Szlag mnie dzisiaj trafił, do tej pory jak pomyślę o tym co widziałam to mi ciśnienie podskakuje. Otóż byłam dzisiaj z synkiem na naszym jedynym na osiedlu placu zabaw który jest ogrodzony przy klubie osiedlowym. Oczywiście 3 drabinki na krzyż no ale jakieś są a raczej były bo juz niedługo nic z nich nie będzie. Jest jedna taka wieżyczka ze zjeżdzalnią i już wczoraj zobaczyłam, ze brakuje sporego elementu (ścianki) z drabinką umożliwiającej wejście na górną zjeźdzalnie no ale to co dziś zobaczyłam to mnie wkurzyło na maksa. Siedziały na niej chłopaki wiek ok. 15 lat, 5 wyrostków, oczywiście pety dookoła, jeden stoi i pluje co drugie słowo na podest ( omelany był już całkowicie aż mi się niedobrze zrobiło), już chciałam coś powiedzieć że chyba z nim coś nie tak i się powinien leczyć skoro mu ślinianki szwankują a jego mamusia musi się sporo namęczyć w domu aby po nim sprzątać, ale ugryzłam się język. Popatrzyli,że stoję obok i Kamil wchodzi aby pojeździć to się usunęli, stanęli obok i jeden z nich wyjmuje zapalniczkę i podpala jakieś kawałki plastiku i papiery. Gotuje się we mnie coraz bardziej jeszcze moment a bym im nabluzgała nawet przy dziecku. Żebyście wiedziały jakie myśli mi chodziły, miałam ochotę złapać za nóż i ich wszystkich powybijać ( to chore ale tylko takie myśli mi chodziły po głowie) Żałuję,że nie miałam telefonu bo bym zadzwoniła na SECURITY bo ponoć takich mamy na osiedlu. Powiedzcie mi co z tych lumpów wyrośnie? Moje dziecko patrzało na ich zachowanie, przecież starsi są dla niego wzorem, przecież od nich będzie brało przykład. Boję się tego co to będzie jak moje dziecko dorośnie, jak będzie zachowywało się tak jak oni, to straszne. Jak moje próby wychowania nie powiodą się, jak wpadnie w takie towarzystwo. I wiecie co, hamowałam się przez zwróceniem na nich uwagi bo się trochę bałam, wiedziałam,że może nic mi nie zrobią ale napewno powiedzą coś typu” spierdalaj….”
9 odpowiedzi na pytanie: Na placu zabaw
Re: Na placu zabaw
U nas na placu zabaw jest podobnie klną ile wlezie, palą, piją piwo i wyzywają się nawzajem a odezwiij się to cię zmieszają z tym piaskiem co tam jest……….. A najlepsze jest to ze plac zabaw umieszczony jest tak ze dookoła są bloki a te gnojki to wszystko z tych bloków gdzie niejednokrotnie stoją rodzice tych wyrostków na balkonie i nie reagują czasem tak siedze na ławce i myślę sobie kurcze rodzice to chyba się boją swoich dzieci :((
Re: Na placu zabaw
No cóż, nic na to nie poradzimy, to w końcu publiczne place zabaw… Też ostatnio miałam 2 podobne historyjki – przy ETC na Zaspie przysżło 2 kolesi, siedli na huśtawkach i co drugie słowo K…. Popatrzyłam na nich raz i drugi zabijającym wzrokiem i poszli…Za to wczoraj w parku siedząc na ławce, miałam przyjemność wysłuchiwania dialogu pary pijaczków, pan opowiadał że zmienia gacie 2x w tygodniu a kobieta zapewniała go że d… myje. myślałam że pęknę ze śmiechu, no ale inaczej by było gdyby rozmowie tej przysłuchiwała się Ada…
A jeszcze mi się przypomniało że na jednym z placów zabaw grasował ostatnio duży pies, który owszem, byl przyjazny i miły (aż za bardzo bo skakał i lizał dzieci) no i sikał co rusz na drabinki ale nijak go było przepędzić bo ciągle wracał…
Cóż robić – pozostają prywatne ogrody?
