Nie wiem czy to problem z dzieckiem, chyba raczej ze mna.
Pracujace mamy, czy wy tez jestescie takie zazdrosne o swoje opiekunki, czy to ja jestem jakas nadgorliwa. Moj Adas ma teraz 11mies, a ja zaczelam pracowac jak mial 7.5. Pracuje tylko 6 godz dziennie, jestem po 15 w domku, rano go karmie, ubieram, caluje, jak wracam to spedzam z nim duzo dobrego czasu, ale serce mi sie kraja kiedy trzymam go w raminach a on wyciaga raczki do swojej niani. Ciesze sie bardzo, ze ona jest taka dobra dla niego, ale nie moge sobie poradzic z tym uczuciem, ze to nie ja jestem najwazniejsza w jego zyciu ( a moze jestem, cholerka napewno jestem) Czy ze mna jest cos nie tak, czy wy tez macie takie problemy.
Pozdrawiam serdecznie
5 odpowiedzi na pytanie: pracujace mamy
Re: pracujace mamy
wiem co czujesz! Choć ja pracuje stosunkowo krótko już widzę, że mój maluch bardziej żywiołowo reaguje na swoją babcie czyli na moją mamę niż na mnie. To bardzo mnie boli. Tak jak ty cieszę się, że jest szczęśliwy ale zazdrość zjada mnie od środka… Pomyśl jednak jak to było u Ciebie jak byłaś mała, mama to mama a babcia czy niania to zupełnie inna bajka. Jak zaczęłam pracować to zauwżyłam, jak wiele tracę. KAżdego dnia mój bąbel odkrywa ten świat, a mnie przy tym nie ma. Nie uczestniczę w ponawaniu zapachów, smaków itp. To wszystko dostarcza mu babcia. Jest przy nim prawie cały dzień… Bez komentarza beczeć się chce ale co zrobić jeść trzeba… zarabiać na ten chleb.
Pozdrawiam i głowa do góry Ty jesteś najważniejsza dla twojego malucha!!!
A+Bartek
Re: pracujace mamy
ja nie jestem i nie byłam. byłam bardziej zdołowana tym ze to ja powinnam zajmować się Zuzią. najbardziej bolało mnie to że to niania bedzie świadkiem pierwszych rzeczy (wróciłam do pracy gdy Zu miała 8 miesięcy). Cóż moje dziecko okazało się kochane i pierwsze kroczki zostawiło dla mamusi, poza tym niania bardzo dbała i o mnie, gdy przychodziłam po laskę relacjonowała mi cały dzień :)).
W sumie powinnaś się cieszyć że chetnie wyciąga rączki do niani, moja też tak robiła, byłam spokojna że z chęcią zostaje u opiekunki i że naprawdę czuje się u niej jak u siebie, jak u mamy: bezpieczna i kochana.
Jesteś najważniejsza w jego życiu, przekonasz się o tym później gdy Adaś będzie starszy, zobaczysz :)) a dziś ciesz się że masz niania z którą dziecko z przyjemnością zostaje, bo jakbyś się czuła gdyby mały płakal przy pożegnaniach, wtedy serce pękałoby ci na kawałki :((. A i tak moze być gdy Adaś bedzie starszy. Pamietam że Zuzia miała taki okres gdzie ze łzami w oczach wsiadałam do samochodu. Potem minął i mnie wyganiała do pracy. Na dzień dzisiejszy wrócił i siłą muszę ją od siebie odrywać :((.
Oj dzieciaki :), moja ostatnio też mi robi numery, ja tu stęskniona jadę po nią do niani, a ona na dzieńdobry mówi mi że nie chce jechac do domu tylko do babci ;-)) Wogóle ostatnio babcia jest nr 1 dla mojego dziecka, a ja się z tego cieszę, taak, bo pamietam ten czar dzieciństwa: moją babcię, bozie jak ja uwielbiałam przebywac w jej towarzystwie, na wszystko pozwalała, rozpieszczała zawsze uśmiechnięta, zawsze majaca czas i to jej wewnętrzne ciepło…..
Izka i Zuzia 3 latka 🙂
Re: pracujace mamy
Wiem jak to jest, ale mysle ze powinnas byc szczesliwa, ze dziecko lubi przebywac z niania. U mnie jest tak samo – moja Igusia uwielbia swoja opiekunka, tak naprawde ja tez ja bardzo lubie i jestem jej bardzo wdzieczna, ze tak super opiekuje sie moim dzieckiem (przyznaje na poczatku mialam pewne obawy – opiekunka ma 22 lata) ale teraz nie zamienilam bym jej na zadna inna. Moja corcia rozwija sie swietnie bardzo szybko zaczela mowic – szybko chodzic i wogole jest cudowna – a w duzej mierze jest to zasluga mojej opiekunki. Poza tym moje dziecko zyskalo jeszcze jedna ukochana babcie – mame mojej opiekunki. I to jest cudwne, ze mozna kogos takiego miec dla swojego skarba.
Ps. Ja tez jestem troche zazdrosna, ale widze w tym wiecej plusow niz minusow
ASKA I IGA
Re: pracujace mamy
cześć, moja miśka ma 10 miesięcy i fantastyczna nianię -Babcię POlę. Od kilku dni jak tylko niania wchodzi mała raczkuje do niej, wdrapuje sie na ręce i od razu robi mi papapapaa. Nie traktuje tego jednak jako odtrącenia, jedynie szalenie się cieszę że jej tak dobrze z nianią że ma wsoaniałą opiekę i że krzywda się jej nie dzieje. Kocham moje dzieci ponad zycie ale bez pracy bym oszalała, w pracy odpoczywam od obowiązków domowych w domu odpoczywam od pracy. Mam wiele więcej werwy i siły na zajmowanie się dzieciakami teraz gdy pracuje niz jak siedziałam w domuku, po prostu byłam juz znużona. I wiesz mysle że co by te babcie i nianie nie robiły to i tak my jestesmy dla naszych maluchów najważniejsze i napewno nie możemy mieć wyrzutów sumienia tylko dlatego że pracujemy. Ja czuje się zdecydowanie dużo lepiej jak wróciłam do pracy, a zadowolona mama to fajniejsza i lepsza mama niz ta smutna i zestresowana. 🙂
pozdrawiam magda i patrycja i weronika
Re: pracujace mamy
Doskonale wiem co czujesz…. Kiedy wróciłam po macierzyńskim do pracy i zostawiłam Wiktorię teściowej byłam chora!!! Całe 8 godzin myślałam o dziecku. Na szczęście wykorzystywałam 2 półgodzinne przerwy na karmienie, więc spotykałam się z nią częściej.
Byłam zazdrosna, ale niepotrzebnie. Dziecko doskonale wie, kto jest jego mamą. Szczególnie wtedy jeśli karmi się je piersią (chociaż być może to nie ma aż takiego znaczenia). Po prostu wie kto jest najważniejszy! I tak jest do dzisiaj. Chociaż ma kochane babcie, ciocie, tatę, to mama jest jedna jedyna!
Ania z Wiktusią i Maciusiem
Znasz odpowiedź na pytanie: pracujace mamy