Mleko matki to mało – tekst

[Zobacz stronę]

Całkiem niedawno, w 2001 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że w pierwszym okresie życia karmienie wyłącznie piersią jest najlepsze dla maluchów. Tymczasem teraz, i to na łamach prestiżowego czasopisma?British Medical Journal?, lekarze z kilku wiodących instytutów badawczych przyznają, że nigdy nie istniały żadne dowody wspierające zalecenia WHO. Zdaniem ekspertów niewprowadzanie pokarmów stałych przed ukończeniem szóstego miesiąca może się wręcz okazać szkodliwe dla zdrowia dzieci.

wietrze niezly dym

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Mleko matki to mało – tekst

  1. Zamieszczone przez Kamelia
    ”Terror” jak to nazywacie jest paskudny. Ale paskudne jest także to straszenie jakie ciężkie i wymagające poświeceń, pełne bólu cielesnego i egzystencjalnego jest karmienie piersią… Czy to nie może zniechęcić przypadkiem przyszłych mamuś do podjęcia wysiłku? A kto powiedział, że wszystko to co lekkie łatwe i przyjemne jest lepsze?
    No i robi się z tego dyskusja światopoglądowa… A w taką to ja nie wchodzę… 😉

    Nie oto chodzi.
    Jednym mamom to łatwiej przychodzi, czerpią z tego przyjemność, służy to dzieciom.
    Inne mają problemy, dla nich nie jest łatwe karmienie i o tym też warto mówić i o kłopotach, jakie mogą spotkać, a nie siać propagandę, że karmienie to przyjemność, każda potrafi wykarmić,itd, a która nie potrafi, to nieudolna matka,nie chce jej się powalczyć.

    A przede wszystkim takim mamom pomóc, a nie popędzać w dopresję.

    Druga rzecz, to jest kobiety wybór. To też należy uszanować.

    • Zamieszczone przez banita
      nie podważam
      ale wyników konkretnych badań na poparcie tej teorii nie znam

      też zawsze chciałam poznać jakieś konkretne wyniki badań, a tymczasem wszędzie można przeczytać tylko slogany propagandowe.

      ale nigdy pod terror nie podpinałabym zdjęć matek karmiących.
      te zdjęcia nie robią na mnie wrażenia.
      dla mnie laktacyjny terror szpitalny to nachalne namawiania konkretnych osób przez szpitalny personel do karmienia naturalnego, a gdy matka podejmuje inny wybór podważanie go, wyśmiewanie czy poniżanie takiej matki (na zasadzie wywalania cyca). element terroru to tez nie wydawanie pokarmu sztucznego dla dzieci przebywających na oddziałach noworodkowych matkom, które z róznych względów podejmują decyzję o karmieniu sztucznym.

      • Zamieszczone przez krecik_75
        ja uwielbiałam miny ” nie karmisz juz? ”

        dokładnie – to też –

        • Zamieszczone przez garstka
          też zawsze chciałam poznać jakieś konkretne wyniki badań, a tymczasem wszędzie można przeczytać tylko slogany propagandowe.

          ale nigdy pod terror nie podpinałabym zdjęć matek karmiących.
          te zdjęcia nie robią na mnie wrażenia.
          dla mnie laktacyjny terror szpitalny to nachalne namawiania konkretnych osób przez szpitalny personel do karmienia naturalnego, a gdy matka podejmuje inny wybór podważanie go, wyśmiewanie czy poniżanie takiej matki (na zasadzie wywalania cyca). element terroru to tez nie wydawanie pokarmu sztucznego dla dzieci przebywających na oddziałach noworodkowych matkom, które z róznych względów podejmują decyzję o karmieniu sztucznym.

          pozwól że się podpiszę
          cieżko jest matce po porodzie, walczyć o swoje prawa
          a jak już się walczy to od razu – “idziesz na łatwiznę, chcesz skrzywdzić swoje dziecko ” itd – co bardziej nieśmiala laska się podda i będzie się czuć z tego powodu fatalnie.

          • Zamieszczone przez garstka
            też zawsze chciałam poznać jakieś konkretne wyniki badań, a tymczasem wszędzie można przeczytać tylko slogany propagandowe.

            ale nigdy pod terror nie podpinałabym zdjęć matek karmiących.
            te zdjęcia nie robią na mnie wrażenia.
            dla mnie laktacyjny terror szpitalny to nachalne namawiania konkretnych osób przez szpitalny personel do karmienia naturalnego, a gdy matka podejmuje inny wybór podważanie go, wyśmiewanie czy poniżanie takiej matki (na zasadzie wywalania cyca). element terroru to tez nie wydawanie pokarmu sztucznego dla dzieci przebywających na oddziałach noworodkowych matkom, które z róznych względów podejmują decyzję o karmieniu sztucznym.