MY:)
ps.friko.pl
Re: Na placu zabaw
Rozumiem Twoje nerwy. Też na takich “nastolatków” nie mam słów. Niestety nie potrafilabym nawet im czegoś powiedzieć, bo nieużywam takiego słownictwa (nie potrafię!) i nie potrafię kogoś przegadać. I dlatego w takich sytuacjach też bym ich powybijała, na co społeczeństwu takie mendy? Nie cierpię i nie rozumiem za gorsz wandalizmu, brudzenia publicznego – szczególnie w miejscu zabaw dzieci. Ale sama nie wiem jak na to reagować 🙁
Dagmara i Emilia 13.06.04
Re: Na placu zabaw
U mnie też place zabaw cieszą się dużym wzięciem tych “dużych dzieci”. Szlag mnie trafia, bo niszczą sprzęty, a im lepiej utrzymany plac, tym chętniej na nim przebywają. A potem pełno tłuczonego szkła, połamane ławeczki, chuśtawki, porozrzucane pety, kapsle, powywracane kosze (mimo, że ciężkie, betonowe).
Co za kraj :((
Nic co publiczne się nie uchowa za długo w dobrym stanie :((
Kinga i Łucja 19 m-cy
Re: Na placu zabaw
Ja zwracam uwage o ile sa jeszcze jacys ludzie w poblizu bo z takimi bandziorami to nigdy nic nie wiadomo. Ja znowu spotkalam sie z dewastowaniem placu zabaw przez takich smarkaczy, po dosc spokojnym zwroceniu uwagi,wyniesli sie z placu zabaw.
Tak mysle, ze skoro macie na osiedlu Seciurity to warto miec do nich telefon, wtedy bez zbednych nerwow dzwonisz i masz satysfakcje, ze nie patrzysz sie bezczynnie na wandali i chamskie zachowanie.
tak a propos placu zabaw to jakby Wam sie chcialo to mozecie przejsc sie o 11 w okolice tego przedszkola gdzie jest Tomek,moze gdzies wypatrzysz tam mojego rozbujaszka. Ma niebieska kurteczke z owieczka na plecach. 🙂
Justyna i Tomek 9.04.03
Re: Na placu zabaw
no, to i ja cos napiszę
* kilka lat temu chciałam powąchać nowe wtedy perfumy Muglera “Angel” Podchodzę do kobity, w mysli powtarzam “Angel. angel…” i mówię ‘ Dzień DOBLY”
* posmarowałam twarz kremem minutę po położeniu makijażu
* pokazałam gościowi tzw. faka w rękawiczce z jednym palcem, no co, zima była
* przejechałam całą drogę do liceum, ok 10 km, na zaciągniętym ręcznym, ale to było zaraz po zrobieniu prawa jazdy czyli jakieś 10 lat temu
* babcia szła na cmentarz wzdłuż torów, od wieków nie jeżdził tamtędy żaden pociąg. Była tak zamyślona, że nie usłyszała, że jednak coś za nią jedzie, a mądry motorniczy zamiast zatrąbić to sunie powoli na nią, taki żart, czy co… Odwróciła głowę i dostała… lokomotywą w czoło! Nic się jej nie stało.
* mój tata chodził kiedys cały dzień w moich majtkach, wieczorem mama mało nie zeszła ze śmiechu, jak zobaczyła, że ma on na sobie kwieciste figi typu bikini… Podobno cały dzień się zastanawiał, co go te majtki tak cisną…
* jeden z pracownikow taty niechcący zadzwonił do niego z komórki, po prostu nie zablokował klawiszy i samo się zadzwoniło. Mój ojciec zamiast się rozłączyć to nabił mu jakieś 45 minut, bo czekał, aż tamten weżmie telefon, żeby mu powiedzieć, żeby się rozłączył
* Odebrałam telefon, powiedziałam “Dzien dobry” i odłożyłam słuchawkę
* moja siostra czekała 10 minut na stacji benzynowej aż się jej sam wyzeruje licznik w dystrybutorze
Mogłabym pisać i pisać…
Antoś 24.11.03
Re: Na placu zabaw
A to jest, k…wa, szczyt zakręcenia- odpowiedzieć na posta nie w tym wątku, co trzeba….
Przepraszam
Antoś 24.11.03
Re: Na placu zabaw
He he 🙂 MOżesz dopisać od listy 🙂 Uśmiałam się z Twojego posta.
Re: Na placu zabaw
O rety kobieto, mało się nie udławiłam śniadaniem ze smiechu!!
MY:)
ps.friko.pl
Znasz odpowiedź na pytanie: Na placu zabaw