Jestem taka zła, że kolejnym razem coś powiem i może zakończą się te gadki mojej teściowej na temat mojej dzidziuni, a dokładnie płci. Ciagle słyszę pytania, kiedy idę znowu na usg, a wiecie co jest najważniejsze w USG??Mam wrażenie, że nie to czy dzidzia dobrze się rozwija, czy jest wszystko w porządku, tylko…czy jest chłopcem. Normalnie wściekłość mnie ogarnia w tym momencie, bo ostatnio usłyszałam pytanie, że ma nadzieję, że jak będzie chłopiec to od razu jej powiemy. Czyżby na naszym świecie istniała jedna płeć i ta druga jest mało ważna i sie nie liczy? Zupełnie tego nie rozumiem. A ja odpowiedziałam, że my nie chcemy znać płci, a czy ona jest taka ważna – ważne by dzidzia była zdrowa. A ona, nie chcecie? Czemu?
A tak na marginesie dziecko jest nasze a nie dla innych i sami jeśli nawet będziemy wiedzieć, zdecydujemy czy mamy zamiar podzielić się tą wiadomością z innymi. Moja mamusia jeszcze nigdy nie zadała mi tak głupiego pytania, przecież jedno co się liczy to zdrowie dzidziuni.
Jeśli chodzi o teściową, ale czasami zadziwia mnie jej myślenie, jakieś takie dziecinne i niedorosłe…
Pozdrowionka dla Was mamuśki.
Ania i Fasolka (14.06.2004)
11 odpowiedzi na pytanie: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
Oj, też to przechodziłam – ciągłe “wróżenie” ze wszystkich znaków na niebie i ziemi, że to będzie wnuk. Muszę przyznać, że jest to wkurzające na maxa. My chcieliśmy znać płeć chociaż nie mieliśmy zamiaru mówić nikomu. Jednak kiedy dowiedzieliśmy się, że to dziewczynka – powiedzieliśmy, to był jedyny sposób, żeby dali nam spokój. Te teściowe… proponuję żebyś powiedziała swojej, że to dziewczynka, może się odczepi.
Reno & Nadia
(05.02.2004)
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
Ja miałam i teraz mam podobny problem z moją teściową. Ona na samym początku ciąży stwierdziła, że urodzę córeczke (bo tak jej powiedziała jakaś zaprzyjaźniona wróżka) i nastawiła się na wnuisę. Ja jej starałam się delikatnie mówić, że może być tak, że urodzi się synek, ale ona nie chciała w ogóle o tym słyszeć. Zaczęła nawet kupować ciuszki w kolorze różowym. Okazało się, że jest dziewczynka – i zaczęły się kolejne schody – chodzi o imię. Z mężem zdecydowaliśmy, że damy na imię Julia. Oczywiście mojej teściowej to się nie podoba. Jakieś 3 dni temu znowu usłyszałam – a może jednak nie będzie Julka, może wybierzesz jednak inne imię, teraz to same Julki się rodzą, za kilka lat ja zawołasz Julia to zbiegnie się całe podwórko itp. I co najbardziej wkurzające – ona tak mówi, jakbym to ja sama wymyśliła to imię, a mój mąż (jej kochany syn) nie miał na to wpływu. A my to imię wybraliśmy wspólnie, a pretensje i takie uwagi kierowane są tylko do mnie (po kryjomy, by mąż nie słyszał. W końcu zapytałam – to jakie imię powinniśmy wybrać – usłyszałam – no ja nie wiem. Na kolejne pytanie – to skąd takie pytania i takie uwagi – usłyszałam – ja tylko tak pytam i głupi śmiech. Trochę to wkurza, bo czepia się byle czego już teraz – nawet imienia naszej córci. Ech – te teściowe…
Duża buźka
gacka i Kruszynka (19.03.04)
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
Filozofia życiowa mojej teściowej ciągle mnie zaskakuje, dużo by tu opowiadać. Kończy się zawsze tak samo; ona swoje, a ja swoje. Widocznie teściowe już mają to do siebie, że są ciężkie we współżyciu. Całe szczęście, że mój mąż zgadza się ze mną – a nie z nią!!!
Kasia z lwiątkiem 06.08.04
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
powiem w skrócie takie sa te tesciowe.ja ogólnie swojej ni e lubie wiec cokolwiek ni epowie to uwazam, ze jest niemądre
ale ta uparła sie na dziewczynke.zobaczymy i tak jej ni e powiem
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
hihi, ja to bym na złość takiej teściówce powiedziała (i utrzymywała to do końca ciąży, do samego porodu), że USG “pokazało”, że to dziewczynka 🙂 I dopiero jak sama będzie miała okazję stwierdzić płeć dziecka, to się na prawdę dowie, czy chłopiec czy dziewczynka. To byłaby chyba tak delikatna nauczka 🙂
Pozdrawiam Ciebie i wszystko jedno jakiej płci ale ważne że zdrową Fasolkę:)!!
Karina
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
…
mnie osatnio wykonczyla tesciowa
…
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
Moja z kolei zupełnie się nie interesuje niczym, więc ewentualnie sami jej przekazujemy informacje. Ale gdy jej kiedyś powiedziałam, że byłam na Usg to zapytała się czy chłopiec czy dziewczynka. Powiedziałam jej, że jeszcze nie wiadomo, ale nam jest to obojętne. Była bardzo zdziwiona, bo ona zawsze chciała dziewczynkę. Powiedziała, że gdy urodził się mój mąż to jeszcze machnęła ręką bo stwierdziła, że za drugim razem się uda. I udało jej się, urodziła córeczkę. I ona to otwarcie mówi przy moim mężu, chyba w ogóle nie myśląc, że jemu jest przykro.
Z kolei teraz, gdy wiemy, że to dziewuszka, wszyscy inni współczują. Paranoja.
olencja i marcowe maleństwo
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
Witam w klubie. Umnie jest bardzo podobnie- do tego dochodzą kłótnie o imię. Już zdecydowaliśmy z mężem, ze nawet jeśli poznamy płeć naszego maleństwa, to nikomu jej nie zdradzimy- no chyba że na forum się pochwalę pozdrawiam
kasia i majowe maleństwo
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
Mnie tez trafia. I o ile wszystkie macie problem z Tesciową to ja mam, o dziwo, ze swoja Matką. Za kazdym razem jak się widzimy jest pytanie o USG co znaczy: chłopiec czy dziewczynka?
Ja na to:
– nie wiem
mama:
– eeeeeeee, powiedz prawde
ja na to:
– na prawde nie wiem jaka płec
ona:
– no dobrze,dobrze ( i tak ci nie wierze)
KOSZMAR
A potem się dowiaduje ze bedzie chłopiec. A dlaczego: bo bedzie taki ładny jak ty. No comments
Nie ma sie co martwic.
Pozdrawiam i zyczę kazdej zdrowego człowieczka!
Justyna i marcowe bobo
P. S. Płci nie znamy bo nie chcemy i już!
Re: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…
OJ te tesciowe….koszmar
Trzymaj sie i sie nie DAJ
pozdrawiam
Asia i Fasolka (29.07.04)
Znasz odpowiedź na pytanie: Jeszcze trochę i nie wytrzymam…