siedzimy sobie w grocie solnej ja, moja mama, moj Hubert i siostry syn.
nagle hubert krzyczy znalazlam pieniażka, cieszy sie jak oszalaly, w pewnym momencie pyta sie skad tu mogl wziasc sie pieniazek, wiec tlumacze, ze pewnie ktos zgubil itd,moja mama stara sie w tym czasie odpowiedziec na pytania siostry syna wiec zamiast relaksu mam sto pytan do…
W pewnym momencie moja mama burknela sobie pod nosem,(syn siostry tez znalazl pieniazka) ze ta kasa to chyba w tej soli sie rozmnaza… No i byl juz koniec na calego:)
dzieciaki poczatkowo zaczely zakopywac pieniazki w soli, potem chcialy jakies drobniaki od nas, a potem by bylo jeszcze weselej nie mogly ich znalezc wiec zaczely sie zloscic:P
Na koniec przypomnialy sobie slowo”rozmanażac” i babcia musiala powiedziec co to znaczy, a potem jak pieniazki sie rozmnazaja:)
szczerze mowiac oni byli tak zajeci czyms innym, ze ja siedzac kolo mojej mamy ledwo ja slyszalam, a co dopiero oni zajeci zabawa i wzajemna rozmowa,no ale moja mama ma nauczke-przy dzieciach nawet szeptem zadnych glupot sie nie mowi:)
Znasz odpowiedź na pytanie: