Usypianie
Witam was serdecznie.
Jestem mamą 3 miesięcznej Oliwki, która potrafi zasnąć tylko przy piersi. Napewno wiele z was ma taki sam lub podobny problem – zasypia bujane, z buteklą lub smoczkiem. Jedne z was są tak jak ja na etapie przemyśleń (odzwyczajać czy nie od takiego zasypiania i w jaki sposób by to zrobić, teraz czy jak będzie większe?). Inne właśnie przez to przechodzą, a jeszcze inne mają to za sobą.
Podzielcie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami. Jak “stwożyć” samodzielnego śpiocha? Jak to jest z niemowlakiem a jak z dzieckiem w wieku roczku czy półtora?
Z góry dziekuje i pozdrawiam.
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Najlepsze aplikacje edukacyjne dla dzieci w wieku 6-8 lat. TOP 6 polecanych programów do nauki, rozwoju i kreatywnej zabawy
Te gry mają sens. 6 wartościowych aplikacji dla dzieci, które przetestowałyśmy z córką
Strój galowy do szkoły. Jak powinien wyglądać ubiór na specjalne okazje?
Przecieki matura 2024. Te zadania na pewno pojawią się na egzaminie!
Jak obliczyć średnią na koniec roku i na semestr? Niektórzy popełniają prosty błąd
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
69 odpowiedzi na pytanie: Usypianie
Z chęcią się podzielę moim doświadczeniem.
Konrad fatalnie spał w nocy, na drzemki dzienne usypiany był na rękach.
Bardzo ciężko go było tego oduczyć.
Zaczął sam przesypiać noce w wieku 1,4 roku.
Usypiany był na rękach długi czas, na noc leżałam obok niego i zasypiał szybciutko.
Od roku sam usypia.
No a bliżniaki, to już inna sprawa.
Ja ich uczyłam, najpierw samodzielnego zasypainia(w wieku około 8 miesięcy), po prostu wkładałam do łóżeczek, wychodziłam, co jakis czas zaglądałam.
W nocy podobnie, nie dałam w ogóle jesc żadnemu, płakały około 2, 5 godzin. U nas trwało to jeden dzień/noc. Początkowo wstawały jeszcze na smoczka, ale i ten zabralismy.
Ja osobiście, trzymiesięcznego dziecka nie uczyłabym zasypiania samodzielnego, czy spania całej nocy. Poczekałabym do około pół roku. Uważam, że za malutkie dziecko.
Moim zdaniem, bardzo dużo zależy od usposobienia dziecka, Konrad był uczony od maleńkości samego zasypiania, a dłużej płacz trwał, niż u dużo starszych bliżniaków
Jeszcze napiszę, że nauka samodzielnego zasypiania może być bardzo trudna. Namawiam dużo mam do tego, jednkak one bardzo obawiają się płaczu dziecka. Trudno czasem wytrzymać, ale ja wiedziałam, ze to dla dobra ogółu;)
Trzeba być naprawdę przekonanym, że się dobrze robi, albo być zupełnie zdesperowanym;)
Jeśli chodzi o spanie całej nocy to nie ma z tym problemu. Oliwka przesypia całe noce,budzi się o czasem o 5 lub 6, dostaje jeść i śpi dalej ok 2 godz. Bardziej chodzi mi o sposób usypiania.
Ja kąpie ja zawsze o tej samej porze, potem karmię, włączam kołysanki i ona zasypia, odkładam ją do łóżeczka i wychodze. Jednak zanim zaśnie tym twradym snem budzi się jescze kilka razy. Próbowałam ją głaskać i nie wyciągać z łóżeczka, ale to nie pomaga i musze ją brać na ręce, wówczas ona się mocno do mnie przytula i zasypia.
Moja koleżanka powiedziała mi, że jestem za miękka i pozniej będe miała problem. Ona swoje dziecko od samego początku po kąpieli i karmieniu kładła do łóżeczka i wychodziła. Nie reagowała na płacz małego. On w końcu zasypiał i nauczył się. Sama widziałam, że to skutkuje. Ale mi serce pęka i nie moge wytrzymać płaczu mojego dziecka. Może dlatego, że dwie wcześniejsze ciąże straciłam, a ona jest tak długo wyczekiwanym i upragnionym dzieckiem.
Ja doszłam do wniosku, że mama sama wie, co dla dziecka najlepsze.
Czy dziecko trzymiesięczne musi samo zasypiać? Nie. Myślę, że do ciebie należy decyzja, nieważne że czyjeś dziecko samo zasypia.
Ty dobrze robisz, tamta mama też dobrze.
