w sumie moze to sie wydawac takie oczywiste, skoro obowiazek szkolny jest u nas od tak dawna, a tu niespodzianka…
wczoraj na spotkaniu ze znajomymi okazalo sie, ze zdania na ten temat jednak bywaja podzielone
niektorzy uwazaja, ze wiecej wladzy powinni miec rodzice, a mniej panstwo, a co za tym idzie – wedlug nich – to rodzice powinni moc decydowac o tym, czy poslac dziecko do szkoly, czy nie – a nie “urzednik”
czyli nie chodzi tu tylko o to, w jaki sposob ksztalcic dzieci (czy w szkole, czy w domu, czy wielostronnie, czy od razu na szewca) lub kiedy zaczynac je ksztalcic, lecz i o to, czy robic to w ogole
i wazne: nie pytam o to czy chcecie poslac swoje dzieci do szkoly, bo tu raczej na pewno bedzie 100% na tak 🙂
ale o to wlasnie kto powinien o tym decydowac – czy panstwo powinno to narzucic czy tez zostawic decyzje rodzicom
ciekawa jestem jakie tu beda glosy
co myslicie, dziewczyny?
edit – nie wiem czemu nie dodala mi sie w ankiecie opcja “nie wiem” – dla wszystkich tych, ktorzy nie wiedza, lub maja ambiwalentne zdanie
nie wiem tez czy potrafie to zmienic, ale i tak musze uciekac, wiec moze zostawic to tak?
edit pozniejszy: to juz niech tak zostanie moze…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: obowiązek szkolny – ankietka ;)
Przykład proszę!!!
Patrzac na to co dzieje sie w szkolach to najchetniej bym dzieci do szkoly nie puscila, ale jestem za obowiazkiem szkolnym ale rozsadnym i za porozumieniem rodzicow np. zerowka tak jak jest od 6 lat a nie tak jak ma byc 6 latek i do 1 kl???????? dajcie spokój
czyli jak?
edukacja dla wybranych?
edukacja powyzej gimnazjum (uklon do dorotki za sprostowanie mej wiedzy/niewiedzy) za ciezkie pieiadze i do tego dobry system stypendialny (ze staraniem sie o stypendium przed podjeciem nauki na bazie dotychczasowych wynikow i dodatkowych testow kierunkowyc), zeby biedny mial szanse na elitarna edukacje? jak w stanach?
czy dla pracowitych?
a moze miernych ale wiernych?
czy wyzsze wyksztalcenie jest niezbedne “wysokiego poziomu”?
mozesz doprecyzowac “wysoki poziom”? kultura osobista? szybkosc czytania? zdolnosci interpersonalne? kreatywne zarzadzanie problemem? umiejetosc prowadzenia dyskusji na forum internetowym? cos zupelnie innego?
na jakich studiach tego ucza?
i skad wiadomo czy sie ktos nadaje na studia czy nie?
za duzo pytan, nie mam planu w glowie, nie planuje reformy edukacji
a poczulam sie z lekka przyatakowana 😉
w kazdym razie faktycznie jest tak, ze jak ktos konczy elitarna uczelnie w Stanach, to cos oznacza
i to przeklada sie takze na to, ze pozniej dla absolwentow z dyplomami jest praca
czy wyzsze wyksztalcenie jest niezbedne dla “wysokiego poziomu”?
mz. nie jest, znam troche osob bez wyzszych studiow, bardzo madrych, inteligentnych, imponujacych mi duza wiedza (nie napisze Ci dokladnej definicji “wysokiego poziomu” bo to bardziej intuicyjnie pojmuje – ale m.in. chodzi o to wlasnie, ze czujesz, ze mozesz sie od kogos takiego czegos nauczyc, ze to osoba swiatla i kulturalna, ze nie ma tu szans na poczucie np. zazenowania, co ta doda pieprzy – z gory mowie, ze to tak na szybko, wiec nie do konca przemyslane, a proste rzeczy sa najtrudniejsze do zdefiniowania, ale cos w tym stylu)
i odwrotnie – pewnie kazdy kiedys zastanawial sie, jak to mozliwe, ze ktos tam ktos tam jakas szkole skonczyl
a np. kompletnie nie potrafi sie wyslowic
albo nie przeczytal w zyciu zadnej ksiazki
albo kompromituje sie totalna niewiedza, nawet na tematy zblizone z wyksztalceniem
albo gada takie bzdury, ze az wstyd kiedy otwiera usta, zeby cos powiedziec
albo jego inteligencja pozostawia wiele do zyczenia
albo zachowuje sie strasznie prostacko
albo jeszcze cos innego
edit – dodam, ze jakkolwiek wyzsze wyksztalcenie nie jest niezbedne dla wysokiego poziomu, to milo by bylo, jakby bylo jednak jakas oczywistoscia
a w glownym temacie jakie masz zdanie wlasciwie?
