Matka dziecka ma obecnie 21. lat. Dziewięć lat temu została zgwałcona przez Christophera Mirasolo. Dziewczynka przeżyła koszmar, przez dwie doby była przetrzymywana przez swojego oprawcę, który w tym czasie kilkukrotnie ją gwałcił.
Dla dziewczynki jej uwolnienie nie było końcem koszmaru. Okazało się bowiem, że zaszła w ciążę. Zdecydowała się donosić ciążę i zatrzymać syna. Ich życie wywróciło się do góry nogami, gdy gwałciciel wystąpił o wykonanie testu na ojcostwo. Przygotowywał się w ten sposób do wniesienia pozwu o przyznanie mu praw do opieki nad jego synem spłodzonym w wyniku gwałtu.
Wyrok sądu zszokował nie tylko amerykańską opinię publiczną, ale również środowiska prawnicze. Adwokat reprezentująca matkę dziecka nie kryła rozgoryczenia wyrokiem.
“To istne szaleństwo! Ten sędzia musi być szalony! – mówi”
Prawniczka zwraca uwagę na to, że gwałciciel nigdy nie został prawidłowo osądzony i że nadal powinien przebywać w więzieniu. Zapowiada odwołanie od kontrowersyjnego wyroku.
Mirasolo w 2012 roku został oskarżony o gwałt, lecz zanim zdołano go aresztować, dokonał napaści na jeszcze jedno dziecko. Został skazany na rok więzienia, które opuścił po zaledwie 6.5 miesiącach, z uwagi na zły stan zdrowia jego matki.
Niecałe dwa lata później Mirasolo ponownie zaatakował dziecko. Tym razem został skazany na 4 lata więzienia. Opuścił je w 2014 roku i od tamtej pory objęty jest specjalnym nadzorem przyznawanym przestępcom seksualnym.
źródło: wprost.pl
zdjęcie główne: Michigan Department of Corrections