Od jakiegoś czasu nieśmiało zaglądam na forum dla starającyuch się 🙂 w końcu Dominik ma już 1,5 roczku a ja chciałam mieć dzieci z małą różnicą wieku 🙂
A teraz o pracy:
na takich samych stanowiskach pracujemy trzy. Temat powiększania rodziny jest ciągle obecny w pracy ponieważ jedna z moich koleżanek ma problemy z donoszeniem ciąży i niestety źle się za każdym razem kończyło 🙁
Żartowałyśmy ciągle, że teraz wszystkie razem a tak naprawdę to nie wiedziałam, że się starają. Po powrocie z mojego urlopu okazało się że obie są w ciąży i nikogo nie było przez tydzień w pracy. B ma leżeć całą ciążę a ja jestem pewna, że tym razem musi być dobrze. A druga koleżanka też nie ukrywa, że zamierza prosić o zwolnienia i odpocząć od pracy przez całą ciążę. Więc zostaję tylko ja! A ja też nieśmiało rozpoczęłam starania…
I co teraz?
A wczoraj zaatakowała mnie nasza sekretarka z pytaniem czy czasem ja też nie jestem w ciąży, bo przecież nie mogę!!! “tego” zrobić szefowej….. 🙁
Neti i Dominik 15.01.04
5 odpowiedzi na pytanie: U mnie w pracy…
Re: U mnie w pracy…
Ja osobiście uważam, że nie ma co patrzec na pracę i pracodawcę. Kobieta jest po to by rodzić dzieci i szef musi być tego świadom, a jak nie to niech zatrudnia mężczyzn. Ja na Twoim miejscu nie miałabym żadnych obiekcji. Przecież zawsze na miejsce kobiety w ciąży i na macierzyńskim można zatrudnić kogoś na zastępstwo. Życzę powodzenia w starankach.
ines
Re: U mnie w pracy…
tak naprawde to bedzie problem szefowej, a nie Twoj. Ty jestes zabezpieczona prawnie. nie powinnas miec tez wyrzutow sumienia, przeciez tu chodzi o Ciebie i Twoja rodzine. tylko nie mow im tam, ze jestes w trakcie staran, zebys nie miala przykrosci. i dzialaj;)
z doswiadczenia wiem, ze nie powinno sie za dlugo czekac, bo potem moze byc troche pozno.
pozdrawiam i zycze sukcesow;)
Re: U mnie w pracy…
ja jestem nauczycielką, w szkole teraz robi sie awans zawodowy, zdobywa kolejne stopnie i jeszcze półtorej roku temu myślałam jak to pogodzić, potem nieśmiało zdecydowałam się jednak że dziecko jest wazniejsze a teraz jak nie wychodzi od roku zupełnie przestałam mysleć o awansie, gdybym tylko była w ciąży szybko bym o pracy zapomniała ale cóż…
Re: U mnie w pracy…
hymmmmmm troszkę nie rozumiem twojej szefowej przeciez wiadomo ze Ty jako kobieta bedziesz chciała miec dzieci no to co to znaczy……….. co innego jak szef był by facetem to moze tego nie zrozumieć ale kobitka…….
Re: U mnie w pracy…
tak? tylko gdzie są te zabezpieczenia prawne w praktyce??
wiekszosc matek po porodzie nie ma dokąd wracać (praca):(
bruni i CHŁOPAKI :
Znasz odpowiedź na pytanie: U mnie w pracy…