Nazwała dzieci jak popularne artykuły dla dorosłych w sklepie. Stanowiły inspirację?

Jakiś czas temu pewna mama zamieściła na X (dawniej Twitter) post, w którym otwarcie przyznała, że nazwała dzieci tak, jak nazywają się produkty dla dorosłych ze sklepu sieci Aldi. O dziwnym zbiegu okoliczności zdała sobie sprawę podczas zakupów w wymienionym sklepie. Zabawną sytuację opisał portal “The Sun“.

Nazwała dzieci jak produkty dla dorosłych. Nawet nie zdawała sobie z tego sprawy

@_mamabearcan_zwróciła się na X (dawniej Twitter) bezpośrednio do sieci Aldi.

To są nasi chłopcy, Harrison i Greyson… Alejka z alkoholami na pewno nie była inspiracją dla ich imion… Chociaż z pewnością mogła być przyczyną. Zauważyłam je podczas zakupów w zeszłym tygodniu, zdecydowanie będę musiała kupić im po butelce na 18 urodziny!

Kobieta dołączyła też zdjęcie dwóch butelek z alkoholem. Jedna nazywa się Harrison, a druga Greyson’s. Okazuje się, że wcześniej kobieta nie miała pojęcia, że może znaleźć w sklepie podobne produkty, które noszą nazwy takie, jak imiona jej dzieci. Jakiś czas później przedstawiciele Aldi zauważyli post i udostępnili go na swoim X (dawniej Twitter), gdzie obserwuje ich aż 683,1 tys. osób.

<blockquote class="twitter-tweet"><p lang="en" dir="ltr"><a href="https://twitter.com/AldiUK?ref_src=twsrc%5Etfw">@AldiUK</a> these are our boy’s Harrison &amp; Greyson…your alcohol aisle definitely wasn’t the inspiration for their names..certainly could have been the cause though🥴😅Spotted these whilst shopping last week, definitely going to have to get them a bottle each for their 18th bday’s!😎 <a href="https://t.co/MpChXJDXiL">pic.twitter.com/MpChXJDXiL</a></p>&mdash; Can (@_mamabearcan_) <a href="https://twitter.com/_mamabearcan_/status/1557482673790238725?ref_src=twsrc%5Etfw">August 10, 2022</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>

Internauci skomentowali post. Poprosili, by matka się przyznała

Pod postem @_mamabearcan_ pojawiło się kilka komentarzy. Jedna osoba przyznała, że jej nazwisko panieńskie brzmi jak nazwa cydru, a gdy wyszła za mąż, brzmi już jak nazwa ginu Greenall’s. Komentarze pojawiły się również na oficjalnym koncie Aldi. Ktoś żartobliwie nawet poprosił, by autorka przyznała, że od początku inspirowała się butelkami z alkoholem podczas wybierania imion. Post rozbawił wielu użytkowników.