Forum: Dla starających się
złe przeczucia…..
nie wiem czemu, dzis mnie dopadlo, jutro rano chce isc znowu na bete….
jakos caly czas mam mysli….zle mysli….
dzis sobie pomyslalam, ze moze po stymulacji mam ciaze pozamaciczna
nie wiem jak wytrzymam do 6 lutego….
29 odpowiedzi na pytanie: złe przeczucia…..
Nelly, nie wolno Ci się martwić ani denerwować, bo Twój nastrój wpływa na fasolkę!! Musi być wszystko dobrze A swoją drogą nie widziałam jeszcze kobiety w ciąży, która dopóki nie poczuje ruchów dziecka, nie myśli, że coś jest nie tak:Nie nie::Nie nie::Nie nie: Uśmiechnij się do kropeczki, pogłaszcz brzuszek i powtarzaj jak mantrę: wszystko jest ok!!!
Kochana nic się nie bój. Głowa do góry a złe myśli w kąt.
Ciesz się swoim szczęsciem
Nelly wiem że to trudne ale nie możesz ciągle tak myśleć,
musisz wierzyć że wszystko będzie dobrze bo na pewno tak będzie
i nie ma co się martwić i nie potrzebnie stresować Fasolkę Ona potrzebuje jedynie spokoju żeby dobrze się rozwijać
Więc weź się w garść i zajmij się czymś obejrzyj jakiś filmik, poczytaj coś
relaks pełną parą….
Nelly przywołuję Cię do porządku! Na pewno wszystko jest ok! I nie stresuj dzidziolka, za mały jeszcze 😉
Nelly- zaraz Ci nakopię!!!!
Nie wpadaj w kołowrot… Nie ma nic gorszego niż taki stres!
ja wiem, dzisiejszy dzień nie sprzyja dobrym myślom
ale nie zadręczaj się, potem możesz żałować że nie cieszyłaś się każdym dniem swojej ciąży
i choć wiem że stres jest nieunikniony to bądź dobrej myśli, nie masz powodu by nie być
Nelly kochana, nie zadręczaj się, wszystko jest i będzie dobrze, zobaczysz.
Cię mocno i serdecznie pozdrawiam.
ja nie bedę przywoływać Cię do porządku bo baaaardzo rozumiem że się boisz i wiem że niełatwo nad tym zapanować, ale strach towarzyszyć nam bedzie, a osoby po przejściach wiedzą czego sie obawiać…. …. przyjęłam stategię że co ma być to bedzie a zamiartwianie się nie pomoże… i latam co prawda częściej do gina (byłam już 3!!! razy, w tym 2 usg ) ale jestem już spokojniejsza
jeżeli ma Ci to pomóc zrób bete
trzymaj się i daj znać
bylam na becie….pani w laboratorium usmiechnela sie i powiedziala, ze mam nie panikowac i nie widzi sensu w robieniu kolejnej bety…itd… Ale jak mnie to uspokoi to jeszcze mi ta jedna zrobi,ale wiecej mam nie przychodzi i sie cieszyc….
ewa250 tak dlugo czekalam na ten cud,a teraz ten brak objawow….boje sie…wiem, ze co ma byc to bedzie i ze nic wiecej juz nie zrobie…
wynik bedzie dopiero o 11….wiec bede wtedy w pracy… Napisze wynik jak wroce…
a narazie nadal licze na wasze kciukasy!
Napisałabym Ci to samo co Ewa250….wiem co przeżywasz….. …..musisz przynajmiej starać się myśleć że będzie dobrze i ciągle sobie to powtarzać….choć nieraz jeszcze przyjdzie zwątpienie ja wierzę że BĘDZIE DOBRZE1!!!!
Nelly trzymam kciuki żeby złe myśli opuściły Cię już na zawsze.
Ciesz się każdym dniem swojego Szczęścia i nawet nie myśl, że może coś je zburzyć, bo nic takiego się nie stanie!!!
Toć tu nie laboratorium i beta potrzebne ale psycholog się kłania!! 🙂
Nelly postaraj się wyluzować….
Aga, to która bierze posadę psychologa 😀 😀 :D? (Przypominam, że masz już posadę etatowej cyganki ;))
nelly wiem że czekałaś, ale zrozumiałam też że jeżeli robimy wszystko aby było ok to dalej i tak nie mamy na nic wpływu… nie na tym etapie
Z całego serca trzymam kciuki aby dzisiejsza beta Cię uspokoiła i czekam do jesieni ;)… masz termin na początek października ale może załapiesz się na wrzesień 😉
Ja to jestem pogotowie medyczne. 😀 Nelly dzwoni jak tylko coś jej przyjdzie do głowy a nie ma forum pod ręką i przebiera nogami, bo już chce wiedzieć!! 😀
Ty musisz chyba objąć posadę psychologa!! 😀
😀 😀 😀
Obawiam się, że jak obejmę posadę psychologa to bardziej namieszam, niż pomogę ;). Ale spróbować mogę oczywiście 😀 😀 :D.
nelly,
na to niestety nie ma rady…
mogę napisać Tobie, jak ja zafisiowałam ze strachu i lęku 2 tygodnie temu – rosły mi już troszke piersi i pewnego ranka obudziłam się, a one jakby “zapomniały” że są w ciąży, luźne i miękkie, do tego wypłynęła ze mnie wodnista wydzielina (sorki za realistyczny opis) – i to wystarczyło, że ja już się widziałam w szpitalu z kolejnym poronieniem!!!! wpadłam w histerię, lęk i co tylko można, żadne słowa mojego M nie były mnie w stanie uspokoić. Dodam,że te objawy, które wymieniłam były wtedy przy poronieniu,..i nie ważne, że ta wydzielina to była pozostałość po tabletce Luteiny – człowiek wtedy nie mysli…
na betę poleciałam dopiero następnego dnia, bo z tego lęku, nawet nie pomyslałam, że mogę zrobić tego samego dnia jeszcze…
i jak beta wyszła olbrzymia, to stweirdziłam,że tak nie można, i że strach bedzie mi towarzyszył, bo mi zależy, ale,że muszę nauczyć się cieszyć z dobrych objawów i to je ” pielęgnować ” a nie strach we mnie.
I tak małymi kroczkami jakoś leci.
cieszę się, że nie plamię, jak coś w brzuchu zakłuje – to znaczy,że macica się rozciąga, jak zaczęły się mdłości – byłam wniebowzieta, a teraz ledwo żyję – nic ni mogę jeść, helikopter itd…. i tak już będzie, huśtawka i już, ale trzeba sobie to wszystko tłumaczyć na dobrą stronę – i to jest ważne 🙂
mocno przytulam i trzymam kcuki
Popieram apel:D
Nelly, trzymaj sie dziewczyny dzielnie. Trzymam kciuki za olbrzymia bete zebys juz fasolki nie stresowala tylko sie nia cieszyla.
Pozdrawiam
Znasz odpowiedź na pytanie: złe przeczucia…..