Nakrzyczalam na swoje dziecko…
Przez caly tydzien Olo nie przestaje plakac…
Budzi sie i “yyyyyy…”.
Bawi sie “yyyyyyy…”
Jedzenie wypluwa,rzuca zabawkami jak probuje go zabawic.
Nie chce spac,domaga sie wziecia ne rece.Jedak kiedy go biore -wygina sie i prezy…
“yyyyy….” i “aaaaa!!!!”
Caly tydzien…-prawie..
Od przyjazdu z Polski jeszcze nie spalam jak sie nalezy..
Maz chory lezy i jeczy z temp.39C
Latam jak poparzona po mieszkaniu, zupki,srupi dla obojga…
Ten chce to tamten chce cos innego…
“Kochanie…moglabys…” “Skarbie herbate…prooosze”
“Booolii….” “Nawet niewiesz jak sie zle czuje….”
Wstaje i zaczynam dzien od uspokajania Ola i budzi sie z placzem.
Glowa mi juz peka od nawalu i pomyslow,co by tu jeszze zrobic,by obojgu pomoc.
Juz sama nie wiem co robic.
Rano Z dzieckiem na rekach do kuchni Obiad dla Oluta,lunch i obiad dla Moscipana…
Pomocy zero…bo pracuja…
Wariatkowo.
Znosilam to wszystko az do dzisiaj kiedy to Olo ze zlosci ugryzl mnie…
…. Zagotowalam sie jak czajnik z wrzaca woda i wrzasnelam…
Polozylam go do lozeczka i pozwolilam mu plakac…
Opamietalam sie szybko – dziei Bogu..
Mam wyrzuty sumienia…
Dlaczego mi tak szybko braknie cierpiwosci…
Zla jestem na siebie, ze daje sie poniesc emocjom..
Zla jestem,bo wyladowalam swoje nerwy na niewinnym dziecku…
Bede wrzeszczec…!!!!!!!
Albo nie…-Walne sobie sete…
Paloma & Alex(10.3.03)
5 odpowiedzi na pytanie: Nie wytrzymalam…
Re: Nie wytrzymalam…
Nie obarczaj siebie, to normalana reakcja organizmu.
Ile może człowiek wytrzymać? zmęczenie, sters i złość.
Człowiek czuje sie podle jak krzyknie a dziecko nie wie o co chodzi i za co mama tak krzyczy.
Mnie również to się zdarza, płakać chce mi się pozniej, dlatego najczęsciej zostawiam malca na chwilę i wychodze do innego pomieszczenia, po chwili emocje opadają i jest dobrze.
Masz jeszcze kruszynę ale zapewniam cie że jeszcze trudniej jest sie powstrzymać kiedy taki 26 miesięczny malec odwali ci numer roku.
Życzę cierpliwości i zdrowia.
Ania mama dwulatka Michałka
Re: Nie wytrzymalam…
lo matko,
ja tez mam tydzien “przejsciowy”……..
W czasie wyjazdu mala byla obrazona i niebardzo chciala ze mna rozmawiac przez telefon.
Teraz o wszystko placze, placze rano jak wstanie, placze jak tylko nie odstanie tego co chce- a chce cukierki na okraglo (czym ci dziadkowie ja karmili ), placz, placz, placz.
Placz jak wychodze, ale i jak juz jestesmy razem.
Na szczescie ja jestem wypoczeta i nie brak mi na razie cierpliwosci.
ale wiem co czujesz, bo ja tez zawsze jak mi sie cos wymsknie to czuje sie paskudnie, buuuuuuuuuuuu.
Iwona i Karolinka (01.26.02)
Re: Nie wytrzymalam…
Freaken’ boo boo…
Juz mi lepiej bo Olo zasnal.
A ja gryze sie za swoje zachowanie…
Paloma & Alex(10.3.03)
Re: Nie wytrzymalam…
nie gryź się, prawie kazdej z nas puszczają nerwy zwłaszcza kiedy obok ma się chorego męża…
to juz lepiej nakrzycz na niego – jak wyzdrowieje
kiedy ja trace cierpliwość – wychodze do innego pokoju albo podrzucam dziecko – najblizszej obok osobie
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2czerwca2003
Re: Nie wytrzymalam…
masz rację – moja Nati też potrafi nieźle dać mi w kość 🙂 Wprawdzie nie krzyczę na nią tylko podnoszę głos, ale parę razy zdarzył mi się łagodny klaps 🙁
Kaśka z Natusią (21 miesięcy 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Nie wytrzymalam…