Najważniejsze, żebyś ty była szczęśliwa i dziecko. Tylko do ciebie należy decyzja. Pamiętam, ileż to ciotek mówiło, tylko nie noś dziecka na rękach, bo się nauczy i trudno będzie oduczyć. Nosiłam, wcale nie żałuję. Oduczył się szybko.
Ja polemizowałabym, że im dalej tym trudniej.
Myślę, że łatwiej mi było nauczyć bliżniaków samodzielnego zasypiania wieku 8 miesięcy niż w wieku np 3 miesięcy. Przecież to takie maleństwa. Ale podkreślam to jest tylko moje zdanie, a ty rób tak, jak dla ciebie dobrze i dziecka i jak ci podpowiada intuicja. Dziecko czasem samo uczy się zasypiać samodzielnie
Masz racje. Moja intuicja mi podpowiada, że jak ona płacze to musze iść do niej. Wygodne jest położenie dziecka, nauczenie go samodzielnego zasypiania. Ale ona jescze nie jest na to gotowa. Tak ja czuje.
Podzielam obawy jogi co do pozostawiania dziecka samego by się wypłakało i zasnęło. Nie mówcie, że to jest “najlepsze dla dziecka i mamy”. Nie podam recepty na nauczenie niemowlaka samodzielnego zasypiania bo mnie się nie udało tego zrobić, póki karmiłam piersią to Emilka zasypiała przy piersi, potem krótki etap noszenia i bujania, aż stwierdziłam, że będzie kładziona do łóżeczka i będę przy niej – to jak miała ponad rok. I dość szybko nauczyła się sama zasypiać, tak, że wystarczyło przy niej posiedzieć ze 20 minut. A nauka samodzielnego zasypiania w pokoju bez obecności rodzica odbyła się gdy Emi miała 2,5 roku. Owszem płakała, ale zawsze na jej płacz przychodziliśmy, uspokajaliśmy ją i wychodziliśmy. Jednak miała ponad 2 lata i rozumiała już słownie czego od niej chcieliśmy, rozumiała słowa “jesteśmy tu obok i przyjdziemy jak nas zawołasz” – a niemowlak tego nie rozumie. I dlatego podobnie postępuję z młodszym, Olafem. Na razie usypia przy piersi, choć nie jest to komfortowe (i jest ode mnie uzależniony co nie) ale wiem, że to tylko pewien etap, który nawet jeśli trwa ponad rok to szybko jest zapominany z kolejnych latach. Tym razem jedynie nie planuję etapu bujania na rękach 😉 W okolicy roczku postaram się wytłumaczyć mu, że ma się kłaść do łóżeczka, a mamusia go np. pogłaszcze i Olafek sobie pośpi.
Zupełnie się nie zgadzam.
Albo nie zrozmuiałam. To, że matka nie nauczy samodzielnego zasypiania dziecka trzymiesięcznego, tylko tuli, to ty wysnuwasz takie teorie o wychowaniu?
Można usypiać dziecko na rękach i stawiać granice, kazać mu wypić niedobry syrop(zupełnie nie widzę tu powiązania).
Jeżeli matka i dziecko jest zadowolone z takiego usypiania, nie widzę nic złego. A syrop jest juz konieczny dla dobra dziecka. Zupełnie nie przyszło mi do głowy, żeby mu nie dać.
Nie na każdy płacz biegnę do dziecka.
Większość mam nie uczy samodzielnie zasypaić trzymiesięcznych bobasów, a wychowuje ich na cąłkiem dobrych ludzi.
Być może nie zrozumiałam Twojego posta
Mysle, ze nie robisz ani sobie ani dziecku zadnej krzywdy i nie powinnas przejmowac sie tym co mowi ta kolezanka. Kazda z nas jest inna i inne sa nasze dzieci. Wazne jest co TY czujesz i jak chcesz opiekowac sie swoim dzieckiem. Jezeli naprawde zle sie czujesz z tym, ze dziecko samo nie zasypia to mozesz probowac to zmienic. Jesli nie masz przekonania do zostawiania placzacego dziecka w lozeczku ‘az sie nauczy’, to chyba nie jest to dla Ciebie wlasciwa metoda.
Mozesz malutka pomalu odzwyczajac od swojej obecnosci -zamiast podac piers po prostu poloz sie obok niej na lozku a pozniej gdy mala przestanie kojarzyc karmienie z zasypianiem, sprobuj ja zaczac usypiac w lozeczku stopniowo ograniczajac kontakt i dotyk.
Ale jesli nie przeszkadza Ci to jaki sposob Twoja corcia usypia to po prostu olej to co mowia inni. Wazna jestes tylko Ty i Twoj maluszek.
