Stare, polskie imiona licznie nadawane dzieciom. Nowa moda czy hołd dla tradycji? Group of school children standin

Stare, polskie imiona licznie nadawane dzieciom. Nowa moda czy hołd dla tradycji?

Nowoczesne imiona, zarówno te żeńskie jak i te męskie zdają się odchodzić do lamusa. Coraz częściej już nie Leon czy Naomi, a Włodzimierz i Zofia królują w rejestracjach noworodków.

Wielu wierzy, że niektóre nasze cechy charakteru zależą od nadanego nam imienia. Inni z kolei, przez skojarzenia z danym imieniem, w taki a nie inny sposób postrzegają konkretne osoby. Tak czy inaczej, my Polacy lubimy myśleć, że imiona mają wielką moc. Dlatego wybór imienia dla przyszłego potomka jest dla nas tak ważny. Jeszcze niedawno przodowały imiona nowoczesne, krótkie i często nienacechowane płciowo – Naomi, Larysa, Milo. W niejednej szkole chodzi teraz wiele Laur i Leonów. Jednak od jakiegoś czasu rodzice zaczynają wracać do imion dawnych, po dziadkach i pradziadkach. Już nie inspirują się filmami czy grami, a raczej przekazaniem imienia z pokolenia na pokolenie. Czy to już moda, czy jeszcze powrót do tradycji?

Starodawne imiona żeńskie i męskie. Nowe wybory nowych rodziców

Antoni jest jednym z najchętniej nadawanych imion męskich w ostatnich latach. W tym roku jednak przegonił to imię w rankingu Nikodem. Podium uzupełnia jeszcze imię Jan. Dalej klasyfikuje się Aleksander i Franciszek. Wśród dziewczynek najpopularniejsza jest obecnie Zofia, Zuzanna i Hanna. Na kolejnych miejscach widać Laurę i Maję, a poniżej znajduje się Julia. Co wpływa na rodziców w ostatnim czasie w wyborze imion? Czyżby pokolenie rodzące właśnie dzieci było pokoleniem powrotu do tradycji?

Dziecięce imiona 2023. Czy tradycyjne znaczy teraz modne?

Tradycyjne imiona mogą kojarzyć nam się z seniorami, naszymi dziadkami i pradziadkami. Ale czy to coś złego? A może właśnie to jest obecnie pożądane. W ciągu ostatnich lat nazewnictwo dzieci w Polsce przeszło niezwykłą przemianę. Od chęci powiewu nowoczesności i zachodu, do tradycyjnych nawiązań rodzinnych. Zdaje się, że przestajemy gonić za postępem. Od pierwszego zachłyśnięcia się karierą i wielkim światem, wróciliśmy do rodzinnych tradycji i hołdowania zasadom wspólnoty, jaką tworzymy. Społeczeństwo z goniącego za króliczkiem (pieniądz, praca, poważanie) wraca na tory cieszących się dniem obecnym (czasem z rodziną, pojedynczymi chwilami i codziennym uśmiechem). Z drugiej strony może po prostu modnym jest powrót do tradycji. Modnie jest mieć dziecko z imieniem Henryk? Modnie jest być uważanym za tradycjonalistę? Tak czy inaczej, w Polsce zaczyna pojawiać się więcej Zofii i Stasiów, a to ciekawe odejście od wcześniejszego trendu Brajanów i Charlott.