Czytałam Wasze obawy na temat świńskiej grypy,podzielam je,chociaż będąc w Polsce nie odczuwam aż tak wielkiego strachu.
Problem w tym,że za tydzień mam lecieć z synkiem i mamą na uroczystość rodzinną do uk, lądujemy na Stansted. I tu zaczyna się mój wieeeelki strach,bo na tak dużym lotnisku jest jednak jakieś ryzyko “złapania” tego wirusa…
Rozmawiałam na ten temat z pediatrą,który uważa że nie mam co za bardzo panikować,bo w Wlk. Brytanii nie ma ogniska choroby,są może tylko pojedyncze przypadki i że mam zachować środki ostrożności tzn nie zbliżać się do grup ludzi na lotnisku, uważać na dziecko aby nie dotykało niczego,itd. No i myć dobrze ręce,czyli zwiększona higiena. Pytałam czy uważa że powinnam zrezygnować z lotu, odpowiedział, że nie sądzi aby było to konieczne.
Bardzo proszę o jakieś rady,nie wiem,cokolwiek,gdyż cały czas biję się z myślami, mam jeszcze tydzień czasu i wariuję już i nie śpię po nocach,bo stale myślę czy właśnie na lotnisku czegoś nie złapiemy…
Dziękuję
Karolina z czterolatkiem Kubą:)
6 odpowiedzi na pytanie: lecieć do uk czy nie? troche się boję:(
Ja bym chyba zrezygnowała, tak na wszelki wypadek, ale ja z tych co panikują.
a ja bym nie zrezygnowała, bo zwykła grypa pochłonęła dużo więcej ofiar niż ptasia czy obecna świńska a nikt z tego powodu się jej szczególnie nie boi…
sprawdź dokładnie jakie są objawy i co można podawać ewentualnie i będziesz spokojniejsza…
ale jak dla mnie to niepotrzebna panika..
nie zamartwiaj się tym bardziej że pediatra też mówi żeby lecieć.
Poza tym ja mam trochę inny punkt widzenia.. oczywiście “strzeżonego Pan Bóg strzeże” itd.. ale równie dobrze można nie wychodzić z domu bo nas samochód potrąci czy doniczka spadnie itp… więc na bank bym pojechała i dobrze się bawiła tym bardziej że to impreza rodzinna.
dokladnie
to grypa jak kazda inna, a nawet lzejsza..tylko panika bo cos nowego i nieznanego…
stansted to nie jest jakies drastycznie wielkie lotnisko
statystycznie prawdopodobienstwo natkniecia sie na kogos z grypka niby rosnie, ale o ile tak naprawde?
chyba nie ma sensu jakos tragicznie panikowac
trzymaj mlodego blisko siebie i tyle
a jak masz powazne obawy, kup jednorazowe maski chirurgiczne
my lecimy w srode na Stansted, mieszkam niedaleko Heathrow (piccadilly line, ktora codziennie gdzies podjezdzam powinna byc chyba jednym, wielkim ogniskiem choroby) ale poruszac sie trzeba bo i do pracy i do przedszkola metrem dojezdzamy. Lec i baw sie dobrze na imprezce rodzinnej.
oj tam przesadzasz:)przeciesz nie ma w UK ogniska swinskiej grypy tylko poszczegolne przypadki jak w wielu innych krajach.w ogole ta cala swinska grypa jest pewnie rozdmuchana jak ptasia grypa,wsciekle krowy itp.wiele osob umiera na zwykla grype,niepotrzeba do tego swinskkiej…
Znasz odpowiedź na pytanie: lecieć do uk czy nie? troche się boję:(