Moja historia.

cześć Dziewczyny!
Wróciłam z urlopu i chciałam się przywitać, a ponadto opisać coś, co może niektóre z Was już wiedzą.
Dotyczy to dość długich starań i postawy lekarzy wobec faktu.
Otóż zaraz po Ślubie pojechaliśmy sobie do Tunezji w tygodniową podróż poślubną i wróciliśmy chorzy urologicznie (również mieliśmy jakieś bakterie w uszach). Badanie na posiew wtedy wykazało, że mamy jakąś straszną bakterię, którą po baardzo długim czasie niby się udało wyleczyć. Mimo to lekarz urolog (znany w W-wie i ceniony) nie zalecił ponownego badania na posiew u mojego Męża, więc w sumie widać uznał, że według niego po tej dawce antybiotyku i moim badaniu moczu jest wszystko ok.
O tym, że taką walkę z bakterią przechodziliśmy zapomniałam powiedzieć mojej gin, ale i tak myślę, że może ona powinna się mnie o takie rzeczy podpytać. Natomiast, kiedy do niej poszłam po jakimś czasie i jej o tym powiedziałam, to ona dalej nie uważała za stosowne na przykład zasugerować badania na posiew Męża, wystarczyło, że zrobiła mnie badanie na posiew.
Od jakiegoś czasu cała ta historia nie dawała mi spokoju, tym bardziej, że się naczytałam na necie, że tego typu historie mogą właśnie sprawiać kłopoty, a w skrajnych przypadkach prowadzić nawet do niepłodności.
Wysłalam więc Męża na badanie nasienia i posiew wykazał, że ma On tę samą bakterię, więc wynika z tego, że my od trzech przeszło lat borykamy się z nią! Androlog stwierdził, że to na pewno jest przyczyną (jeszcze nie wiemy, czy nie jedną w wielu) naszych około rocznych prób zajścia w ciążę.
Teraz zmieniam gina, idę do nowego w czwartek, w “Novum”, mam nadzieję, że się mną ktoś może wreszcie troszkę solidniej zajmie, niż do tej pory.
Nie chcę straszyć całą tą hisotorią, ale chcę powiedzieć jedno. Owszem, są na pewno blokady psychiczne, ale okazuje się że często przeczyną możę też być właśnie jakaś bakteria, jakaś przypadłość i można sobie próbować do woli i… Nic. Chcę też namówić Was dziewczyny, żebyście Wy z kolei wysłaly swoich Panów na badanie, oczywiście może nie po pierwszym miesiącu starań, ale ja żałuję baaaaardzo, że my nie zbadaliśmy mojego faceta wcześniej, już byśmy mieli wiele spraw załatwionych, a tak? Musimy przedłużać starania, a na razie i tak mamy przerwę, bo on się leczy z bakterii, a potem jeszcze czeka nas oboje szczepienie przeciw Żółtaczce typu B, więc wiem, że wtedy też będzie trzeba odczekać.
O! Taka to historia z morałem, że lepiej na zimne dmuchać.
Pozdrówka dla Was wszystkich.

8 odpowiedzi na pytanie: Moja historia.

  1. Re: Moja historia.

    to teraz byka za rogi i dalej poleci jak z płatka
    do dzieła
    A.

    agapa
    [Zobacz stronę]

    • Re: Moja historia.

      Moja droga, to teraz juz moze być tylko lepiej. A lekarza idealnego trudno znależć. Mój gin to bardzo ciepła i troskliwa osoba, ale z natłoku pacjentek też nie zawsze powie mi wszystko od siebi, tzreba kurde pytać, czytać, a najlepiej iść na medycynę, kurde, lekarzu lecz sie sam…

      Anna

      • Re: Moja historia.

        Przykro mi bardzo ale uwazam, ze juz tego nie cofniecie a po takim klopocie mozecie juz tylko wyjsc na prosta. Mam nadzieje, ze szybko wroci twoj maz do zdrowia i da w morde tej bakterii:)Ja tez jestem po przejsciach z ginem,ktoremu niech lekka ziemia bedzie bo jak wpadla skarbowka,posypaly sie skargi pacjetek,dostal zawalu.

        • Re: Moja historia.

          Już dawno doszłam do wniosku, że lepiej się nie leczyc, a jeśli juz, to prywatnie. Tylko, niestety to prywatnie często oznacza zbijanie kasy… Tak jak juz pisałam wcześniej, byłam leczona na grzybicę pochwy przez około 2 lata, a okazało się, że to paciorkowiec. Nie wiem jeszcze jakie moga byc konsekwencje tego “nieleczenia”; nawet nie chce myślec o jakichś zrostach jajowodów czy tym podobne. Niedługo zaczniemy działać, czekam jeszcze tylko na kolonoskopię, bo mam bardzo duże problemy z przewodem pokarmowym.
          Potem juz chyba nic mnie nie powstrzyma…. Życzę Ci powodzenia w tej ciężkiej walce ze służbą zdrowia; czas bardzo szybko leci!!!

          kasia.m.m

          • Re: Moja historia.

            Wiesz jaki mi sie nasuwa wnisek po przeczytaniu tego? Ze niestety mamy lekarzy na takim poziomie ze same musimy po domach studiowac medycyne i mowic lekarzom jak nas maja badac i leczyc, bo oni sa albo tepi albo niedouczeni albo maja pacjenta gleboko gdzies. Przepraszam te cenne wyjatki ktore takie nie sa.

            Ciku
            wykresik

            • Re: Moja historia.

              Wiesz co Twojego posta czytalam chyba ze trzy razy i az nie moge z tego wszystkiego. To czlowiek dostaje glupawki, wychodzi ze zmyslow a to wszystkiemu moze byc zwykle zawinienie lekarzy. I kto takich “tumanow”(za przeproszeniem) szkoli.

              Bardzo mi przykro, ze musieliscie przez to wszystko przechodzic. Ale najwazniejsze, ze chlopa wyleczysz.

              Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie

              Ania

              • Re: Moja historia.

                Przykro mi bardzo że musisz mieć teraz przymusową przerwę, ale przynajmniej wiesz w czym tkwi problem. Mam nadzieję, że mężulek Ci się szybko wyleczy i znowu zaczniecie starania.
                Trzymam kciuki za jak najszybsze owocne przytulanka. Asia

                • Re: Moja historia.

                  Mam nadzieje, że uda Wam sie szybko wrócić do zdrowia. Życze powodzenia, a postawe lekarzy zostawie bez komentarza……
                  Buziaki

                  Edyta

                  Znasz odpowiedź na pytanie: Moja historia.

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general