Kochane dziewczyny
Przez prawie cztery lata walczyliśmy o naszą kruszynkę Wkońcu los sie do nas usmiechnal i zaszlam w upragniona ciąże Początki były bardzo trudne – najpierw krwawienia i leżenie plackiem, potem podejrzenie chorob genetycznych i badania prenetalne Wkoncu wszystko sie unormowalo i będąc juz w 6 miesiącu pomyslalam sobie że teraz to będzie już z górki Niestety Bóg chcial inaczej Niespodziewanie dostałam wyższego ciśnienia i trafiłam do szpitala Okazało się że zachorowałam na zespół hellp i lekarze w 27 tyg ciąży aby ratować moje życie musieli zrobić mi cesarkę 17.XI urodziła sie nasza ukochana córeczka Wiktorcia Lekarze od początku mowili nam że jej stan jest ciężki ale ja wierzyłam że da radę i że będzie żyła Niestety stalo się inaczej Jutro mija dokladnie miesiąc kiedy od nas odeszla Chociaż byla z nami tak krótko na zawsze zmienila nasze życie i na zawsze pozostanie w naszych sercach, a my już zawsze będziemy jej mamą i tatą
Lilanka
33 odpowiedzi na pytanie: Przewrotne życie
Większośc z nas w tym kąciku ma jakąś swoja smutną historię,ale w końcu dostajemy tę wielką nagrodę-wymarzonego,upragnionego dzidziusia.W Twoim przypadku tez tak będzie,a Aniołek którego jesteście rodzicami,napewno pomoże Wam w realizacji TEGO marzenia. Przytulam Cię mocno.
Dziękuję Elinko mocno wierzę że stanie się tak jak napisalaś
Lilanko, tulę mocno. Brak mi słów… 🙁
Sciskam Cie bardzo mocno!!!!!!!
Niestety zycie jest cholernie okrutne ale zawsze wierze, ze gdzies czeka na nas nagroda za nasze smutki.
Lilianko, normalnie nie wiem co Ci napisać. Nie ma takich słów, które byłyby balsamem dla Twojej duszy. Jesteście rodzicami swojej najukochańszej kruszynki i nic już tego nie zmieni. Wiem jaki to ból i cierpienie ale zobaczysz, ze szybciej niż Ci się wydaje będziecie znowu się cieszyć. Pamiętaj, ze życie jest jak fala – ma szczyty i doliny. Jeszcze niedawno byliście na szczycie, teraz jesteście w dolinie. Więc przed Wami znów wyłoni się szczyt. Dajcie mu tylko szansę.
Przytulam mocno.
Przytulam Cię mocno….. 🙁
Nie mogę sobie nawet wyobrazić co przezyłas…
Przytulam do serducha….
I kolejny raz pytam “dlaczego?”
Lilianko bardzo mi przykro ale wierze ze juz niedlugo bedziesz miala upragnionego dzidziusia. Tego ci zycze z calego serca
Lilianko, mocno Cie przytulam. Jest mi strasznie przykro. Wierze i wiem ze czas leczy rany, Wasza coreczka na zawsze bedzie z Wami, a Wy znajdziecie sily aby znowu zaczac byc szczesliwymi ludzmi.
Przytulam mocno….. trzymam kciuki żebyście przez to wszystko przeszli i znaleźli siłę do dalszej walki…..
Przytulam mocno 🙁 I [`] [`] dla Waszej Córeczki
współczuję bardzo…trzymaj się i czekaj na cud, on nadejdzie!
Bardzo, bardzo mocno Cię przytulam, tylko tyle mogę, żadne słowa nie ukoją bólu, sam musi minąć…..
Lilanko,tak mi przykro 🙁
Lilianko… przytulam wirtualnie… bo tylko tyle mogę zrobić…
lilanko, bardzo mi przykro:(
17.11 to data urodzin mojego synka. odtad zawsze tego dnia pomyslimy o Twojej coreczce i postaramy sie zapalic swieczuszke. a Twoja corunia, jak tylko troche odpocznie, przysle Wam kogos, kto bedzie pocieszal Wasze serca.
przytulam mocno
Nie wiem nawet co napisać mądrego….
Straszna tragedia…
🙁 🙁
Bardzo mi przykro…
Wspołczuje…teraz macie wlasnego wspanialego aniola stroza,ktory juz zadba o to by kolejna wigilia byla juz w powiekszonym gronie.1000 buziakow,i badz dobrej mysli.
Bardzo mi przykro, w takiej chwili ciężko napisać słowa pocieszenia, ale opiszę Ci inną tragedię może wyciagniesz jakies wnioski, może pomogę choć troszkę, choc nie ma takich słów które by Was ukoiły:
właśnie niedawno jakieś dwa miesiące temu pochowaliśmy córeczkę przyjaciół, dziecko fakt też już w ciąży okazało się chore ale rodzice wierzyli że wyjdzie z tego, że da radę i będzie dobrze. Niestety nie było już dobrze… żyła tylko miesiąc i choć bardzo mocno walczyła o życie, nie dała rady. Cały ten miesiąc który żyła było pasmem wzlotów i upadków, od chwil kiedy czuła się dobrze do momentów krytycznych. Rodzice dzielnie trzymali się do końca, walczyli razem, wierzyli mocno… A krąg znajomych i przyjaciół jak i cała rodzina modliliśmy się jak kto umiał aby wszystko zakończyło się dobrze…
Kilka tygodni temu spotkaliśmy sie z tymi rodzicami i wiesz oni dziś owszem dalej są zrozpaczeni ale i cieszą się że ich dziecko jest już w niebie, że czeka tam na nich że jest szczęśliwa. Tam jest zdrowa nic jej nie dolega, jest w raju.
To bardzo trudny czas dla Was, nie znam takich słów aby choć troszke ulżyć w nieszczęściu. Wiem tylko że jest Niebo i tam jest Wasza córeczka, i jest szczęśliwa…
przytulam mocno
Nerinka
Bardzo Ci współczuję, strata dziecka to najstraszniejsze co sie może przydarzyć każdej matce. Wielki ból będzie jeszcze bardzo długo, a potem na zawsze pozostanie pamięć i gorąca miłość do tego malutkiego Aniołeczka.
A ten Aniołeczek już patrzy na was i uśmiecha się, że mamusia jest zdrowa i że pewnego dnia się znów zobaczycie.
Życzę Ci kochanie dużo siły aby też i te Święta nie byly dla was dodatkowym jeszcze ciężarem ale nadzieją, że Bóg ma Was i waszą najdroższą Wiktorcię w swojej opiece.
Znasz odpowiedź na pytanie: Przewrotne życie