o i tu sie podpisze, tak samo widze te sprawe
te zakończone na -wszy i -łszy
———
szpilki, mamy obowiązek:
– szkolny, tj. ukończenie podstawówki i gimnazjum
– nauki, tj. chodzenie do szkoły do ukończenia 18 lat
Jeśli 16 – latek skończy gimnazjum, musi jeszcze 2 lata się uczyć.
Jeśli natomiast “pokibluje” w gimnazjum do osiemnastki, to już nie musi dalej się uczyć.
W niektórych przypadkach oznacza tylko i wyłącznie to, ze był super graczem w kosza, siatkówkę albo mistrzem stanu w pływaniu delfinem 🙂
Obowiązek szkolny a poziom nauki to dwie różne rzeczy. Wolałabym żeby moje dzieci uczono jak i gdzie szukać informacji, jak je interpretować i zestawiać ze sobą.
Póki będzie funkcjonować schemat ZZZ, to stażystka w bibliotece miejskiej zapytana o jakąś książkę której nie zna będzie biegła piętro wyżej do kierowniczki nawet nie zerkając po drodze na szafkę z katalogiem – autentyczny przypadek sprzed miesiąca z biblioteki, do której chodzę. Nie wspomnę już, że pytałam o “Grę w klasy” Cortazara…
Tak długo jak prywatne “uczelnie wyższe” będą się koncentrować tylko i wyłącznie na nabijaniu kieszeni właścicielom, tak długo mam szansę spotykać Patryków, którzy pytają mnie czy na mój mail ich kolega może przesłać pytania na obronę licencjatu.
– A na twój nie może? – pytam spokojnie
– Ja nie mam maila.
– To załóż sobie jakiś bezpłatny.
– Ale ja nie umiem.
Patryk pracował ze mną kilka lat temu i zaocznie studiował – UWAGA – informatykę na jakiejś prywatnej poznańskiej uczelni…
Jestem na TAK – z tych samych względów, o których pisały dziewczyny. Gdyby tutaj na wsi nie było obowiązku szkolnego, to połowa dzieciaków nie poszłaby do szkoły (Marta jest jedynym na kilkoro dzieci z naszej wsi w jej wieku, które chodzi do przedszkola).
Gdyby nie poszli do szkoły, to jest duża szansa że myśleli by że wszędzie na świecie ludzie głównie stoją pod sklepem z “błotem” w dłoni narzekając na te okropne czasy…
Ano zdarzają się. I ten Patryk był w sumie niegłupim chłopakiem, tylko chyba wychodził z założenia “albo płacę, albo się uczę” a uczelnia z jakichś tam względów (finansowych zapewne) miała identyczny pogląd…
wysoki poziom sam w sobie nie istnieje chyba?
moze byc wysoki poziom czegos
podsunelam ci kilka mozliwosci w swoim pierwszym poscie, ale nie skorzystalas – prosze wiec o dookreslenie co masz na mysli piszac “wysoki poziom” bo mniemam ze zgubilas slowo, ktore jest okreslone zwrotem wysoki poziom (np. wysoki poziom rzeki, wysoki poziom wtajemniczenia, wysoki poziom wiedzy)
zdublowalam niechcaco 😉
hmm… chyba nie jestem taka madra jak Ty
ale mimo to mam przeczucie, ze jesli ktos ma dobra wole, to jest w stanie zrozumiec co mam na mysli piszac o tym, ze ktos jest (lub nie jest) na poziomie
edit – dopisalam slowo “dobra” przed “wole”, zeby sie nie okazalo znowu… 😉
Czy to ten sam, co bez skrępowania mówi innym, że prezentują niski poziom? [żart]
Tak mnie poruszylo jakoś,
jak napisałaś że niektórzy NIESTETY kończą studia.
