było dokładnie tak, jak sobie wymarzyłam od dzieciństwa… Poznaliśmy się zupełnym przypadkiem, ktoś przyprowadził na spotkanie jego, ktoś mnie, chociaż miałam tam nie iść… Skończyło się spędzeniem połowy nocy w cudnej restauracyjce:) Ja jeszcze wtedy nie dopuszczałam do siebie żadnej myśli, co dopiero w przeddzień wróciłam z zagranicy, gdzie spędziłam kawałek życia, nie w głowie mi były romanse pierwszego dnia! Wieczór skończył się u niego w domu (nie mam pojęcia, jak to się stało, pierwszy raz wykręciłam taki numer!) i praktycznie od tego pierwszego dnia razem tam zamieszkaliśmy. Po tygodniu przekonał mnie, żebym zrezygnowała z wynajmowania mieszkania, które co dopiero tydzień temu wynajęłam i stało puste, po dwóch tygodniach powiedzieliśmy sobie prosto w oczy, że chcemy razem spędzić życie… Pare tygodni temu minął rok, a od 3 mcy jesteśmy najszczęśliwszym małżeństwem pod słońcem. Jak w amerykańskiej komedii romantycznej, prawda? Pozdrawiam Was. a.
1 odpowiedzi na pytanie: od pierwszego wejrzenia
Re: od pierwszego wejrzenia
wiesz mam podobna historie do Twojej.pierwsze spotkanie i czyli pierwsza randka i bylam troche lepsza(choc nigdy w zyciu bym nie pomyslala ze na cos taiego mnie stac,hi hi)bo na drugi dzien juz zamieszkalismy razem u niego a moje wynajete mieszkanie juz niedlugo przestalo byc…juz niedlugo bedzie pierwsza rocznica tej randki,po 3 miesiacach wzielismy slub,czyli juz piec miesiecy cieszymy sie malzenstwem no i najwazniejsze oczekujemy na dzidziusia,dziecka OGROMNEJ MILOSCI,tak jak sobie to wymarzylam stworzonego w namietnosci i milosci…i pomyslec ze to wszystko przydarzylo mi sie w usa gdzie tak trudno kogos spotkac…pozdrawiam i zycze duzo duzo milosci i zdrowka.k.
Znasz odpowiedź na pytanie: od pierwszego wejrzenia