            Ja jeszcze dodam, że lekarki z przychodni,położna, teściowa, wszelkie “doradczynie” mają udział w “zmuszaniu” karmienia piersią.

            • Zamieszczone przez garstka
              dokładnie – to też –

              kiedyś na wiochę pojechaliśmy a tam chłopczyk w wieku naszej małej -mieli wtedy gdzies z 6 mcy
              i jego matka mnie pyta czy już wprowadzam jakieś nowe produkty, bo ona tylko cycem i nie wie czy to dobry moment bo podobno najlepiej to tak do roku itd
              moja roczna córka jadła z nami normalne obiady, miała zestaw zębów, gryzła kotlety itd – zeszła by z głodu na mleku 🙂

              • Zamieszczone przez banita
                nie podważam
                ale wyników konkretnych badań na poparcie tej teorii nie znam

                Ja tam praktycznie żadnych badań na poparcie wielu teorii na temat zdrowego życia nie znam a jednak wiele wpada do głowy
                jestem skłonna uwierzyć na słowo, ze antybiotyki to wybór konieczny
                jestem skłonna wierzyć w zdrowie śródziemnomorskiej diety
                wierze na słowo, że tłuszcze dzielimy na szkodliwe i te dobroczynne dla zdrowia
                mam przekonanie, ze sztuczne barwniki to nic dla mnie dobrego
                wierzę, ze dla dobrego samopoczucia potrzebuję ruchu którego ostatnio bardzo mi brakuje
                ….
                wyników badań w postaci raportów i bezpośrednich doniesień z badań na te tematy nie znam

                Ulu lekarze innych specjalizacji pytają o karmienie nie po to by dołować, nie pytają dla własnej przyjemności a pytają bo od rodzaju karmienia uzależnione może być dalsze postępowanie (inne normy wyników/badań są dopuszczalne-inaczej suplementuje się dzieci na mleku matki, inaczej na hydrolizatach, inaczej na mleku hypoalergicznym )to ze strony dziecka, podobnie jak i pewne ograniczenia/wnioski sa w stosunku do zdrowia czy kondycji matki karmiącej – dla mnie pytanie jak każde inne – nie dalej jak wczoraj byłam zapytana kiedy i jak długo karmiłam – nie czułam w tym jakiegoś podstępu

                • Zamieszczone przez ulaluki
                  Ja jeszcze dodam, że lekarki z przychodni,położna, teściowa, wszelkie “doradczynie” mają udział w “zmuszaniu” karmienia piersią.

                  taaa..
                  tylko moja mama była bardzo zdrowo rozsądkowa
                  pewnie dlatego że mnie karmiła tylko 2 tyg

                  • Zamieszczone przez krecik_75
                    taaa..
                    tylko moja mama była bardzo zdrowo rozsądkowa
                    pewnie dlatego że mnie karmiła tylko 2 tyg

                    Moja mam też karmiła tyle czasu dlatego nie interesowały mnie jej argumanty o zagładzaniu dziecka, o tym, że dziecko odwodnię, o tym, ze słabo przybiera….moje dziecko mój wybór…-Ona miała swój 25 lat wcześniej

                    • Tak czytam wypowiedzi sterroryzowanych laktacyjnie dziewczyn i w głowie mi się to nie mieści, straszne to co piszecie Współczuję takich przejść.

                      Ja byłam nastawiona na karmienie piersią i nie oczekiwałam idealistycznie, że będzie to łatwe. Nie licząc początkowego uczenia się karmienia z mojej i młodego strony w pierwszym tygodniu, okazało się to dla nas bardzo bezproblemowe i najbardziej naturalne na świecie :). Ja rodziłam w Irlandii gdzie raptem 2% matek karmi piersią (dane na koniec 2009 roku). Od kilku lat bardzo mocno promuje się tam karmienie piersią podkreślając wszystkie korzyści dla dziecka i jest to zakrojone na wielką skalę, począwszy od lekarza rodzinnego, skończywszy na położnych w szpitalu wszyscy namawiają, edukują itp. Jednak jest to robione bez nachalności, stosunek do tego jest taki, że matki karmiące piersią są szczególnie “chwalone”, otrzymują wsparcie od poradni laktacyjnych, lekarzy i Bóg wie kogo jeszcze ale w tym samym czasie matki karmiące butelką nie są potępiane, nawet jeśli o karmieniu butlą decyduje u nich wygoda a nie problemy z laktacją (a taki jest tam przeważający powód podawania butli)! Czy to tak trudno, żeby nasza polska służba zdrowia miała podobne podejście?

