Od kilku dnia mam problem z Olkiem, bo zaczął przeklinać. Przychodzi do mnie i mówi “cholela jasna”. Nie wiem czy słusznie ale łączę to z przeniesieniem go do starszej grupy w przedszkolu. Myślę że na początku źle zareagowałam bo powiedziałam że nie wolno i jak nie przestanie to pójdzie do swojego pokoju, oczywiście nie przestał a nawet mówi tak coraz częściej, jak to przerwać bo obawiam się że może zacząć z innymi słowami również. Strasznie mi wstyd że moje dziecko się tak zachowuje i boję się że będzie się tak zachowywał przy obcych
20 odpowiedzi na pytanie: Przeklinanie :(
niby ignorowanie powinno pomóc – nie zwracasz uwagi = nie ma sensu tak się zachowywać
ale ja nie ignoruję – zawsze zaczynam od groźnego spojrzenia 😉 i zazwyczaj pomaga; jak nie, to po stanowczym “nie wolno tak mówić” już się nie powtarzało.
ja powiedzialam ze tylko niegrzeczni chlopcy tak mowia, a on przeciez lubi byc grzeczny itd, i nie lubie jak tak mowi:)
i jak jest zly to niech lepiej powie “kacza buzka” ” na zlamane pioro”itd:)
albo “na poskrecane robaki ” 🙂
Przepraszam, masz dwulatka i przenosiłaś go do starszej grupy? Czyli do jakiej, jesli można wiedzieć 😉
Co do przeklinania, to jeśli wy nie przeklinacie to oprócz tego, że nie powinno się tak brzydko mówić, dobrze jest mówić dziecku, że w tym domu nikt nie przeklina, taka tu panuje zasada.
W ogóle zasada “w naszym domu jest tak i tak” u nas się sprawdza.
Im częściej będziesz reagować, tym więcej będzie mówić.
Bliźniaki mieli fazę na cholela jasna:)
Przeszło samo, a im więcej mówiłam, że to brzydko, tym bardziej się rozochocali:)
U nas tez się sprawdza:) Jasno określone zasady są moim zdaniem niezbędne małemu dziecku..
U Olka w przedszkolu są tylko dwie grupy wiekowe 1-2 latki i powyżej 2 lat. No i w związku ze skończeniem przez niego 2 lat powędrował do “starszaków” i chłonie od nich wszystko 😉
Dziękuję za odpowiedzi, spróbuję różnych metod. Na szczęście nie napisałyście że mam ignorować takie zacgowanie. Zdecydowanie bardziej w moim stylu jest stawianie jasnych granic niż udawanie że niczego nie widzę i nie słyszę 😉 ostatnio usłyszałam że w takich sytuacjach nie należy reagować ale nie potrafię, albo powiedzieć że jak dzieci tak mówią to im pójdą żaby z buzi, ale przy tak bujnej wyobraźni jaką ma Olek to bym sobie zafundowała szereg nocy w jego pokoju 🙂
moja mówiła w tym wieku
dupa
dupek
głupi
wiedziała że coś jest nie tak z tymi słowami, mówiła i patrzyła jak zareagujemy
im bardziej się stawiałąm na jej słownictwo
tym więcej ona go używała
w końcu poszłam metodą na “głupa”
i jak mówiła dupa
to mówiłam jej że nie wiem co znaczy to słowo i nie rozumiem co do mnie mówi
mineło
dzięki za wyjaśnienia, w życiu o czyms takim nie słyszałam 😉
ale podrążę jeszcze, czy w tej starszej grupie 2latki są razem z pięciolatkami? i to się nazywa przedszkole czy ma jakąs inną nazwę oficjalną?
Hehe, wlasnie mi sie przypomniala moja Olcia jakis rok temu: buzia aniolka, slodki przytulas i nagle tekst: “wiesz mamusiu, ale tamta pani pieldoliła”. Moja mina – bezcenna ;). Oczywiscie okazalo sie, ze slowo uslyszala od starszej dziewczynki, nie znala znaczenia, nie wiedziala ze tak sie nie mowi.
Tak teoretycznie to 2-latki powinny być również z 5-latkami ale w tym roku wszystkie starsze dzieci poszły do zerówki a nowe 5-latki nie doszły więc jest przedział 2-4 lata. Cała grupa liczy 15-20 dzieci. W sumie więcej jest plusów niż minusów takiej grupy bo mój 2-latek bardzo przyśpieszył z rozwojem (jak widać i słychać na wszystkich płaszczyznach) ale to właśnie po przeniesieniu do tej grupy się zakochał i powiedział że nie chce pampersa bo jest duży chłop i kocha Ewelinę Bawią się razem w teatrzyk itp. Z tego co mi tłumaczyła p. Dyrektor to część dnia spędzają wszystkie dzieci razem a część na zajęciach w podgrupach wiekowych.
A nazwa: Niepubliczne przedszkole artystyczne -w ramach czesnego mają plastykę, muzykę, taniec, angielski, logozabawy itp.
Publicznego żłobka w naszej okolicy nie ma, a przedszkole od 3 lat, i tak od marca moje dziecię maszeruje do prywatnego.
u nas dosyc dawno temu marcin miał etap na “kujwa” … ignorowałam albo mówiłam “jaka krowa?”…mineło mu i dobrze bo teraz wymawiając r brzmiałoby to gorzej:(
Fajny wynalazek chyba 😉
A swoją drogą miłość to wspaniała motywacja do wprowadzania zmian w swoim życiu!
;-)))
To powiem Ci że ta”cholela jasna” to nic w porównaniu z tym co usłyszałam od mojego malucha jakiś miesiąc temu, przyszłam po niego a on w sztni na cały regulator woła “kurwa” ni z gruszki ni z pietruszkiNie wiedziałam jak się zachować ale potem mu wytłumaczyłam że tylko huligani tak mówią (czyli czasami mama jak pod nosem się jej wyrwie;) i że oni na takie brzudkie słowa mają za ładne buźki i w ogóle im to nie pasuje a ci którzy brzydko mówią po prostu brzydną 🙂 taki mu wykład walnęłam – przestał, wyrwao mu się może jeszcze ze dwa razy
kurcze może jestem nienormalna ale z ust brzdąca nawet takie brzydkie slowo słodko brzmi:)
Misiek nadużywa słów: siurak, siurek, kibel, głupi.
Ręce mi juz opadają.
przypomniałas mi o marcina hasełku -tzn marcina i jeszcze 2 czy 3 kolegów z przedszkola….jak tylko którys wchodził do przedszkola a pozostali juz byli to przekrzykiwali sie ” siusior-dupa-cycki” który głosniej….. nie musze pisac ze mi juz wszystko opadało…. i trwało to dosyc długo….całe szczęscie zapomnieli….
wniosek? czas leczy takie sprawy 😉
U nas już drugi rok i mu się nie nudzi….
Znasz odpowiedź na pytanie: Przeklinanie :(