Chodzi mi tu konkretnie o to, że nie przyjechała do nas żadna mama w celu "pomocy" po narodzinach naszego dziecka. Jesteśmy sami i jest wspaniale. Robimy wszystko po swojemu. Widzę, że mąż też się bardziej angażuje niż było to po narodzinach starszego synka. Kasia, Patryk (08.09.2000) i ...
CZYTAJ WIĘCEJ +