                      • Zamieszczone przez ania_st
                        Moja mam też karmiła tyle czasu dlatego nie interesowały mnie jej argumanty o zagładzaniu dziecka, o tym, że dziecko odwodnię, o tym, ze słabo przybiera….moje dziecko mój wybór…-Ona miała swój 25 lat wcześniej

                        moja 30 🙂

                        • Zamieszczone przez ania_st
                          Ulu lekarze innych specjalizacji pytają o karmienie nie po to by dołować, nie pytają dla własnej przyjemności a pytają bo od rodzaju karmienia uzależnione może być dalsze postępowanie (inne normy wyników/badań są dopuszczalne-inaczej suplementuje się dzieci na mleku matki, inaczej na hydrolizatach, inaczej na mleku hypoalergicznym )to ze strony dziecka, podobnie jak i pewne ograniczenia/wnioski sa w stosunku do zdrowia czy kondycji matki karmiącej – dla mnie pytanie jak każde inne – nie dalej jak wczoraj byłam zapytana kiedy i jak długo karmiłam – nie czułam w tym jakiegoś podstępu

                          Ania, chyba źle napisałam, albo źle mnie nie zrozumiałaś.

                          Takie pytania to ja rozumiem, pytania były: dlaczego (a nie czy)pani nie karmi piesią..
                          A ta dziewczyna nie karmiła, bo chciała mieć ładne piersi:)
                          A gdy odowiadała(chyba nie mówiła lekarzom o tych ładnych nie piersiach, już nei pamiętam) to wykład.

                          Ja żle wspominam karmienie, dzwoniłam do szpitala,pytałam o problemy z karmieniem, nikt mi specjlanie nie pomogł.
                          Doradca laktacyjny był daleko, najbliżej w Radomiu, na maile nie odpowiadał.

                          • Zamieszczone przez tygryska
                            Tak czytam wypowiedzi sterroryzowanych laktacyjnie dziewczyn i w głowie mi się to nie mieści, straszne to co piszecie Współczuję takich przejść.

                            Ja byłam nastawiona na karmienie piersią i nie oczekiwałam idealistycznie, że będzie to łatwe. Nie licząc początkowego uczenia się karmienia z mojej i młodego strony w pierwszym tygodniu, okazało się to dla nas bardzo bezproblemowe i najbardziej naturalne na świecie :). Ja rodziłam w Irlandii gdzie raptem 2% matek karmi piersią (dane na koniec 2009 roku). Od kilku lat bardzo mocno promuje się tam karmienie piersią podkreślając wszystkie korzyści dla dziecka i jest to zakrojone na wielką skalę, począwszy od lekarza rodzinnego, skończywszy na położnych w szpitalu wszyscy namawiają, edukują itp. Jednak jest to robione bez nachalności, stosunek do tego jest taki, że matki karmiące piersią są szczególnie “chwalone”, otrzymują wsparcie od poradni laktacyjnych, lekarzy i Bóg wie kogo jeszcze ale w tym samym czasie matki karmiące butelką nie są potępiane, nawet jeśli o karmieniu butlą decyduje u nich wygoda a nie problemy z laktacją (a taki jest tam przeważający powód podawania butli)! Czy to tak trudno, żeby nasza polska służba zdrowia miała podobne podejście?

                            Ja myślę, że mają podobne podejście, tylko każdy lekarz, położna inaczej rozumie to promowanie:);)

                            • Zamieszczone przez ulaluki
                              Ja myślę, że mają podobne podejście, tylko każdy lekarz, położna inaczej rozumie to promowanie:);)

                              podobnie do antykoncepcji
                              przekonywanie w którąkolwiek stronę
                              po co?
                              w końcu każdy wie co robi
                              czy nie?:)

                              • Podam przykład, jak mnie namawiała pediatra dokarmienie piersią:

                                P: Dlaczego nie karmi pani tylko piesią?
                                Ja: Bo mi mleka nie wystarcza,oni piją po litrze, a ja całe 44 kg nie produkuję tyle mleka.
                                P: Bliźniaki można wykarmić tylko piesią, są mamy, które to potrafią
                                Ja: No tak,ale jest jeszcze trzeci niespełna dwulatek, którym trzeba się zajmować, nie mam czasu na całodzienne trzymanie bliźniaków przy piersi
                                P: To trzeba włożyc dziecko(Konrada) do np łóżeczka niech siedzi sam.

