Chodzi mi o obecność studentów, do jakiej czasami jesteśmy podczas porodu zmuszane. Czytałam o tym na forum kilka razy, a dziś powalił mnie pewien artykuł na onecie. Ponieważ zawiera nieprzyjemne treści – nie wstawiam linku – a dociekliwi może sami znajdą… Chciałabym jednak przede wszystkim powiedzieć, ze wg tego artykułu mamy ZAWSZE nawet w klinice prawo do intymności i wyprosznia studentów.
Chciałabym tez zachęcic mamy, którym tego prawa odmówiono, aby miały odwagę złożyc skargę. Taka skarga im przysługuje, a kierjący zajęciami tłumaczą się, ze nikt się nigdy nie skarzy, wiec wszystko jest ok. A chyba nie jest, skoro studentka VI roku uciekła z łózka porodowego do toalety i tam urodziła swoje dziecko, ponieważ wstydziła się obecnosci… kolegów z roku.
Nie polecam szukania arttykułu osobom wrażliwym, sa tam m. in. teksty niedotyczące ciąży, nie wnoszące nic do praw cięzarnych, a po prostu mogące pozostawić po sobie wielki niesmak. Spokojniej można przeczytać tylko pierwszą stronę artykułu.
32 odpowiedzi na pytanie: Intymność podczas porodu
Re: Intymność podczas porodu
Boże moja mama miesiąc leżała w klinice!! rzeczywiście artykuł dla ludzi o mocnych nerwach.
tak na marginesie, to chciałabym zobaczyć ten fantom rodzącej kobiety jakos nie potrafię sobie tego wyobrazić, a wyobraźnię to ja mam.
Paula i półroczny Borysek 🙂
Re: Intymność podczas porodu
Teraz tak tu intrygujemy, że kazdy będzie szukał artykułu… pomyślałam jednak, ze mamy przed porodem są bardzo wrażliwe i czasami stresują je takie rzeczy, dlatego nie dałam linka. Ale o fantomie zapomniałam wspomnieć – dla tych, które nie czytały – na tym fantomie studenci ćwiczą odbiór porodu, jest sterowany komputerowo i może symulować wszelkie warianty prawidłowych i patologicznych porodów. Niesamowita, droga i wspaniała sprawa. I takze chciałabym coś takiego zobaczyć. Powiem więcej – nawet chętnie bym zobaczyła chocby film, pokazujący taki poród – przed swoim porodem, by z niego czegoś się dowiedzieć.. bo zdjęcia z porodów tak naprawdę pokazują głownie krew i włoski dziecka między udami matki… tu może byłoby pokazane to, co dzieje się wewnątrz – ja osobiście jestem ciekawa. Ale może tego nie widać?
Re: Intymność podczas porodu
z czytej ciekawości chciałbym zoaczyć jak taki fantom “rodzi” 🙂
Paula i półroczny Borysek 🙂
Re: Intymność podczas porodu
W moim szpitalu uprzedzony mnie, że mogę studentów wyprosić. Sama nie wiem jak będę to odbierała i czy to będzie miało znaczenie ale dobrze, że jest taka możliwość. Swoją drogą co innego obcy ludzie a co innego koledzy z roku – też bym nie rodziła przy swoich. Na szczęście studiowałam na polibudzie :).
Reno & Nadia
(05.02.2004)
Re: Intymność podczas porodu
po pierwsze uważam, że kobieta musi mieć prawo wyboru w takim wyjątkoweym momencie – jak poród…. ale po drugie… gdzie Ci studenci, którzy są potem potencjalnymi moimi lekarzami mają to wszystko zobaczyć, współuczestniczyć, przeżyć? Czy wystarczy na tym fantomie? A przecież cenimy ludzi z doświadczeniem…
Niczego nie naguję z tego co napisałaś, ale zgłaszam się na ochotnika… na studentów przy porodzie. Bo jest to tak intymna chwila, że ich obecność nie istniałaby dla mnie… A niech się “chłopaki” nauczą (dziewczyny też ;-)!
Re: Intymność podczas porodu
bardzo bym chciała przeczytać ale nie mogę znaleźć jak możesz Lea podrzuć link na pirva albo chociaż jakis namiar
dzieki
katrin – folik,castagnus[Zobacz stronę]
Re: Intymność podczas porodu
Wysyłam linka na priw.