Jakoś chciałabym dokładnie zrozumieć, kto twoim zdaniem powinien kończyć i kto się nadaje a kto nie?
Studia to tylko pewien środek, same w sobie to żadna wielka sprawa.
Ważniejsze jest chyba to, jak kto swoje umiejętności wykorzysta później, w życiu.
Ta argumentacja o poziomie to jakaś naciągana jest imho,
niejasne co jest tym poziomem, co o nim decyduje…
Studiować może każdy, bo to wolny kraj.
I ja osobiście wolę, żeby tak zostało.
W temacie wątku:
Jestem zwolennikiem obowiązku szkolnego do jakś 16-17 lat.
Potem niech se robią co chcą.
coś mi mówi, ze autorka wątku nie wykazuje dobrej woli w niesieniu kaganka oświaty
mówiąc wprost (nie mam problemów z nazywaniem rzeczy najprostszych) czuje sie zlewana.
ale dobra, to moze chociaż sie dowiem po czym poznać, ze ktos sie na studia nie nadaje?
Krzywo buty sznuruje? 😉
pozwolicie, ze Wam odpisze w jednym watku?
tym bardziej, ze mam wrazenie, ze nie przypadkiem tu w takim tonie pisze najpierw jedna, potem druga
dobrze, ze napisalas to w nawiasie, bo zupelnie inaczej to odebralam
choc nie sadze, by ktokolwiek z nas byl wolny od okreslenia kiedykolwiek kogos innego w negatywny sposob (wszystko jedno czy mowa o poziomie – tez nie napisalas czego, szpilki widzi? 😉 czy o czyms innym)
nie zlewam Cie
ale, jak juz napisalam, czuje sie przyatakowana
nie widze, serio nie widze checi spokojnej dyskusji tutaj
wpadasz do watku, w zasadzie nie wypowiadasz sie w temacie glownym, po czym zarzucasz mnie gradem pytan (tak troche zaczepnie, nie sadzisz?)
potem probujesz odwracac kota ogonem sugerujac, ze obrazam ludzi bez dyplomow (teraz zreszta figa sugeruje, ze obrazam ludzi z dyplomami 🙂 ok, mozecie sie nie zgodzic, uwazam, ze w kazdej grupie sa czarne owce, takze i w tej)
w nastepnym poscie zwracasz sie do mnie dosc protekcjonalnie, czepiajac sie slowa i probujac wykazac moja bezbrzezna glupote wytluszczonymi literami
a przeciez wiesz, o czym pisze
nie wierze, ze nie
nie bawi mnie takie cos
pare razy niepotrzebnie wdalam sie w podobne “dyskusje” i teraz zaluje
bo net ma byc dla mnie rozrywka, nie stresem
jestem natomiast ciekawa kto co mysli nt. obowiazku edukacji i chetnie poznam tu wszelkie argumenty, jesli ktos bedzie mial ochote takowe przedstawic
No niestety….ja chyba go nie mam- więc zostaje szkoła.
Ale się jej boję….z powodów, o których pisze Lea i w ogóle…
I jeszcze jeden powód- grupa. Wiecie, czy potem taki wychuchany syneczek odnajdzie się w brutalnym świecie rywalizacji, stada itd?
4 glosy PRZECIW obowiazkowi edukacji
strasznie jestem ciekawa, co uwazaja i co na to zwolenniczki obowiazku
szkoda, ze tu sie dyskusja nie rozwinela, chociaz nie mowie hop 😉
Przypomina mi się Anioł z Alternatyw 4;” po ukończeniu szkół podstawowych….”
niezle
chociaz tyle, ze studiowal za kase
tzn. dla niego szkoda
ale przynajmniej nie zajmowal miejsca tym, ktorzy chcieliby sie moze czegos nauczyc
PS: szpilki, powyzsza historia to chyba odpowiedz na Twoje pytanie
nie wiem co np. tacy goscie robia na studiach
to bedzie pewnie kontrowersyjne, co napisze, ale uwazam, ze wyzsza edukacja powinna byc platna
poza wyjatkiem – ci, ktorzy faktycznie sie przykladaja, powinni dostawac wtedy wysokie stypendia na studiowanie, na nauke
Znasz odpowiedź na pytanie: obowiązek szkolny – ankietka ;)