                                Czy to jest włąsciwe podejście lakarza?
                                Dla mnei nie,guzikmnie toprzejęło i takzrobiłam po swojemu, ale to moje drugie dzieci.
                                Przy pierwszym się poddałam.

                                • Zamieszczone przez ulaluki
                                  Ja myślę, że mają podobne podejście, tylko każdy lekarz, położna inaczej rozumie to promowanie:);)

                                  Chodzi mi o podejście do kwestii karmienia ale i do matki jako człowieka:) Jakie prawo ma położna X/lekarz Y do tego, żeby besztać, krytykować albo co gorsza mówić z pogardą do matki karmiącej/nie-karmiącej? Tutaj to podejście się diametralnie różni od tego na zachodzie. 🙂

                                  • Zamieszczone przez krecik_75
                                    podobnie do antykoncepcji
                                    przekonywanie w którąkolwiek stronę
                                    po co?
                                    w końcu każdy wie co robi
                                    czy nie?:)

                                    Dokładnie – nie chcę nie karmię – mój wybór (czy to ładne piersi, czy chęć na papieroska, lampkę wina, czy chęć wyspania się w nocy,nie bo nie lubię, nie karmię piersią bo lubie karmić butelką…) – ale litości nie każde pytanie czy karmisz to nagonka – ot pytanie jak każde inne, choćby to czy wolisz gina kobitke czy faceta łącznie z odpowiedź uzasadnij 😉

                                    • Wiktorie miałam karmić piersią “bo tak jest najzdrowiej”
                                      po 6 tyg rozwalania jej na zdrowie jelit przeszla na nutramigen – ja swoje odplakałam i odcierpiałam. Z pytaniami “dlaczego pani nie karmi? kto pani takich bzdur naopowiadał ze nietolerancja laktozy = brak karmienia? przeciez mleko matki leczy nie takie choroby” na poczatku walczylam a potem odpowiadalam: ze nie kocham swojego dziecka wiec odstawilam je od piersi – bo bezsensu bylo od podstaw tlumaczyc ze ni etrawi mleka (bo przeciez kazde dziecko trawi)

                                      Leona miałam karmić piersią “bo tak jest najzdrowiej + odbije sobie ta cudowana metoda niekarmienie wiktorii” pokarmilam 2 doby 😀
                                      i do konca zycia bede pamietac polozna ktora przyszla do mnie, stanela nad wanienka ze śpiącym leonem i przemówiła: biedny malutki, mamusia cie nie bedzie karmila cycusiem, nie poznasz prawdziwej milosci mamusi, nie bedziesz pamietal smaku piersi..
                                      tu chyba poczula ze sie na nia patrze jakby wlasnie wyladowała i przerwała i powiedziała “no wie pani – jak trzeba to trzeba”
                                      i wyszła.

                                      mnie sie podoba kawalek o alergiach i celiakiach w tym tekscie.

                                      • Zamieszczone przez tygryska
                                        Chodzi mi o podejście do kwestii karmienia ale i do matki jako człowieka:) Jakie prawo ma położna X/lekarz Y do tego, żeby besztać, krytykować albo co gorsza mówić z pogardą do matki karmiącej/nie-karmiącej? Tutaj to podejście się diametralnie różni od tego na zachodzie. 🙂

                                        Nie uogólniała bym

                                        • Zamieszczone przez garstka
                                          też zawsze chciałam poznać jakieś konkretne wyniki badań, a tymczasem wszędzie można przeczytać tylko slogany propagandowe.

                                          ale nigdy pod terror nie podpinałabym zdjęć matek karmiących.
                                          te zdjęcia nie robią na mnie wrażenia.
                                          dla mnie laktacyjny terror szpitalny to nachalne namawiania konkretnych osób przez szpitalny personel do karmienia naturalnego, a gdy matka podejmuje inny wybór podważanie go, wyśmiewanie czy poniżanie takiej matki (na zasadzie wywalania cyca). element terroru to tez nie wydawanie pokarmu sztucznego dla dzieci przebywających na oddziałach noworodkowych matkom, które z róznych względów podejmują decyzję o karmieniu sztucznym.

                                          nie o zdjęcia mi chodziło w sumie ale o frazesy, że tylko cyc a butli to broń Boże nie dotykaj

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Mleko matki to mało – tekst

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general