Orzechy włoskie są smaczną przekąską, a jak się okazuje ich łupiny doskonałym kosmetykiem i nie tylko. Zamiast je wyrzucać do kosza, zdradzamy kilka trików na ich ponowne wykorzystanie.
W milionach domów w Polsce w koszach na śmieci lądują rzeczy, które mogą nam się przydać, choć nie każdy o tym wie. Wśród niedocenianych produktów znajdują się m.in. obierki po cytrusach, z których można stworzyć uniwersalny środek czyszczący, skorupki jajek jako bazę do nawozu dla roślin, ale także skorupki.
Sprawdź: Mama zawsze trzymała orzechy włoskie we wrzątku. Teraz już wiem dlaczego
Domowa płukanka do włosów siwych. Zrobisz ją w pół godziny
Płukankę z orzechów włoskich można stosować po każdym myciu. Jest całkowicie naturalna i bezpieczna dla naszych włosów, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że nie dla każdego może być odpowiednia. Roztwór maskuje siwe włosy i dodaje im złotych refleksów, ale jednocześnie może je nieco przyciemnić. Poza tym regularne płukanie nią włosów poprawi ich kondycję. Wystarczy łupiny z 20 orzechów dokładnie wypłukać pod wodą, a następnie wrzucić do garnka i zalać 1 l wody. Muszą być całkowicie przykryte. Gotujemy na wolnym ogniu przez 30 minut, a później zostawiamy do ostudzenia. Całość odcedzamy, a płyn przelewamy do butelki z atomizerem.
Co można zrobić z orzechów włoskich? Łupiny jeszcze ci się przydadzą
Warto wiedzieć, że płukanka to niejedyny sposób na wykorzystanie łupin. Mogą też się przydać:
- jako nawóz do kwiatów – wywar przygotowujemy tak samo jak płukankę do włosów, ale należy go później dodatkowo rozcieńczyć w proporcji 1:3. Nadaje się do kwiatów kwitnących, pobudzając je do wzrostu i zapewniając składniki odżywcze,
- jako drenaż – pokruszone możemy wsypać na dno doniczki,
- jako peeling do ciała – pokruszone łupiny możemy dodać do ulubionego żelu i delikatnie wcierać w skórę.
Sprawdź: Polki “masłują” włosy na potęgę. Ta maska w 15 minut zastąpi drogą wizytę u fryzjera