Od wczoraj maluszek się bardzo ożywił, chyba ćwiczy mi w brzuchu fikołki – z lewa na prawą, z prawej na lewą. Siedzę w pracy, ale ciężko mi się nad czymkolwiek skupić, bo co chwila spoglądam na swój brzuch, patrzę jak faluje, podskakuje i się śmieję do siebie.
Dotąd mnie tylko pukał, kopał, ale teraz chyba postanowił pozwiedzać wszystkie zakamarki i sobie wycieczki urządza 🙂
To cudowne uczucie, mam z tego dużo radości 🙂
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy, i te którym jeszcze w brzuszku nikt nie rozrabia i te które marzą, by mały wreszcie przestał boksować im wątrobę.
Kinga i maluszek [~08.02.2004]
6 odpowiedzi na pytanie: Ale się wierci
Re: Ale się wierci
Prawda, że to fajne uczucie. Ja też często obserwuję swój brzuszek z uśmiechem na twarzy. Tylko ostatnio mam problem ze znalezieniem pozycji do spania a tak jest oki.
Re: Ale się wierci
A mój jest strasznie złośliwy 😉 dopóki leżę sama to rozrabia, że aż cały brzuch podskakuje, a jak tylko zawołam męża to się uspokaja. Biedny mąż poprostu mi nie wierzy, że to widać! Niepozwala mi oddychać bo się pomyli 🙂 Ale jest super, fajne uczucie. Kiedyś myslałam, że to inaczej czuć (czyt. agresywniej) ale super-“obcy” we mnie 😉
Asia i na 95% Szymon (16.01.2004)
Re: Ale się wierci
pozycja do spania to jest pieta achillesowa u mnie, szok ! ale spanie na plecach ( maluch sie tlucze) lub na brzuchu z wiadomych wzgledow odpada ! uFF, nie wysypiam sie…. buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
malinka i upragniony maly chlopczyk
29.02.04
Re: Ale się wierci
To najpiękniejsze uczucie jakiego teraz możesz doznać. Później przyjdzie poród, pierwszy krzyk i pierwszy całus. To jest c u d, najpiękniejszy i jedyny w swoim rodzaju. Przeżyłam to. Teraz kiedy patrzę na moją córeczkę ogarnia mnie takie szczęście, którego słowami nie można opisać. Nie liczy się to, że płacze, że krzyczy, że nie chce spać, liczy się tylko to, że mam dziecko – upragnione, wyczekana, kochane i tylko moje.. no i męża oczywiście
Dużo dużo zdrówka i buziaki w brzuchalek ;-)*
Aga i Martynka – 23.08.’03
Re: Ale się wierci
Moja Dzidzia także bardzo szaleje, wczoraj byłam na KTG i miałam zaznaczać kiedy się poruszy… jak lekarka zobaczyła wykres była pod wrażeniem 😉 całe pół godzinki kopniaczków… Co do snu to także mam problem np. kilka dni temu o około 4 nad ranem Dzidzia tak mi przyłożyła w żebra, że nie wiedziałam co ze sobą zrobić z bólu.
Ale i tak do końca życia będę mile wspominała okres ciąży !!!!!!!!!!!!!!
Re: Ale się wierci
Uwielbiałam te wiercenia w brzuchu – masz racje to super uczucie. Każda kobieta powinna tego doświadczyć, cóż gdy niekiedy nie może.
Gosia i Artek
Znasz odpowiedź na pytanie: Ale się wierci