Jak umiera dziecko w nagrzanym samochodzie?

Policja odnotowuje nawet do kilkunastu przypadków rocznie sytuacji, gdy ktoś pozostawił dziecko w nagrzanym samochodzie. Niektóre zdarzenia kończą się tragicznie. Niech ten zwięzły opis uzmysłowi każdemu rodzicowi, co dzieje się z organizmem malca w takiej sytuacji.

Jak umiera dziecko zatrzaśnięte w aucie podczas upału?

Pod koniec maja pisaliśmy o ojcu, który zostawił dziecko na wiele godzin w samochodzie. Rocznej dziewczynki nie udało się odratować, a w samej tylko Ameryce, śmierć dziecka w samochodzie dotyczy ponad 30 przypadków rocznie! W Polce również dochodzi do takich zdarzeń i podobnie jak w innych krajach,  zszokowani opiekunowie tłumaczą się w ten sam sposób:

Kompletnie zapomniałem, że ono tam jest! Byłem myślami zupełnie gdzie indziej. Spieszyłem się!

Zdarza się też, że rodzice świadomie pozostawiają śpiącego malca w aucie na parkingu i „wyskakują tylko coś załatwić”. Z krótkiej chwili robi się godzina, bo mama czy tato postanowili „szybko” oblecieć wszystkie działy w markecie. Tymczasem wystarczy już 20 minut, aby doszło do tragedii i nastąpiła śmierć dziecka w samochodzie. Bo jeśli nawet malca uda się uratować, to może dojść do nieodwracalnych zmian w jego organizmie, skazujących je na niepełnosprawność.

Co zatem dzieje się, gdy dziecko pozostaje w nagrzanym samochodzie? Przy okazji, wyobraźcie sobie samych siebie w takiej zamkniętej „puszce” z blachy i plastyku na gorącym jak patelnia parkingu…

1 etap. Skurcze cieplne.

Rodzic opuścił auto. Szyby szczelnie zamknięte. Pusto i cicho dookoła. W samochodzie pozostawionym na pełnym słońcu temperatura rośnie dosłownie z sekundy na sekundę. Gdy mamy takie upały jak obecnie, czyli powyżej 30 stopni Celsjusza, już po 10 minutach w nagrzewającym się aucie są  42 stopnie C, po 20 minutach 49 stopniC, po pół godzinie 51 stopni C, a po godzinie  56 stopni C.

Oczywiście, im dłużej samochód stoi w upale, tym temperatura wyższa. Naukowcy udowodnili, że po kilku godzinach może ona sięgnąć nawet 80 stopni Celsjusza!

Co zatem dzieje z pozostawionym w samochodzie dzieckiem? Na pierwszym etapie, kiedy już się obudzi ze „słodkiej” drzemki i odpowiednio nagrzeje, pojawiają się skurcze cieplne.  Są to mimowolne, nadmierne i bolesne skurcze mięśni. Najpierw w kończynach, potem obejmują one również brzuch.

Dziecko ma dużo szczęścia, jeśli w tym czasie powrócą jego opiekunowie, natychmiast przeniosą je w ocienione miejsce, schłodzą ciałko zimnymi okładami i podadzą parę łyków wody.

2 etap, co go charakteryzuje? Zawroty i bóle głowy.

Dziecko jest silnie podrażnione, płacze. Męczy go skrajne pragnienie, nudności. W końcu zaczyna wymiotować, skóra staje się trupio blada, ciałko zalewa pot. Wreszcie, wyczerpane potwornym gorącem, bólem, niewyobrażalnym pragnieniem i lękiem, omdlewa.

3 etap oznacza już u dziecka temperaturę ciała powyżej 40, 5 stopni C. W chwilach odzyskiwania świadomości, dziecko jest kompletnie zdezorientowane, pojawiają się irracjonalne zachowania, oddech skraca się, robi się płytki. Maluszek łapie powietrze, jak porzucona na brzeg ryba.  Puls dramatycznie słabnie, pojawiają się bardzo bolesne drgawki całego ciała. Ból głowy jest przeraźliwy. Dziecko traci przytomność.

4 etap. Następuje śmierć.

Być może nie czyta się tego „miło”, jednak niekiedy warto sobie uzmysłowić, co konkretnie dzieje się w danej sytuacji. To nie jest tak, że dziecko straci przytomność  i „przynajmniej nie cierpi”. Niestety, i takie głupoty ( i to z ust rodziców!) usłyszałam.

Pamiętajcie, przegrzanie jest szczególnie niebezpieczne dla waszych małych dzieci.  Dzieje się tak dlatego, że u maluchów  mechanizmy organizmu odpowiedzialne za termoregulację są jeszcze niedojrzałe.  Już po bardzo krótkim czasie może dojść do przegrzania, odwodnienia i wstrząsu termicznego.

Jak zadbać o bezpieczeństwo dziecka?

Wypracujcie kilka nawyków, które pozwolą Wam zapanować nad rodzicielskim roztargnieniem. Kiedy wieziecie dzieci na tyle auta, pozostawiajcie tam również swoją torebkę lub teczkę. Sięgając po nią przy wysiadaniu, będzie widzieć swoje dziecko w foteliku.

Radzimy też, aby za każdym razem, gdy parkujecie auto i je zamykacie, zerknąć w jego wnętrze, by zobaczyć, czy wszystko „w porządku”. Być może dla niektórych z was zabrzmi to szokująco, jednak roztargnienie opiekunów i zapominanie o dziecku w aucie jest realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia dzieci, a policyjne statystyki oraz wielkie tragedie rodzinne mówią swoje.

W trosce o bezpieczeństwo dziecka warto też sięgnąć po technologię i najnowsze rozwiązania proponowane na rynku. Takie jak chociażby najnowsza propozycja marki Cybex. System monitorowania SENSORSAFE składa się z klamry montowanej na pasach bezpieczeństwa i aplikacji, którą należy ściągnąć na telefon. Jeśli rodzic opuszcza samochód i oddala się od auta zostawiając dziecko zapięte w pasach, aplikacja wysyła mu powiadomienie o tym, że powinien jak najszybciej zabrać dziecko. To tylko jedna z funkcji klamry: informuje też o zbyt wysokiej temperaturze w aucie oraz o samodzielnym wypięciu się malucha z pasów podczas jazdy. To zdecydowanie zwiększa szanse na to, że przez zabieganie czy roztargnienie nie zapomnimy o zatrzaśniętym w samochodzie dziecku.

Film: jak wygląda śmierć dziecka w samochodzie?

Onet swego czasu przerobił popularny w Stanach materiał wideo, który pokazuje, co się dzieje z organizmem dziecka, które zostaje pozostawione w nagrzanym samochodzie. Trudno obejrzeć go do końca…

JW


Zdjęcie główne: youtube/RedCastle Crusade

Dodaj komentarz

Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
Logo