Czytałam wczoraj w jakiejś gazecie artykuł mówiący o wadach i zaletach mikrofalówki. Trochę,a nawet bardzo zmroził mnie opis pewnego eksperymentu.
Otóż ziarna pszenicy podlewane wodą,którą wcześniej podgrzewano w mikrofali nie kiełkowały.Woda do podlewania oczywiście była już schłodzona.Ziarna z tej samej partii które podlewano kranówą wyrosły znakomicie.
Eksperyment ten dowiódł,że woda po podgrzaniu w mikrofalówce staje się wodą “martwą”,jak twierdzą naukowcy.
Po przeczytaniu tego artykułu,postanowiłam,że wodę do mleka dla Hanki będe podgrzewać w podgrzewaczu.
Chociaż mikrofalówka to taka wygoda… Eeech
Nela z Hanią (29.12.2002)
4 odpowiedzi na pytanie: O mikrofalówce
Re: O mikrofalówce
Ja czytalam gdzies, ze z mleka podgrzewanego w mikrofali wytracaja sie bialka czy jakos tak.Ogolnie rzecz ujmujac nie podgrzewac mleka w mikrofali.Ja i tak wlasciwie korzystam z mikrofalowki bardzo zadko
Monia i Tymonek (08.08.03)
Re: O mikrofalówce
a mnie to jakoś do mikrofalówki nie zniechęca – podgrzewam i tak już wcześniej przegotowaną wodę
Kaśka z Natusią (19,5 miesiąca 🙂
Re: Co za bzdury!
Polecam przeczytanie całości artykułu:
[Zobacz stronę]
Autorka artykułu pisze, że Pani dr biologii (mniejsza o nazwisko) mówi: “Każda żywa komórka aby funkcjonować prawidłowo, musi mieć odpowiednie pole elektromagnetyczne. Pole elektromagnetyczne silniejsze od naturalnego zaburza procesy biochemiczne w organizmie. Np. woda pod wpływem silnej fali elektromagnetycznej staje się martwa.”
Jak mniemam – według tej Pani – woda jest najpierw żywą komórką, która staje się martwa na skutek działania mikrofal… Niezłe, co?
Pomijam inne bzdury typu:
“(…) podczas powolnego zamrażania struktury cząsteczkowe oraz ścianki komórek ulegają zniszczeniu, przez co ginie część zawartego w pokarmie czi (w medycynie chińskiej pojęciem tym określa się energię życiową)” – bez komentarza
albo: “monomery, czyli “cegiełki” polimerów, przenikają z folii do owiniętej nią sałaty, kapusty, brokułów itd” – ta Pani chyba nie chodziła na zajęcia z chemii organicznej i nie widziała w życiu wzoru polietylenu.
Ten artykuł nie ma nic wspólnego z nauką i faktami! Trochę zdrowego krytycznego podejścia do czytanych treści, bo niepotrzebnie mozna kogoś zrazić do używania mikrofalówki.
Mikrofale są pochłaniane przez zawarte w żywności cząsteczki wody, tłuszczów, cukrów i soli. Te cząsteczki na skutek działania mikrofal zaczynają drgać i ocierać się o siebie, a poprzez tarcie wywołują wytwarzanie się ciepla.
To wszystko – żadnych cudów, magii i innych podobnych nonsensów.
Przepraszam, że tak długo, ale nie trawię takiej pseudoekologii i pseudonauki, jaką reprezentuje autorka artukułu, do którego link podałam.
A ja jestem fanką
Korzystam z mikrofalówki wlaściwie na okrągło i to niezależnie od wieku moich dzieci i falach alarmistycznych doniesień o:
– dzialaniu rakotwórczym punktów zimnych i gorących;
– trendach na Zachodzie, gdzie tych kuchenek używają tylko głupole (ew. imigranci ze Wschodu);
-zabijaniu przez mikrofale wszystkiego, co w żywności wartościowe, i.t.p.
Żyję, rosnę (w każdą stronę;))) i mam się dobrze.
Pozdrawiam.
Znasz odpowiedź na pytanie: O mikrofalówce