Moje dwie córki do pewnego okresu też zasypiały tylko przy piersi – z tym, że starsza ssała kciuka, a młodsza smoczka, więc nie było problemu z odłożeniem do łóżeczka po karmieniu. Pamiętam też, że nie zawsze było kolorowo, bo dzieciaczki przechodziły różne etapy (psuły się okresowo;)), było kołysanie na rękach, bujanie w łóżeczku, itp… Nie interesowało mnie, że inne mamy wkładają dziecko do łóżeczka, wychodzą i mają spokój. Jak młodsza córka miała 6-7 m-cy, to wkładałam ją do łóżeczka i siedziałam obok, aż zaśnie. Jak próbowała płakać, to głaskałam ją po główce, oczkach, mówiłam do niej, albo śpiewałam i szybko załapała, że nie dzieje się nic złego :). Nauczyła się sama zasypiać, to znaczy nie tak zupełnie sama, bo ciągle ze smoczkiem… W wieku 10 m-cy odzwyczaiłam od smoczka, a w wieku 11 od piersi. Poszło jak z płatka, to ja miałam więcej obaw… jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. Po kąpieli kładliśmy ją do łóżka, włączaliśmy kołysanki i siedzieliśmy obok – zasypiała szybko. Teraz mała ma 1.5 roku i jest tak, że po włączeniu kołysanek wychodzimy z pokoju, zamykamy drzwi, a ona zasypia… leży, gada, śmieje się i w końcu odpada ;). Uważam, że nie należy robić nic na siłę. Kieruj się swoimi odczuciami, intuicją i wygodą. Jeśli Tobie tak dobrze, to po co to zmieniać? Bo koleżanka robi inaczej? Mamy zwykle są tak zdesperowane usypianiem przy piersi, bo maluch się budzi co chwilę i zawsze żąda podania piersi, jeśli Ty nie masz z tym problemu, to tylko pozazdrościć :).
Nie? Zamotany Dlaczego?
Mój drugi egzemplarz zasypia sam od nowości.
Pozazdrościć.
A pierwsze dziecko?
Może dziecko zasypiać, można uczyć zasypiania trzymieśięcznego, ale myślę, że dla ogólnego rozwoju,czy też innych powodów nie jest konieczna nauka owego zasypiania.
Może ale nie musi
A pierwsze dziecko to zupełnie inna bajka.
Do dzisiaj ma trudności z samodzielnym zasypianiem. Już straciłam nadzieję. Teraz tylko czekam jak ją wydam za mąż, potem niech się facet męczy 😀
cos jak moja
najpierw rok usypiania na rękach, potem dobry miesiąc darcia się wieczorem bo chciała na ręce, potem dwa lata leżenia obok niej zeby zasnęła, potem siedzenie obok i od mniej więcej pół roku zasypia sama hmmm
Ale patrząc z perspektywy czasu wiem że mogłam rozegrac jej usypianie zupełnie inaczej hmmm. Jeśli trafi mi się kiedyś nastepne dziecko będę się starała żeby od początku zasypiało w łóżeczku….
Im później, tym trudniej – fakt.
Nauczyłam Mesię samodzielnego zasypiania jak miała jakieś 4 mce. Wcześniej były straszne cyrki ze spaniem – w dzień spała kołysana non stop w leżaczku, później przez kilka tyg. w kołysce – ale cały czas kołysanie musiało być. No i czas trwania drzemek wynosił ok. 30-40 min, rzadko godzinę.
W nocy spaliśmy razem, a Mesia miętoliła mi cycka całą noc – raz jednego, raz drugiego, cały czas mając go w buzi ;/
Później, kiedy znudziło się już spanie w leżaku, przeniosłam ją do naszego łóżka na drzemki. I tak 3 razy dziennie kładłam się obok niej, dawałam cyca i dziecko zasypiało. Po 30 min. przebudzała się, ja leciałam na górę i znowu dawałam cycucha, a ona ponownie zasypiała po jakiś 15-30 min :/
Koszmar.
Czułam się fatalnie praktykując takie coś…
Jakiś tydzień przed skończeniem 4 mcy zaczęłam ją uczyć spać samodzielnie.
Kładłam do kołyski, jak płakała (a płakała bardzo) to brałam na ręce i uciszałam, kiedy przestawała płakać, odkładałam z powrotem. I tak w kółko, aż sama wreszcie nie zasnęła, wyczerpana płaczem i brakiem snu.
Bardzo bałam się wieczornego zasypiania, a ona dostała cyca i zasnęła na 4 godziny! Pierwszy raz w jej krótkim zyciu spała tak długo. W nocy jadła i od razu odkładałam do kołyski. Byłam w szoku.
