Od ok. 10 tygodnia ciąży mam bóle pleców, ale nie takie typowe od kręgosłupa. Bóle zaczynają się dość wysoko, schodzą w dół, potem przechodzą na podbrzusze i promieniuje to do pachwiny. Najpierw gin podejrzewał zapalenie nerek, potem kamicę nerkową, bo miałam przy tym okropne problemy z oddawaniem moczu. Poszłam do urologa na usg gdzie okazało się, że to nie kamica (przy okazji dowiedziałam sie, że mam lewą nerkę podwójną). Urolog twierdzi, że to bóle to przez podrażnienie jakiegoś nerwu. Z tym, ze podczas wizyty u niego czułam się już dobrze, wszystko ustąpiło. Po jakichś 2 tygodniach to cholerstwo znowu mi wróciło. Zauważyłam, że takie ataki bólu pojawiają się jak jestem trochę bardziej aktywna fizycznie i mniej odpoczywam. Do tego ostatnio przy ataku bólu twardnieje mi brzuch, a to już mi się zupełnie nie podoba. Bo w pierwszej ciąży miałam takie twardnienie brzucha od 7 miesiąca, brałam fenoterol ale i tak urodziłam 3 tygodnia przed czasem.
Czy któraś z Was spotkała się z takimi bólami? Ból jest przede wszystkim na plecach (podejrzewałam tez kręgosłup, ale jednak od kręgosłupa inaczej mnie bolą plecy), przechodzi na bok i schodzi aż do bioder, czasami promieniuje na podbrzusze. Bo ja już zupełnie zgłupiałam i nie mam pojęcia… Czy moze być taki ucisk na nerw? ale czemu po wysiłku fizycznym się nasila? Mam tylko nadzieję, że to nic z łożyskiem!! Panikuję trochę w tej ciąży, bo zaczęło się od plamień i właściwie od początku jestem na zwolnieniu. Wizytę mam za tydzień, nie wiem czy iść wcześniej…
1 odpowiedzi na pytanie: ból pleców i podbrzusza niewiadomego pochodzenia
poszlabym do neurologa
Znasz odpowiedź na pytanie: ból pleców i podbrzusza niewiadomego pochodzenia