jak na spootkanie z moja dzidzia. Pociesze Cie, ze jak chodzilam (prywatnie) do pewnego lekarza, to do 5 miesiaca ciazy nie mierzyl mi cisnienia, nie wazyl, nie dostalam nawet karty ciazy. Dopiero w szkole rodzenia dowiedzialam sie, ze cos takiego istnieje. Od razu zmienilam lekarza. I bardzo dobrze, bo okazalo sie, ze musialm brac leki na obnizenie cisnienia, bylo bardzo wysokie. Pozdrawiam
Renia
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Ojej, a ja aż si e boję, bo jutro mam swoje pierwsze usg, idę sama i podobno lekarz nie za fajny (ten u którego była OlaSz).
A ja, czy tam cos widać cz nie, i tak chciałabym zobaczyc mojego maluszka i dostać wydruk. Postanowiłam, że jeśli lekarz mnie oleje, to pójdę gdzieś prywatnie, zeby móc się napatrzeć do woli. Olu, nie znasz kogos fajnego z Opola?
WAsia
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Byłam na początku ciąży prywatnie u dr Jakimowa w Medremie (na ul. Katowickiej – tam gdzie Izba Rzemieślnicza – naprzeciw NOT’u). Płaci się 55 zł, jest bardzo miły, przystojny 🙂 Nie chodze już, bo mnie nie stać 🙂
Dariusz Jakimów się nazywa.
Polecam
OlaSz
Re: USG, JESTEM WŚCIEKŁA
Wiem, że nie każdy ma taką możłiwośc, ale ja jestem zwolenniczką chodzenia do lekarza prywatnie. Dotychczas byłam dwa razy na usg i za każdym razem byłam traktowana jak królowa, mogłam Mikołajka sobie oglądać do woli i nikt mi łaski nie robił. Polecam.
Znasz odpowiedź na pytanie: USG, JESTEM WŚCIEKŁA