Najgorsze były pierwsze 2-3 dni, później już trochę mniej płaczu i nerwów.
Dzisiaj zasypia w swoim łożeczku, z pieluszką w rączkach – nie mówię, że bez płaczu. Owszem, czasami płacze bardziej, czasami nawet nie piśnie. Zawsze wtedy próbuję nie interweniować, ale kiedy widze, że zaczyna się denerwować coraz bardziej, podchodzę, poprawiam ją, pogłaskam i odchodzę. W cięższych przypadkach biorę na chwilę na ręce.
I śpi teraz znacznie dłużej – czasami potrafiła nawet 3 godz.
Warto nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania. Ja normalnie zaczęłam oddychać, bo wczesniej byłam tak potwornie przygnębiona, że nic mi się nie chciało – stres wypływał ze mnie każdą szparą.
I pamiętaj, że nauka samodzielnego zasypiania to nie kwestia dnia czy godzin – to cały proces, który w zalezności od temperamentu dziecka trwac będzie krócej lub dłużej – tygodnie, miesiące…
Decyzja, którą podjęłam wtedy była jedną z lepszych, to dziś mogę powiedzieć.
Nie zwlekaj zbyt długo, bo im później, tym stres wiekszy.
Moja pierwsza córka spała z nami do 2 roku życia, później uczyłam ją spania samodzielnego, ale co przeszłam, to książkę można by napisać. Spałam na krześle przez 2 tyg, póżniej siedziałam na podłodze… Echhhh…
Twoje dziecko jest już na tyle duże, że możesz zacząć próbować, jeśli oczywiście się zdecydujesz.
Ja polecam z własnego doświadczenia 😉
I powodzenia życzę jakby co.
Nie zawsze da się wykąpać dziecko, nakarmić i odłożyć do łóżeczka.
Ja sobie obiecałam, jeszcze będąc w ciazy z Mesia, że po cyrkach z Natalką bedę mądrzejsza i nie będę uczyła dziecka spania z nami. Od początku rytuały wieczorne i spanie samodzielne w łóżeczku.
Nie dało się, bo Mesia cierpiała z powodu brzuszka. Miała coś w rodzaju skrętów jelit, nie były to kolki, bardziej chyba problemy z gazami.
Ale nie dało się, bo dziecko wrzeszczało do nieprzytomności. Też próbowałam głaskać, wchodzić co jakiś czas. W ruch poszły suszarki i odkurzacz – wszystko doraźnie skutkowało, na dzień, góra dwa.
Byłam wrakiem człowieka, psycha mi siadała, płakałam po cichu, że znowu mi się taki egzemplarz niespiący udał…
Ale kiedy skończyły się problemy z brzuszkiem, zaczęły się lepsze czasy. Stopniowo odzyskiwałam wiarę w to, że mała w ogóle kiedykolwiek będzie spała.
I nie miej wyrzutów sumienia, że koleżanka tak, a Ty inaczej. Ze przytulasz, wyciągasz z łóżeczka. To maleństwo i rób tak, jak podpowiada Ci macierzyński instynkt. Miłością i bliskością jej nie rozpuścisz 🙂
Ale przecież tu nie chodzi o to, że masz ją zostawić samą do wypłakania się. Bądź obok, stój przy łóżeczku, obserwuj. Kiedy zacznie się mocno złościć, podejdź, pogłaskaj, ciepło przemów. I znów odejdź. Jeśli będzie mocno płakać, weź na ręce, utul. Uspokoi się – odłóż. I odejdź. I tak w kółko.
Nie musisz jej zostawiać.
Zanim zaśnie to zajmie chwilę, ale w końcu się uda.
No, chyba że nie jestes do końca przekonana o słuszności takich działań. Wtedy naukę zasypiania odłóż na później.
To nie wiedziałaś??? 🙂
No i zgadzam się z Toba, szpilo 😉
Z tym też jak najbardziej sie zgadzam.
Nic na siłę – jak nie masz w sobie dostatecznie duzo determinacji i przekonania, że robisz dobrze, to nawet nie zaczynaj. Brak konsekwencji z pewnością nie pomoże. Zawsze lepiej poczekać, aż motywacja wzrośnie 😉
No to i ja się zgodzę. Mniej więcej o to mi chodziło.
Ja na początku wiele mam nakłaniałam do uczenia usypiania samodzielnego i przesypiania całej nocy. Bardzo sobie chwalę, to że blizniaki same zasypiają i śpią w nocy. Zu[pełnie inny komfort życia, dla mnie i dla nich
Tak jak piszesz, mamy nie były do końca przekonane, poddawały się łatwo, więcej z tego złego niż dobrego;)
Znasz odpowiedź na pytanie: Usypianie