Re: Intymność podczas porodu
Gosiu, jak najbardziej się zgadzam z tym wszystkim – kiedy kobieta się zgadza na obecność studentów, to jest ok i dobrze, że się uczą. To oczywiste. Żebyśmy potem z kolei nie bali się młodych lekarzy 🙂
Artykuł podał po prostu przerażające przykłady na naukę studentów – to raz (dlatego napisałam tego posta – w dużym uniesieniu… mała delikatna próbka tego, co tam było – studentka podająca leki czasami nie rozumiała, nie dosłyszała, jaki lek kazano jej podać, a nie znała się jeszcze na ich działaniu i podawała jakikolwiek, bo uważała, że to wstyd dopytywać pielęgniarkę, o jaki lek chodzi; dziś ta osoba żyje ze świadomością, że podawała ludziom niewłasciwe leki – to jeden z naprawdę delikatrniejszych przykładów), a dwa – kiedy kobieta z całej siły protestuje, a mimo to się ją zmusza – to jest na pewno dla niej i dla dziecka złe, co najmniej upokarzające. Myślę, ze warto przypominać po prostu, że obecność studentów nie jest obowiązkowa (kliniki często twierdzą coś innego). Że jest przydatna, a raczej że taka może być – rozumieją chyba wszyscy…
Re: Intymność podczas porodu
Lea, mnie też wyslij link na priva – chętnie przeczytam.
Re: Intymność podczas porodu
Nie zgadzam się z tym, co jest napisane w tym artykule. Może tam, gdzie kończyłam studia jest inaczej.
Po pierwsze nie było mowy o kilkukrotnym wkłuwaniu się w naczynia nieprzytomnego pacjenta ! Ani na studiach, ani na praktykach wakacyjnych !
Nauka na zwłokach – ani razu się z tym nie spotkałam, ani nawet nie słyszałam. (nie piszę tu o nauce anatomii na pierwszym roku studiów, gdzie na specjalnych spreparowanych zwłokach się uczyliśmy)
Zadnych zabiegów na dzieciach, nikt z lekarzy by do tego nie dopuścił. Owszem, jakieś proste zabiegi ale tylko w obecności lekarza.
Lekarz się prawie zawsze pytał, czy pacjent powala na obecność studentów. Jeśli nie, byliśmy wypraszani.
Ktoś tym artykułem szuka sensacji, albo na AM w Bydgoszczy jest po prostu inaczej.
Małgosia z Weroniką (29.10.2003)
Re: Intymność podczas porodu
a pomyślcie co było pare lat temu… jakies 25… jak moja mama rodziła to najgorsze było to że co chwila ci studenci badali jej rozwarcie. a wtedy to robili przez odbyt. no coments
Re: Intymność podczas porodu
Lea czy moglabys podeslac mi linka na priva,bede wdzieczna. Pozdrawiam
Ewa i Dominik (17.04.2003)
Re: Intymność podczas porodu
Mam bliskiego kolegę dziennikarza i wiem, ze na każdy artykuł trzeba patrzeć z przymrużeniem oka, i to z dużym przymrużeniem. Naprawdę fantazja dziennikarzy nie zna granic.
Swoją drogą czytałam kiedyś artykuł o wydarzeniu, w którym brałam udział. Po przeczytaniu zaczęłam się zastanawiać czy ja naprawdę tam byłam…
olencja i marcowe maleństwo
Re: Intymność podczas porodu
Ja rodziłam w obecności stażystów (2 osoby) ale szczerze mówiąc jak mnie wieżli na cc to byłam taka wystraszona, że moło mnie oni obchodzili, a wiedziałam że to stażyści tylko dlatego, że przy przyjęciu do szpitala przeprowadzali wywiad. Przy porodzie naturalnym to pewnie jest inaczej
Proszę o adresik tej stronki nie mogę jej znależć, a chętnie przeczytam
Aga i Dawidek aniołek (10.12.2003)
Re: Intymność podczas porodu
ja też poproszę o adres na priv
dzięki
Re: Intymność podczas porodu
Ja tez poprosze o link
Re: Intymność podczas porodu
dzieki długo bym szukałą
katrin – folik,castagnus[Zobacz stronę]
Mnie studenci nie przeszkadzali
Nie czytałam tego artukułu, ale powiem, że rodziłąm w Klinice, gdzie z obecnością studentów trzeba się było liczyć, gdyż to była zarazem ich akademia. Ich obecność mile wspominam, bo w całym zgliełku z nadprogramową ilością porodów tego dnia, oni byli przy mnie, głaskali mnie po ręku, czy nawet okryli bym nie świeciła gołym tyłkiem. Studenci także przeprowadzali wstępną ankietę. Byli także łacznikami z położnymi i gdy się tylko ich poprosiło, to zaraz biegli po nie; informowali je także o moim samopoczuciu (bólach)…
,
Re: Intymność podczas porodu
Nie rodziłam w klinice, ale dam sobie uciąć głowę, że gdyby w czasie mojego porodu naturalnego wlazlo 150 studentow to pewnie bym tego nie zauwazyla, przynajmniej w czasie parcia… Poza tym ja nie jestem szczegolnie wstydliwa
Co nie zmienia postaci rzeczy, ze na każdą obecność osoby w pewnym sensie nieuprawnionej konieczna powinna byc zgoda pacjenta i już, a co dopiero na zabieg wykonywany przez taką osobę.
Kaśka
Re: Intymność podczas porodu
Czy ja też moge prosić o link na priva bo nie mogę znaleść
Pozdrawiam Anka i Marcowy Staś
Znasz odpowiedź na pytanie: Intymność podczas porodu