Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

Miejsce do rehabilitacji dziecka, jak mówiła nam neurolog, powinno być na wysokości bioder osoby rehabilitującej, powinno być dość trwarde. Podobno dziecko też powinno dotykać jak najmniej rzeczy. Właściwie tylko dotykany powinien być punkt uciskany i główka (w naszym przypadku, ponieważ za nią trzeba trzymać Stasia). Ciężko takie miejsce znaleźć w domu. My kładziemy małego na pralce (na niej kawałek karimaty), która niestety stoi przy ścianie. Staś się tak kręci, że czasami dotyka nóżkami tej ściany.
Nie wiem, czy to może osłabić wyniki rehabilitacji?
Na czym Wy kładziecie dzieciaczki?

7 odpowiedzi na pytanie: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

  1. Re: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

    Na pralce lub przewijaku… Na razie nie ćwiczymy Vojty, bo mały bardzo płakał. A jak u Ciebie? Płacze? Mocno?

    • Re: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

      Staś płacze, a mnie się serce kraje. Ustaliliśmy z mężem, że to on ćwiczy z małym, jesli tylko jest w domu, ale ja i tak zawsze jestem przy tym obecna. Ciężko mi przy tym być, ale też nie potrafię go zostawić. Neurolog powiedziała, że Staś ma ćwiczenie, do którego powinien się przyzwyczaić (są i gorsze – to jej słowa), ale pytałam dziewczyn – niespecjalnie mi dały na to nadzieję. Jedynie, co mnie pociesza, to to, że jest to dla jego dobra, ale jak to wytłumaczyć 4-miesięcznemu bobasowi? Podobno dzieci te ćwiczenia nie bolą, protestują tylko, bo sytuacja jest dla nich nowa. Miejmy nadzieję, że szybko wyćwiczymy nasze dzieci i będą sprawne jak baletnice.

      • Re: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

        U nas też Misio miał się przyzwyczaić… A było tylko gorzej. Dochodziły nowe punkty stymulacji, a on płakał coraz bardziej. Aż się zanosił… Pani doktór powiedziała, że może jest jeszcze za mały i wrócimy do ćwiczeń za jakiś czas. Na razie robimy ćwiczenia rozluźniające. Takie fajne, np. głaskanie łapką łapki, albo kolanek… Jest lepiej. A “Vojta” była okropna. Ćwiczyliśmy między innymi przed kąpielą i potem mały to skojarzył i wył w kąpieli…

        • Re: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

          Staś też wyraźnie stracił sympatię do leżenia na pleckach. My przewijamy go własnie na pralce i jak teraz tam kładziemy, to się broni 🙁

          • Re: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

            Nie ma dzisiaj żadnych mam ćwiczących ze swoimi dzieciaczkami?

            • Re: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

              Ponieważ nie mam w domu dużego, wysokiego stołu, rehabilitowałam Mikiego na desce do prasowania. Stawiałam ją przy ścianie – żeby nie spadł, kładłam gruby ręcznik i dawaj męczyć Mikołaja. Nienawidził tej deski i płakał na jej widok. teraz na szczęście wszystko zapomniał. I lubi po desce się wspinać.

              • Re: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

                Staś jest za duzy na deskę do prasowania, albo Twoja jest jakaś niesamowicie wielka i stabilna. Na mojej w zyciu by się nie zmieścił. Poza tym bardzo się kręci, że i pralki mu za mało. Czy Twój synek leżał spokojnie?

                Znasz odpowiedź na pytanie: Mamy rehabilitujące, na czym ćwiczycie?

                Dodaj komentarz

                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                Logo